Temat: słodycze raz w tygodniu

Założę się, że temat ten był już poruszany ( niestety nigdzie nie znalazłam takiego wątku, ale odeślijcie mnie do niego jak coś ;) ) więc proszę o opinie osób, które JUŻ to przerabiały.. Co myślicie o jedzeniu słodkiego raz w tygodniu? Wpadłam na taki pomysł, gdyż próby niejedzenia czekolady przez miesiąc poskutkowały kompulsywnym rzucaniem się na wszystko, co tylko zawiera w sobie cukier :)
matko jak mas zochotę to sobie coś zjedz raz na tydz słodycze nie są całkiem zabronione czy fast foody od czasu do czasu mozna
A ja codziennie jem coś słodkiego:) I nadal chudnę. Oczywiście nie są to wielkie ilości-np. batonik, kilka ciastek, domowy placek. Zalezy co mi wpadnie w ręce. W zasadzie teraz juz sie nie odchudzam tak naprawde, ale jak rzeczywiście ograniczałam kalorie to robiłam sobie dizeń żarłoka raz na 1-2 tygodnie i zwykle po takim dniu waga nie zmieniała się, a bywało też ze malała. Ale ja to chyba jestem dziwnym przypadkiem..
Ja wolę wogóle nie próbować, bo jak spróbuję, to potem mnie trochę kusi bardziej i mam ochotkę na więcej. Więc wogóle raczej unikam słodyczy - na szczęście nie ciągnie mnie do nich za specjalnie - są dla mni za słodkie już.
Pasek wagi
Jestem za, odmawianie sobie wszystkiego to totalna głupota moim zdaniem. Kto kocha słodycze, taki post spowoduje u niego jedynie rzucenie się na cokolwiek zawierającego cukier po zakończeniu diety.
Można sobie zjeść coś słodkiego wliczając to w bilans kalorii np jako 2śniadanie.
ja kupiłam sobie czekoladę mleczną. trzymam w szufladce i jak tylko bierze mnie ochota na słodkie to jem kostkę,max 2 :) przeważnie dorzucam do II Śn lub podw
O, miałam kiedyś taką zasadę, że 'słodycze raz w tygodniu', póki nie dopadł mnie kryzys jedzeniowy
najlepiej w roli dnia, kiedy zjadałam coś słodkiego, sprawdzał się wtorek, nie wiem, czy to przez wf, zajęcia od rana do wieczora, czy tak sobie po prostu zakodowałam w głowie, w każdym razie, kiedy pozwalałam sobie na jakąś słodycz raz w tygodniu, nie miewałam później ataków obżarstwa. Więc może do tego wrócę...
Pasek wagi
a czy jedzenie budyniu (tak do 250 kcal) tak 4 razy w tyg w ramach słodyczy to przesada?
dla mnie budyń nawet nie kwalifikuje się jako "coś słodkiego" xD

Ja jadłam raz w tygodniu, zależy co ale zazwyczaj była to np.czekolada 100g i żelki 200g albo rurki z kremem 280g to było dość sporo i w sobotę robiłam sobie taki dzien nie trzymania diety i nic się nie zmieniało na wadze, teraz wakacje trochę sobie pofolgowałam i codziennie jem dość spore ilości ale od września zaczynam jeść raz w tygodniu :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.