Temat: jeść ?! ;)

hejka ;) nwm czy coś jeść jeszcze , bo dużo zjadłam kalorii już :( śniadanie : blonnik z mlekiem ( 381 kcal ) wpdka po sniadaniu : rogal z czekolada ( ok . 400 kcal ) obiad: 275 g leczo + 5 wafli ryzowo - zbożowych . ( 300 kcal ) podwieczorek : Serek Tutti Straciatella . ( 192 kcal ) Razem : 1273 kcal . :( jeść coś jeszcze na kolacje? nwm . może tunczyka albo wafle zbożowo ryzowe z powidlami ? :( hm? :(

Frankyy napisał(a):

Wielki mi sukces. Moi koledzy i mój ojciec schudli po 20, 30 a nawet 40 kg przez wyłączenie smażonych potraw, słodkich napojów i słodyczy z diety oraz włączenie codziennej dawki ruchu lub zatrudnienie się do pracy fizycznej. Dla zdrowego faceta zrzucanie kilogramów to bułka z masłem. Mają szybszy metabolizm, nie mają szalonych wahań hormonów... Dlatego Adveenture nie jest i nie będzie dla mnie autorytetem w dziedzinie odchudzania. Je naprawdę dużo. Ale jak na kobietę! I przy tym ocenia wszystkich jednakową miarą, bo najlepiej żeby wszyscy jedli tak jak on. Ja na bank bym pękła po takiej dawce jedzenia... A jeśli chodzi o autorkę tematu, to wyraźnie ma nierówno pod sufitem i aby nie pogarszać sytuacji są dwie opcje. Albo zostawić spokojny komentarz, że owszem, może jeść, bo ma przecież niedowagę lub zostawić ten cyrk bez słowa i niech idzie w diabły.


Totalna hipokryzja, gdyż sama mierzysz ludzi swoją miarą. Przedstawiasz jako wzorzec siebie i najbliższe otoczenie i zestawiasz je z drugą osobą. A może by tak zmierzyć Ciebie?... Jak dla mnie ewidentnie mało masz tych kolegów. Najlepiej zbagatelizować czyjeś osiągnięcia, że to bułka z masłem dla faceta itp. A właśnie żaden człowiek przy kości nie schudnie jeśli nie ma mobilizacji i PRAWIDŁOWYCH nawyków żywieniowych nie ważne czy to FACET czy KOBIETA. Skąd się biorą kobiety co schudną 100 kilo, a po owym zeszczupleniu jeszcze umieją rozkręcić metabolizm? Przecież to kobiety!!! Ach! To takie skomplikowane! Skąd się biorą brzuchaci faceci, którzy stosowali diety i za nic nie mogą schudnąć na dłużej chociaż czasem się więcej poruszają i mniej zjedzą niż dotychczas? A odnoszą wrażenie jakby w miarę uważali, piją napoje light jednak są coraz grubsi?
Pewnie sama się uważasz za słabą płeć, która rezygnując z tłustego, słodkiego, smażonego itp. nie chudnie to proszę bardzo- to Twoja jednoosobowa impreza albo podłoże chorobowe.
To chyba nie pytanie na forum:)

kama56 napisał(a):

Jak zwykle wszystkie wypowiedzi na temat .
Normalka ;D 

Pasek wagi

doublebagger napisał(a):

adveenture napisał(a):

hejka, ja też nwm, ale wm ze powinnas stad pojsc
Czytam Twoje wypociny nie od dziś i powiem Ci, że ja życzyłabym sobie abyś to Ty stąd poszedł, nie wiem za kogo się chłopczyku masz? Chyba za jakiegoś specjalistę w dziedzinie dietetyki i uważasz, ze każdy powinien wiedzieć nie mniej nie więcej tyle co Ty? no "nwm"


dokladnie, niestety kolego ale chamski i przemadrzaly jestes, kultura osobista nie gryzie
Jedz śmiało.
Ludzie, odpowiadajcie na temat bo jak dotąd 5 stron o niczym.
Jeśli chodzi o pana adveenture niech ci którzy sądzą że popada w samozachwyt i się wywyższa  kontra ci którzy go uwielbiają założą osobny wątek

Droga autorko,
To wszystko zależy ile się ruszasz i jaką masz przemianę materii.
W moim przypadku nie powinnam jeść więcej niż 1600 kcal, bo taka jest moja podstawowa przemiana. (Niech nikt nie mówi że każdy ma wcinać 2000 czy 2500) W twoim nie mam pojęcia, ale myślę że jeśli prowadzisz aktywny tryb życia możesz zjeść zdecydowanie więcej.. popatrzmy na to z drugiej strony jest godzina 23.32 nie powinnaś już jeść nic o ile tego nie zrobiłaś,  następnym razem zjedz. Zdrowa dieta min 1500 kcal plus ruch jest jak najbardziej wskazana. Wszystko zależy jednak od twojego organizmu, trybu życia, przemiany materii jak już pisałam, każdy jest indywidualny.

