- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 lutego 2010, 18:45
Vitalijki dziele sie z wami moja refleksją...
nie rozumiem jak ktos zje kawałek ciacha i coś tam jeszcze i " jest już pełny...
otoż nie boje się przyznać , że KOCHAM JESC i jem naprawde baardzo dużo (ilościowo oczywiście) - dzięki takim odżywianiu w ciągu kilku lat objadania się posiłkami bardzo objętosciowymi waże 50kg przy 162 cm wzrostu i wagę te utrzymuję non stop.
przykład tego co jem:
Śn: megakawa z ml (625 ml!!!) + 4 kromki piecz. chrup. z wedlina serem pekinka pieczarkami pomidorem różami brokuła posypane bardzo obficie kap. kisz.!!, do tego kilka "kromek" mojego pomysłu złożonych z liści pekinki lub innej kapuchy, obłożone jak wczesniej. Nieraz całośc jeszcze posypuje starta marchewka lub trzonem brokuła - zatem mam ogromny talerz żarcioszki
do tego w kubku mam chuda maślanke lub kefir 0% z twarożkiem chudym lub bez (ok. 250 - 400 ml max).
II śn. bułka ok. 70 -80g z serkiem wiejskim i megailoscia warzyw (znów pekinka, brokuły pieczarki...+ megawielkie jabłko + maślanka lub kefir ok. 150-200ml
Ob: na megatalerzu posiekana pekinka, marchewka a na to zrobione na teflonie bez tłuszczu np. 450g szpinaku + 500g brokuła+ 200 fasolki zielonej + kilka pieczarek + 300g buraczków + 200 - 300g kap kisz + pierś lub inne źródło białka - całośc posypana zmów kiszona kapucha...mniam
na zakończenie jabłko
Kol. podobnie jak sniad z tym ,że z dodatkiem jabłka (czasem 2 sztuk).
zawsze jestem najedzona jak smok...lubiue jesc i nie wstydze sie tego...dobrze, ze nie tyje...
powiedzcie kochane czy ktoś ma podobnie jak ja????
13 lutego 2010, 21:26
14 lutego 2010, 20:42
27 czerwca 2012, 19:59
27 czerwca 2012, 20:24
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 27 czerwca 2012, 20:28
27 czerwca 2012, 21:14
nie rozumiem gdzie tu problem i co robisz na forum o odchudzaniu ;p ja tak miałam ale niestety do 20 roku życia kiedy to zepsułam sobie metabolizm dietą kapuściana btw. jesz dużo objętościowo ale małokalorycznie -> dużo warzyw i dlatego nie tyjesz. ja jeszcze parę lat temu miałam menu np.śniadanie: bułka z dżememszkoła: batonik + kanapkaw domu: 2 talerze frytek z tłuszczu + jakiś słodki deserekwieczorem: słodyczki i kanapki i jakoś nie tyłam ;]
27 czerwca 2012, 21:24