Temat: Obsesja na punkcie jedzenia :(

Czy Wy też tak macie na diecie, że większość czasu myślicie o nie dozwolonym jedzeniu?
Ja nie stosuję konkretnej diety tylko zmieniam nawyki żywieniowe.. staram się jeść zdrowo
i nie jeść tak dużo jak wcześniej ale cały czas myślę o nie wskazanym mi jedzeniu czyli: pizza, słodycze, pepsi, kebab, białe bułeczki, frytki.. Masakra :( Im bardziej chcę schudnąć tym bardziej męczą mnie te myśli.. Czy Wy też tak macie? Jest na to jakaś rada?
ja mysle o jedzeniu ogólnie. co zjem na śniadanie, na obiad, na następny posiłek nie konieczie o tym niezdrowym, ale normalne to i tak nie jest.
Pasek wagi

ja jak byłam młodsza tak miałam, liczyłam czas od posiłku do posiłku, moje myśli krążyły wokół jedzenia

na szczęście teraz jak jestem starsza minęło mi, co do rady być może od czasu do czasu pozwól sobie na coś niedozwolonego oczywiście w rozsądnych ilościach, pozwoli Ci to wytrwać w diecie i nie rzucać się obsesyjnie na jedzenie:)

Pasek wagi
ja podobnie jak it.girl. O tzw. niedozwolonym ;) jedzeniu nie myślę, bo w ogole się go wyzybyłam już od niepamietnych czasów. Zmorą są tylko słodycze- ale i o nich nie myślę.
Myślę tylko obsesyjnie wręcz, co zjem następnego dnia na obiad, śniadanie itp. Pilnuje się bardzo godzin, przeglądam cały czas w wolnej chwili strony z przepisami na lekkie dania i ogólnie mam hopla na tym punkcie, facet ma mnie dosyć już nawet, chociaż mówił że się przyzwyczaił :P
Wczoraj nawet mi się śniło że się tak oporowo obżarłam słodyczami... ze dziś, mimo tego, żę to tylko sen był, mam wyrzuty sumienia :P
I wiem że to nie jest normalne, ale cóż.
Jest rada - od czasu do czasu zjedz białą bułkę na śniadanie, czasem kup kawałek pizzy i napij sie coli. Jak to nie będzie podstawa twojej diety to schudniesz a obsesji nie będzie.

Takie myślenie jest właśnie powodem dlatego dawno odrzuciłam kategoryczne wyrzucanie produktów z diety. Po prostu to, co kocham jeść jem nadal, ale rzadko.
Pasek wagi
zazwyczaj nie myślę - normalnie wszystko robię. Idę do kuchni i szykuję to co chcę zjeść. Zazwyczaj wszystko jest zgodne z moją dietą
Jednak nieraz, głównie przed @ albo w "gorszym dniu" mam natrętne myśli co bym słodkiego nie zjadła, hehe. No, ale to pewnie sporo babek tak ma

zuzini napisał(a):

ja podobnie jak it.girl. O tzw. niedozwolonym ;) jedzeniu nie myślę, bo w ogole się go wyzybyłam już od niepamietnych czasów. Zmorą są tylko słodycze- ale i o nich nie myślę. Myślę tylko obsesyjnie wręcz, co zjem następnego dnia na obiad, śniadanie itp. Pilnuje się bardzo godzin, przeglądam cały czas w wolnej chwili strony z przepisami na lekkie dania i ogólnie mam hopla na tym punkcie, facet ma mnie dosyć już nawet, chociaż mówił że się przyzwyczaił :PWczoraj nawet mi się śniło że się tak oporowo obżarłam słodyczami... ze dziś, mimo tego, żę to tylko sen był, mam wyrzuty sumienia :P I wiem że to nie jest normalne, ale cóż.
Ja mam bardzo podobnie, ale powoli uciekam od tej obsesji, sny jak się obżeram także miałam, czasem po przebudzeniu nie wiedziałam czy naprawdę się obżarłam czy to sen i płakałam. 

it.girl napisał(a):

ja mysle o jedzeniu ogólnie. co zjem na śniadanie, na obiad, na następny posiłek nie konieczie o tym niezdrowym, ale normalne to i tak nie jest.


mam tak samo... i jak tu nie myśleć o jedzeniu cały czas.

Irishya napisał(a):

Jest rada - od czasu do czasu zjedz białą bułkę na śniadanie, czasem kup kawałek pizzy i napij sie coli. Jak to nie będzie podstawa twojej diety to schudniesz a obsesji nie będzie.Takie myślenie jest właśnie powodem dlatego dawno odrzuciłam kategoryczne wyrzucanie produktów z diety. Po prostu to, co kocham jeść jem nadal, ale rzadko.
To prawda, to najlepsza rada.
Nie jem kebaba, nie piję pepsi, nie jem bułek, chipsów i nie mam z tym problemów Za to codziennie pozwalam sobie na coś słodkiego, a pizza? Bardzo chętnie, ale od czasu do czasu i najlepiej zrobiona przeze mnie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.