Temat: Fast Food

Pozwalacie sobie od czasu do czasu na jedzenie typu Fast Food na mieście?
Jeśli tak to, które kuszą Was najbardziej?
Ja od czasu do czasu w ramach obiadu zjem kebaba wegetariańskiego.. to jest silniejsze ode mnie ;/
Bardzo lubię jeść w McDonalds. Najprawdopodobniej jest to przyzwyczajenie z dzieciństwa. Zawsze wyjście do McDonaldsa było wielkim wydarzeniem.
Nie wiem jak Wy macie, drogie panie, ale mnie czasami ciągnie samo logo, niestety. Widzę jak bardzo zostałam przez nich złowiona.

Oczywiście staram się jeść jak najmniej
Ja fast foodom mowie stanowcze nie;p bez wzgledu na to czy sie odchudzam czy nie. Poczytaj sobie w internecie z czego sa robione a nie bedziesz juz miala ochoty:)
przeczytalem 'fast food na miesnie' ;o


ogolnie jak gastro zlapie to shake + chizburger ;|
Ja od czasu do czasu dam się zmusić facetowi do zjedzenia pizzy;)
ja nie, bo nie lubie, ale wybieram sie na poczatku czerwca na kebaba ;)
ja nigdy (od pazdziernika)... 
jestem z siebie dumna :D
uwielbiam pizze z da grasso i czasami sobie na nią pozwalam jak mam humor do dupy (czyli ok. raz w miesiącu)
uwielbiam jedzenie z kfc ale już dawno tam nie jadłam a jak jadam to ok. raz na dwa miesiące
no i kiedyś częściej a teraz już bardzo rzadko jadam gyrosa z frytkami (jadałam raz w tygodniu a teraz raz na miesiąc)

tylko zawsze jem małe porcje lub pół porcji
Pasek wagi
Fast foody i tym podobne śmieciowe jedzenie były moją zmorą. Oczywiście na diecie nie jadam, ale jak już skończę i będę po stabilizacji to na pewno nie będzie tak, że nigdy nie zjem ani kawałka pizzy... Raz na jakiś czas można sobie pozwolić, tak myślę.

Nigdy nie kusiły mnie MacDonaldy i inne KFC, uwielbiałam za to budki z kebabami i innymi diabelstwami... Teraz omijam je z poczuciem, że ładnie pachnie - nie wszędzie zresztą - ale nic to nie daje. Czyli chyba zwalczyłam w sobie to toksyczne zamiłowanie do takiego żarcia.
Bardzo rzadko, nie ciągnie mnie, ale lubię mini-filet burgery z KFC (filet z czystego mięsa z kurczaka), kupuję jednego od święta, i bardzo lubię też wegetariańską chińszczyznę albo danie z curry, ale to też rzadko jem, bo wszystko pływa w tłuszczu. Nauczyłam się sama przygotowywać pizzę i inne włoskie jedzenie, curry też prawie umiem. 
Pasek wagi
Unikam.
Z różnym skutkiem.
Ale idzie mi coraz lepiej.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.