Temat: Fast Food

Pozwalacie sobie od czasu do czasu na jedzenie typu Fast Food na mieście?
Jeśli tak to, które kuszą Was najbardziej?
Ja od czasu do czasu w ramach obiadu zjem kebaba wegetariańskiego.. to jest silniejsze ode mnie ;/
Ja ostatnio nawpieprzałam się pizzy na obiad, takiej domowej roboty...;/ poza pizzą nie ciągnie mnie do żadnych innych fast foodów. Nawet jak ktoś w domu zamawia to odstręcza mnie ten tłuszczyk na niej i nie jem;D Mimo, że jest świetna i pachnąca.xD
longer i crusher z KFC raz na 1/2 msc.
jak nie przepradam, wiec jak juz to moze ze 2 razy w miesiacu ale to najczesciej w SUBWAYu, to akurat bardzo zdrowe jedzenia. Tak to w miescie jem sałatki, ryby w north fish itp
Pizza rzadziej niz 1 na miesiac
nigdy nie kręciły mnie fast foody, a po odchudzaniu to już w ogóle nie mam tego typu pokus - predzej slodycze. kiedyś zdarzyło mi sie czasem skusic na pizze, ale zamawiam wegetarianska z mini iloscia sera.
Jeżeli napiszę, że tak to poczujesz się rozgrzeszona, że Ty jadasz czy co?
a mnie dla odmiany nigdy nie ciągnęło do kebabów, gorzej z pizzą i frytkami
frytki odstawiłam całkowicie, pizzę zdarza mi się zjeść raz na kilka miesięcy, kiedy jestem u znajomych, którzy zwykle nie mają nic innego i mam do wyboru zjeść te dwa, w porywach nawet i trzy kawałki, albo chodzić głodna przez cały dzień. Ale to tak, jak już wspomniałam raz na kilka miesięcy.
Pasek wagi
Ja jadam pizzę. Średnio raz w miesiącu. Unikam tych mocno serowych, z salami, bekonem. Najczęściej wybieram taką z kurczakiem, cebulą, kukurydzą i kaparami, porem, szynką... Kalorie są więc z ciasta (zawsze cienkie, grube mi nie smakuje) i oliwy. Oliwa jest okej, zostaje więc ciasto - jedyny niezdrowy fragment pizzy, dlatego staram się jeść rzadko ale nie unikam jakoś specjalnie. 

Kebab także jest jak dla mnie w porządku. Oczywiście jeśli mamy sprawdzony lokal, bo nie wszędzie bym kebab zjadła. U mnie jest mała, grecka knajpka, wszystko świeże, przyprawione... A taki kebab to mięso, warzywa, sos jogurtowo-czosnkowy i bułka/tortilla albo i nie - bo można zjeść na talerzu.
Fastfood to też przecież sałatki jedzone na mieście, których nie można nazwać niezdrowymi i tuczącymi.

Nie rozumiem jedynie ludzi, którzy chodzą do McDonalds, KFC itp. Wszyscy wiemy, że to sam syf, a american dream można realizować inaczej, niż żrąc stare zwierzęce odpadki smażone w głębokim tłuszczu ;)

ooolga napisał(a):

Jeżeli napiszę, że tak to poczujesz się rozgrzeszona, że Ty jadasz czy co?

nie potrzebuję rozgrzeszenia, mam swój rozum i nie robię tragedii z jednego-dwóch kebabów wege w miesiącu.
chciałam tylko zobaczyć czy inni też czasami jedzą.. TYLE
Ja uwielbiam frytki Umarłabym gdybym musiała zupełnie z nich zrezygnować Od samego początku diety pozwalałam sobie raz na jakiś czas na zjedzenie porcji tego 'rarytasu' hehehe
P.S. Wczoraj był właśnie ten dzień Zjadłam słuszną porcję i jest git Grunt to nie przeginać...
Pasek wagi
unikam zdecydowanie, chociaż czasem zgrzeszę ;D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.