3 września 2012, 21:07
Dziewczyny, mam w domu dużo jogurtów/ serków z datą do 04. lub 05.
Ile dni po terminie można je jeszcze zjeść ?
- Dołączył: 2012-04-22
- Miasto: Sydney
- Liczba postów: 1130
3 września 2012, 22:02
ja nagminnie muszę wyrzucać serki wiejskie, do terminu często jeszcze ponad tydzień lub prawie dwa, a już są obrzydliwie skwaśniałe.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
3 września 2012, 22:24
Jogurty to maks. w dzień terminu jemy.
A dziecku już nawet wtedy nie dam.
Ale jakieś rzeczy typu gorący kubek to się zdarzy po terminie,a raczej zdarzało.
Masła,oleju,nabiału bym się bała tknąć.
3 września 2012, 22:40
Kiriya napisał(a):
ja nagminnie muszę wyrzucać serki wiejskie, do terminu często jeszcze ponad tydzień lub prawie dwa, a już są obrzydliwie skwaśniałe.
yy, że co? sorry, ale ja w sklepie się chyba nigdy nie spotkałem z serkiem wiejskim który miałby termin spożycia na 2tygodnie do przodu, a co dopiero trzy lub więcej
- Dołączył: 2011-04-02
- Miasto: Racibórz
- Liczba postów: 477
4 września 2012, 09:52
mam stwierdzone, ze Jogobella jest dobra tydzien po terminie (raz zostalo po urlopie w lodowce, po "zbadaniu" stwierdzilam, ze sie nadaje, no i zyje)
- Dołączył: 2012-05-15
- Miasto:
- Liczba postów: 863
4 września 2012, 10:03
Ja jestem takiego zdanie, że jeśli odpowiednio przechowywałaś taki produkt, opakowanie nie jest uszkodzone, a wygląd i zapach są ok, to śmiało możesz zjeść. Przyznam się - kiedyś zjadłam serek wiejski tydzień po terminie i nic mi nie było.
Często kupuje też w Realu nabiał z przeceny, gdzie termin mija następnego dnia i zjadam to w ciągu 3-4 dni i nigdy nie miałam żadnych sensacji.
- Dołączył: 2011-11-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 326
4 września 2012, 10:21
monia624 napisał(a):
Te terminy ważności to jedna wielka ściema.... Wiele razy zdarzyło mi się kupić serek wiejski, który miał datę jakieś 10 dni do przodu i był tak kwaśny, ze zjeść się nie dało.... Wiele takich poszło do kosza...
W przypadku serka wiejskiego bardzo dużo zależy od sposobu transportu i przechowywania. Jeśli przez jakiś czas nie był przechowywany w chłodni to kwaśnieje jeszcze przed uplywem terminu ważności.
A co do jogurtów i serków. Czasem zdarza mi się jeść je po terminie ważności i nigdy nie miałem sensacji żołądkowych. Tyle, że przed zjedzeniem wącham i próbuję
- Dołączył: 2012-01-09
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3488
4 września 2012, 10:28
Ja jem czasem 2, 3 dni po terminie ale najpierw sprawdzam zapach i smak i jak jest ok to wcinam :) Więcej dni po terminie nigdy mi się nie zdarzyło, jak robię zakupy to zawsze przy takich rzeczach jak jogurty czy serki sprawdzam termin ważności i staram się kupować tak abym nie musiała spozywać ich po terminie :)
- Dołączył: 2009-11-08
- Miasto: Wyspa Snów
- Liczba postów: 3678
4 września 2012, 10:31
A ja wlasnie mialam sensacje zoladkowe :) Po jogurcie pitnym dzien po dacie.. 3 dni biegania do toalety, nie mialam juz czego zwracac. Jedyne co wtedy pilam to wode bo wszytsko inne ladowalo w toalecie :)
Od tamtej pory nie jadam. Zdarza mi sie kupic z przeceny np. 2 dni przed terminem ale jadam w ten sam dzien.
Inne produkty traktuje z przymruzeniem oka ale mleko, serki, jogurty... to najprostsza droga do zatrucia pokarmowego.
I to prawda, ze mozna kupic z dobra data a zepsute. Trzeba byc uwaznym :)