Jeżeli się ruszasz, nie musisz drastycznie patrzeć na kalorie i śmiało możesz ,,zjeść dwa, trzy owoce" więcej.


edit: literówka

iketeva napisał(a):

Frankyy napisał(a):

Wielki mi sukces. Moi koledzy i mój ojciec schudli po 20, 30 a nawet 40 kg przez wyłączenie smażonych potraw, słodkich napojów i słodyczy z diety oraz włączenie codziennej dawki ruchu lub zatrudnienie się do pracy fizycznej. Dla zdrowego faceta zrzucanie kilogramów to bułka z masłem. Mają szybszy metabolizm, nie mają szalonych wahań hormonów... Dlatego Adveenture nie jest i nie będzie dla mnie autorytetem w dziedzinie odchudzania. Je naprawdę dużo. Ale jak na kobietę! I przy tym ocenia wszystkich jednakową miarą, bo najlepiej żeby wszyscy jedli tak jak on. Ja na bank bym pękła po takiej dawce jedzenia... A jeśli chodzi o autorkę tematu, to wyraźnie ma nierówno pod sufitem i aby nie pogarszać sytuacji są dwie opcje. Albo zostawić spokojny komentarz, że owszem, może jeść, bo ma przecież niedowagę lub zostawić ten cyrk bez słowa i niech idzie w diabły.
Totalna hipokryzja, gdyż sama mierzysz ludzi swoją miarą. Przedstawiasz jako wzorzec siebie i najbliższe otoczenie i zestawiasz je z drugą osobą. A może by tak zmierzyć Ciebie?... Jak dla mnie ewidentnie mało masz tych kolegów. Najlepiej zbagatelizować czyjeś osiągnięcia, że to bułka z masłem dla faceta itp. A właśnie żaden człowiek przy kości nie schudnie jeśli nie ma mobilizacji i PRAWIDŁOWYCH nawyków żywieniowych nie ważne czy to FACET czy KOBIETA. Skąd się biorą kobiety co schudną 100 kilo, a po owym zeszczupleniu jeszcze umieją rozkręcić metabolizm? Przecież to kobiety!!! Ach! To takie skomplikowane! Skąd się biorą brzuchaci faceci, którzy stosowali diety i za nic nie mogą schudnąć na dłużej chociaż czasem się więcej poruszają i mniej zjedzą niż dotychczas? A odnoszą wrażenie jakby w miarę uważali, piją napoje light jednak są coraz grubsi? Pewnie sama się uważasz za słabą płeć, która rezygnując z tłustego, słodkiego, smażonego itp. nie chudnie to proszę bardzo- to Twoja jednoosobowa impreza albo podłoże chorobowe.

Ja nie przedstawiłam żadnego wzorca tylko podałam przykład z mojego życia/otoczenia. Nie wzór! Przykład! Ani razu nie powiedziałam, że kolega je za dużo, "bo moi koledzy tak nie jedli i on też nie może tralala". Jeśli je tyle, nie tyje i czuje się z tym dobrze to chwała mu! Tylko niech nie linczuje każdego na forum, kto ma inny tok myślenia, mniej doświadczenia lub też zwykłego obycia w temacie. Komuś to przeszkadza, że gość nie jest moim autorytetem w sprawach odchudzania? Że większą inspiracją są dla mnie kobiety? Wątpię. Jasne, każdy może schudnąć i osiągać sukces bez względu na płeć, (chociaż to mężczyźni chudną szybciej było niejednokrotnie udowodnione). Ale ja mam pełne prawo do tego, aby sama obstawiać osoby na moim prywatnym podium inspiracji i autorytetów. I nie, nie uważam się za słabą płeć, wręcz przeciwnie, ale to już nie powinno nikogo interesować. Tak samo jak sugerowana liczba moich kolegów. Co za prowokacja, no no. Widzę, że także została mi postawiona diagnoza! Widzę, że mamy tu na Vitalii znakomitych psychologów i myślicieli, oby tak dalej!

Aithnee napisał(a):

Ludzie, odpowiadajcie na temat bo jak dotąd 5 stron o niczym.Jeśli chodzi o pana adveenture niech ci którzy sądzą że popada w samozachwyt i się wywyższa  kontra ci którzy go uwielbiają założą osobny wątekDroga autorko,To wszystko zależy ile się ruszasz i jaką masz przemianę materii.W moim przypadku nie powinnam jeść więcej niż 1600 kcal, bo taka jest moja podstawowa przemiana. (Niech nikt nie mówi że każdy ma wcinać 2000 czy 2500) W twoim nie mam pojęcia, ale myślę że jeśli prowadzisz aktywny tryb życia możesz zjeść zdecydowanie więcej.. popatrzmy na to z drugiej strony jest godzina 23.32 nie powinnaś już jeść nic o ile tego nie zrobiłaś,  następnym razem zjedz. Zdrowa dieta min 1500 kcal plus ruch jest jak najbardziej wskazana. Wszystko zależy jednak od twojego organizmu, trybu życia, przemiany materii jak już pisałam, każdy jest indywidualny.Jeżeli się ruszasz, nie musisz drastycznie patrzeć na kalorie i śmiało możesz ,,zjeść dwa, trzy owoce" więcej.edit: literówka

Pięć stron o niczym? Jednak coś tam było. Nie doczytałaś, że autorka tematu ma nakaz przytycia, ponieważ ma niedowagę. Co oczywiście wyklucza ujemny bilans.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.