Temat: Makaron i ryż?

Witajcie :D postaram się streścić.

A więc często mam na obiad makaron bądź ryż (np. makaron spaghetti/ryż (3 łyżki) z sosem ze świeżych pomidorów i kurczakiem) i nie zawsze jest to makaron pełnoziarnisty, bo to zależy głównie od tego, co mama kupi. Nie miałam wcześniej z tym żadnego problemu, ale dzisiaj koleżanka widząc jak jem obiad powiedziała, że jedząc makaron lub ryż na diecie nie schudnę lecz przytyję bo to rzekomo tuczy...

wiem, że tuczy wszystko jedzone w olbrzymich ilościach, ale mam teraz wątpliwości :/ jak myślicie?
pytanie może i głupie, ale wolę się upewnić :C

agataq napisał(a):

daisyxoxo napisał(a):

agataq napisał(a):

gdyby od ryżu się tyło, Chińczycy to byłby najgrubszy naród światagdyby od makaronu samego z siebie się tyło, Włosi to byłby najgrubszy naród świata
no takie argumenty to akurat o kant dupy rozbił. na to czy naród jest gruby czy nie (trudno w ogóle mówić o narodzie, bo to oznacza głupi stereotyp, nie każdy człowiek danej nacji jest taki jak jego rodak...) składają się dziesiątki czynników, a nie tylko jeden składnik menu...makaron i ryż są ok, najzdrowsze te ciemne. jasnych bym się wystrzegała na diecie. dodatki to kwestia gustu i tego czy jesteś na diecie i na jak ścisłej.
nie zrozumiałaś :]w tych krajach jest najwyższe średnie spożycie danego składnikaa jak pokazują statystyki, nie przekłada się to na anomalie w średniej wadze...o jakich ty narodowych stereotypach piszesz? i co to ma do składników diety do których się odniosłam?

może to Ty nie zrozumiałaś...
a statystyki są wiarygodne? to że jeden waży 120kg nie znaczy że statycznej średniej nie wyrabia mu ktoś ważący 45 kilo...
i co z tego, ze jedzą tam najwięcej makaronu/ryżu? może jedzą tylko makaron i ryż, więc nie mają jak wykroczyć poza bilans kaloryczny, albo trenują po 15h dziennie zawodowo pływanie...? takie statystyczne, fragmentaryczne (bo nie biorą pod uwagę całego stylu życia) informacje na temat ogromnej grupy jaką jest naród nie przekładają się na racjonalne wskazówki żywieniowe.
całe szczęście na temat zalet diety środziemnomorskiej opartej w dużej mierze na oliwie i makaronie a także na diecie wschodniej: opartej na ryżu i rybach wypowiedziano się już w tak licznie publikowanych opracowaniach, ze cytowanie zajęło by miesiąc.

Nie wiem czy wiesz, ale w metodach badawczych odrzuca sie skrajne wartości, więc tak: średnie dotyczące spożycia, warunków życia  i średnie dotyczące wagi są opracowywane zgodnie ze wszelkimi normami dotyczącymi tego typu problemów badawczych. Są zatem wiarygodne . Średnie dotyczące wagi powstają z reguły na podstawie danych dostarczanych przez lekarzy, szpitale i ankiety wśród losowej grupy. Średnie dotyczące spożycia generowane są na bazie danych producentów i eksporterów. A wiesz co to jest "kuchnia narodowa"?

Tak czy owak, nadal nie widzę sensu w Twoich zarzutach - tym bardziej że nie rozmawiamy tu o - jak to sformułowałaś - racjonalnych wskazówkach żywieniowych a o tym, czy względnie wysokie spożycie ryżu i makaronu zniweluje efekty diety, co zarzuciła jedna z koleżanek autorki.
Więc podtrzymuję - nie.
Czego dowodem jest bogata w ryż czy makaron dieta wymienionych grup.

Bo gdyby to spożycie ryżu i makaronu powodowało tycie, z racji wysokości spożycia musiałoby się to odbić na wadze obywateli tych dwóch wymienionych krajów. Anomalii jednak nie widać. Już rozumiesz?

Wtrącę się w tą dyskusję. Chodzi o to na czym kuchnia danego kraju się opiera i jaki dodatek spożywany jest tam najczęściej (agataq wspomniała tu o kuchni narodowej). W krajach azjatyckich do wszystkiego praktycznie podaje się ryż, we Włoszech jest to makaron i kluski pod każdą postacią. Nie wpływa to znacząco na otyłość społeczeństwa i statystycznego reprezentanta danego kraju.
A co powiesz o USA? Najwięcej fast foodów, sieciówek z niezdrowym żarciem i jak wygląda statystyczny Amerykanin? No właśnie...

Natomiast wszystko tuczy jeśli się spożywa coś w nadmiarze.
niestety nasza narodowa kuchnia to zasmazka , olej , maka i wiecej skwarek :D baaaardzo zadko jadam nasze typowo narodowe potrawy :D
Jem makaron, biały ryż i chudnę. Ba, ziemniaki też. Ale nie jem tych rzeczy w dużych ilościach. Np. czasami zjem sobie na kolację rybę z dwoma łyżkami ryżu i pietruszką. Na obiad raz w tygodniu jem 2 ziemniaki. Raz - 2 razy w tygodniu jem też makaron. I chudnę. Jak nie jadłam tych rzeczy to chudłam w tym samym tempie, więc moim zdaniem jest to kwestia tego ile się tego je i jak często i nie trzeba z tego rezygnować. Poza tym najlepiej sama poznaj swój organizm. U mnie okazuje się, że te rzeczy i owoce nie powodują tycia, natomiast bardzo zatrzymują mi wagę rzeczy smażone i ogólnie tłuste (jak smażone mięso czy żółty ser). Czekolady to mogę zjeść czasami tabliczkę dziennie i waga nadal leci. A jak zjadłam kiedyś schabowego smażonego, to potem 2 tygodnie nie straciłam ani kg. Poza tym moim zdaniem przekonanie o tym, że ryż i makaron tuczą wzięło się z tego, że faktycznie tuczą ale to dlatego, że przecież te rzeczy je się z sosami, które mega tuczą zwłaszcza te na mące i śmietanie. Do tego dodasz sobie schabowego w panierce i masz mega kaloryczny i tłusty obiad. Ja jem makarony, ryże, zakazane, grzeszne banany na diecie i chudnę, a kiedyś też myślałam, że nie można jeść ale co to za życie dla mnie bez makaronu :P. Oczywiście zdrowszy jest makaron razowy, ale dieta to nie tylko wyrzeczenia. Lubisz makaron to jedz, 2 razy w tygodniu na pewno nie zaszkodzi diecie.

artosis napisał(a):

niestety nasza narodowa kuchnia to zasmazka , olej , maka i wiecej skwarek :D baaaardzo zadko jadam nasze typowo narodowe potrawy :D

I bigos. Dobrze, że za nim nie przepadam.
Oj tam głupoty... Jadłam i jem ryż, makaron i małymi krokami zbijam wagę... 

KapitanWrona napisał(a):

artosis napisał(a):

niestety nasza narodowa kuchnia to zasmazka , olej , maka i wiecej skwarek :D baaaardzo zadko jadam nasze typowo narodowe potrawy :D
I bigos. Dobrze, że za nim nie przepadam.


bigos to pol biedy mozna zrobic z chudym miesem , ale wiadomo  bez boczku to juz tak samo nie smakuje :D moim zdaniem przeklenstwem swiatecznym jest dla mnie salatka warzywna- ziemniaki , majonez -doslownie jadam tylko na swieta :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.