Temat: wliczać marchewkę do bilansu?

Hej!
Ostatnio często przegryzam marchewkę (mam nadzieję, że mi skórą nie zżółknie), jem około 2-3 dziennie i zastanawiam się czy je wliczać do bilansu kcal. Niby w 100g ma około 37 kcal, ale jak zjem jakąś dużą - ma ok. 50-60 kcal, a jak zjem 2 czy 3, to jednak trochę tego wyjdzie. Wprawdzie składa się w 90% z wody i jest bardzo zdrowa, ale jednak większa ilość trochę kcal ma. Jak myślicie, wliczać ją?

manru napisał(a):

tatti napisał(a):

Ja wliczam wszystko, poza wodą i herbatą. Nawet jak ogórek czy szczypiorek ma ok. 1kcal (a często i tak jest to zawyżone ) to wolę widzieć o te kilka kcal i mniej zjeść niż potem za dużo przez to, że coś pominęłam.Poza tym nie każde warzywo jest aż tak mało kaloryczne.
też tak kiedyś robiłam, a potem sie zorientowałam że moje zycie kręci się wokół kalorii,  kiedy np. otręby mimo że mają dużo kalorii teoretycznie to w praktyce większość z nich sie nie przyswaja

Podchodzę do tego zdrowo i moje życie nie kręci się wokół kalorii. Mam wygodny kalkulator, wpisuję co zjadłam albo chcę zjeść dzięki czemu łatwiej mi utrzymać wyznaczony pułap
nie porównuj marchewki do chrupka

manru napisał(a):

nie porównuj marchewki do chrupka

Z jednej strony się rozdrabniasz na szczegóły, a z drugiej dziwi Cię wliczanie marchewki czy papryki.
Wliczać powinno się wszystko. Jak się jest na diecie odchudzającej nic się nie stanie jak te 50kcal w rzeczywistości mniej będzie niż wyszło z obliczeń. Widzę, że nadal jednak jesteś skrupulatna przy kaloriach i za dużą wagę do tego przywiązujesz.
3 marchewki to 150kcal wiec jasne ze trzeba wliczyć 
Jak to jedna marcheweczka to bym nie wliczala ale jak juz wiecej to tak. Z tym ze na oko, ja bym nie wazyly ich napewno.
Pasek wagi

tatti napisał(a):

manru napisał(a):

nie porównuj marchewki do chrupka
Z jednej strony się rozdrabniasz na szczegóły, a z drugiej dziwi Cię wliczanie marchewki czy papryki.Wliczać powinno się wszystko. Jak się jest na diecie odchudzającej nic się nie stanie jak te 50kcal w rzeczywistości mniej będzie niż wyszło z obliczeń. Widzę, że nadal jednak jesteś skrupulatna przy kaloriach i za dużą wagę do tego przywiązujesz.

nie, nie liczę kalorii w ogóle, ale miałam na myśli raczej garść chrupek niż jednego, wliczanie jednego chrupka tez wydaje mi się śmieszne, ale już bardziej uzasadnione kiedy ktoś ma skłonnośc do podjadania i jeden chrupek tu, kawałek czekoladki gdzie indziej i nagle z tego jednego chrupka robi się cała masa niezdrowych przekąsek
ja wciąż wliczam, ale pracuję nad tym, by w końcu w ogóle przestać liczyć kalorie. /robię postępy, bo już prawie nie mam wyrzutów sumienia po zjedzonej na noc surówce z marchewki z paroma prażonymi ziarnami słonecznika. 
najlepiej w ogole nie zaczynać liczyć, bo potem staje się to obsesją. jedz zdrowo i smacznie, a schudniesz.

wyrzuty sumienia po surówce z marchewki? ojej musisz miec spore problemy :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.