Temat: Planowane obżarstwo,obsesja jedzenia

miesiąc temu postanowiłam sobie umilic zycie i wprowadzić od czasu do czasu planowany dzień obżarstwa.Problem w tym że nie był to jeden dzień, a trzy dni pod rząd. I nie jest to obżarstwo typu "jedna,dwie tabliczki czekolady".Staram sie wtedy zaopatrzyc we wszystko czego mi brakuje.Parówki,ciastka,bulki,jakies pasty do smarowania,croissanty,gorace czekolady,wszelkiej masci slodycze,pierogi,pizze itp itd.W jeden dzień zjadam GRUBO ponad 15 tyś kcal.Myślałam że poprzestanę na tych 3 dniach pod rząd, a nastepną taką wyżerke zrobie sobie za jakis miesiąc, ale teraz mnie ciągnie do obżarstwa coraz bardziej i bardziej. Ponad rok byłam bez takich rzeczy jak chleb,pierogi,nalesniki ziemniaki,cukierki.Moja dieta ograniczała się do kilkunastu produktów (dodatkowo miałam limit 1200 kcal).Teraz nie wiem co ze soba zrobić.Moje życie kręci sie wokół jedzenia.Siedze tylko w domu i planuje co kupić na następna uczte,tak by zjesc jak najwiecej rzeczy. Nie wychodze praktycznie wcale na dwór.Kompletnie nie wiem co mam zrobić.Kocham jeśc i chce jeść,ale panicznie boje sie że przytyje.Tylko w te dni "ucztowe" mam kompletnie w du.pie ile zjem kalorii. Doradźcie mi co mam ze soba zrobić. Chce zacząć normalnie żyć, a nie tylko odliczać te 3  godziny do nastepnego posiłku.Od razu uprzedzam, że psycholog odpada 
Nie wiem czy kiedyś tyle zjadłam bo jak mam powyżej 2tys. to przestaje liczyć ;p Masz tak dlatego że odmawiałaś sobie rzeczy, które lubisz! Lubisz pierogi? Zjedz je raz w tygodniu na obiad, wlicz do bilansu. Nie przytyjesz od nich! Ja dziś zjadłam pyszne naleśniki, wliczyłam do bilansu i byłam szczęśliwa ;) Nie można sobie wszystkiego odmawiać! Takie jest moje zdanie! Ja bym nie wytrzymała odmawiając sobie pieczywa, makaronów (przecież są zdrowsze odpowiedniki).
Pasek wagi
dlaczego twierdzicie ze to kwestia odmawiania sobie niektorych rzeczy? Ja staram się jesc na diecie wszystko z przewaga tych dobrych rzeczy a na podwieczorek czy II sniadanie zjesc kawalek ciasta do salatki np. no i i tak po tym jednym kawalku rzucam sie na nastepny, potrafie sie hamowac ale za ktoryms razem pękam. To jest straszne
Pasek wagi
ja proponuje trzyamnie samych zdrowych rzeczy i jak chcesz zaczaąc jeśc jak jesz cały czas myśl o kaloriach ile pochłaniasz że ile już zjadłas że przytyjesz
Boże, 15 tys. kcal ??? Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić, jednorazowo??? Może coś źle policzyłaś? Zauważyłam, że masz tendencję do hiperbolizacji.
Też się wpędziłam w coś takiego. Tylko, że ja odmawiałam sobie słodyczy przez cały miesiąc, a później był cały weekend obżarstwa ;( Przez to nie umiem teraz normalnie jeść słodyczy, nigdy się nie kończy na kostce czekolady. Co najsmutniejsze, gdy patrze na moje zdjęcia z tego okresu to widzę, że miałam naprawdę fajne ciało, wystarczyło zacząć ćwiczyć a diety nie zmieniać wcale. No cóż, teraz to wiem...

W Twoim przypadku widzę rozwiązanie takie: powiedz komuś bardzo bliskiemu, że masz taki problem i że musi Cię wspierać. Kiedy czujesz, że masz ochotę na obżarstwo organizuj je w taki sposób, że wychodzisz na miasto jeść ze znajomymi a później potańczyć, albo gotuj dla znajomych. Po prostu nie bądź sama, kiedy masz ochotę się najeść niezdrowo.

No i przede wszystkim przestań sobie na każdym kroku odmawiać, zacznij normalnie jeść. Wtedy nie będziesz musiała się martwić, że chce Ci się "uczty"

Ogarnij się! Czerp radość z życia!

 mam tak samo jak ty !!
Problem w tym że ja jem 1200/1500 kcal żeby nie tyć ;) Chudłam jak jadłam 900/1000 

Grian napisał(a):

Boże, 15 tys. kcal ??? Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić, jednorazowo??? Może coś źle policzyłaś? Zauważyłam, że masz tendencję do hiperbolizacji.

a ile może mieć kcal  1,5 dużego bochenka chleba,7 tabliczek czekolady,80dkg michałków białych,4 naleśniki,kebab,twister,krusher,4 filety smażonej pangi na oleju,7 sajgonek,buraczki zasmażane,kanapki,niezliczona ilość jajek,kilka paczek chipsów,placki  ziemniaczane,frytki,tortilla,kilka opakowan ciasteczek typu markizy,lody (lion,princessa,kitkat),pare croissantów,batony (nie wiem ile ich było),panna cotta,napoleonka,ciasto z rabarbarem,kawalek ciasta tortowego,troche tiramisu,słodkie napoje,paczka kangusów,kilkanaście bułek, opakowanie (10szt) steków z biedronki (hamburgery),mnóstwo majonezu,ketchupu,sandwiche,gofry,naleśniki z serem,farszem warzywnym,bitą śmietaną i duża pizza 42cm (sama pochłonełam całą) 

To nie był 1 dzień a 3 dni. 
ojej, bardzo dużo
nie było Ci po tym niedobrze?
Było,ale jak poczułam że zaraz zwróce,robilam sobie 30 min przerwy i dalej jadłam 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.