14 maja 2012, 12:14
Założę się, że temat ten był już poruszany ( niestety nigdzie nie znalazłam takiego wątku, ale odeślijcie mnie do niego jak coś ;) ) więc proszę o opinie osób, które JUŻ to przerabiały.. Co myślicie o jedzeniu słodkiego raz w tygodniu? Wpadłam na taki pomysł, gdyż próby niejedzenia czekolady przez miesiąc poskutkowały kompulsywnym rzucaniem się na wszystko, co tylko zawiera w sobie cukier :)
14 maja 2012, 16:26
matko jak mas zochotę to sobie coś zjedz raz na tydz słodycze nie są całkiem zabronione czy fast foody od czasu do czasu mozna
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
14 maja 2012, 16:54
A ja codziennie jem coś słodkiego:) I nadal chudnę. Oczywiście nie są to wielkie ilości-np. batonik, kilka ciastek, domowy placek. Zalezy co mi wpadnie w ręce. W zasadzie teraz juz sie nie odchudzam tak naprawde, ale jak rzeczywiście ograniczałam kalorie to robiłam sobie dizeń żarłoka raz na 1-2 tygodnie i zwykle po takim dniu waga nie zmieniała się, a bywało też ze malała. Ale ja to chyba jestem dziwnym przypadkiem..
- Dołączył: 2011-09-19
- Miasto: Lesica
- Liczba postów: 1332
14 maja 2012, 17:04
Ja wolę wogóle nie próbować, bo jak spróbuję, to potem mnie trochę kusi bardziej i mam ochotkę na więcej. Więc wogóle raczej unikam słodyczy - na szczęście nie ciągnie mnie do nich za specjalnie - są dla mni za słodkie już.
- Dołączył: 2012-03-22
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 36
14 maja 2012, 17:10
Jestem za, odmawianie sobie wszystkiego to totalna głupota moim zdaniem. Kto kocha słodycze, taki post spowoduje u niego jedynie rzucenie się na cokolwiek zawierającego cukier po zakończeniu diety.
Można sobie zjeść coś słodkiego wliczając to w bilans kalorii np jako 2śniadanie.
- Dołączył: 2010-08-15
- Miasto: Kraina Marzeń
- Liczba postów: 4631
14 maja 2012, 19:00
ja kupiłam sobie czekoladę mleczną. trzymam w szufladce i jak tylko bierze mnie ochota na słodkie to jem kostkę,max 2 :) przeważnie dorzucam do II Śn lub podw
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3201
14 maja 2012, 21:12
O, miałam kiedyś taką zasadę, że 'słodycze raz w tygodniu', póki nie dopadł mnie kryzys jedzeniowy
najlepiej w roli dnia, kiedy zjadałam coś słodkiego, sprawdzał się wtorek, nie wiem, czy to przez wf, zajęcia od rana do wieczora, czy tak sobie po prostu zakodowałam w głowie, w każdym razie, kiedy pozwalałam sobie na jakąś słodycz raz w tygodniu, nie miewałam później ataków obżarstwa. Więc może do tego wrócę...
- Dołączył: 2009-06-21
- Miasto: Mazury
- Liczba postów: 1217
15 maja 2012, 14:59
a czy jedzenie budyniu (tak do 250 kcal) tak 4 razy w tyg w ramach słodyczy to przesada?
15 maja 2012, 15:26
dla mnie budyń nawet nie kwalifikuje się jako "coś słodkiego" xD
- Dołączył: 2014-12-21
- Miasto: Suwałki
- Liczba postów: 177
31 sierpnia 2015, 10:11
Ja jadłam raz w tygodniu, zależy co ale zazwyczaj była to np.czekolada 100g i żelki 200g albo rurki z kremem 280g to było dość sporo i w sobotę robiłam sobie taki dzien nie trzymania diety i nic się nie zmieniało na wadze, teraz wakacje trochę sobie pofolgowałam i codziennie jem dość spore ilości ale od września zaczynam jeść raz w tygodniu :)