Temat: Co najlepiej jeść na kolację?

Jak w temacie. Moja kolacja to najczęściej jajko albo serek wiejski z pomidorem albo platki kukurydziane z mlekiem. Dobrze czy źle ?
nie wiem, ale podbijam, bo tez chętnie się dowiem. tu na forum najczęściej spotykam pogląd, że węgli nie, a białka tak - ale nie wiem dlaczego :)
Pasek wagi
białka po prostu wolniej się trawią więc spalasz je w trakcie snu na bieżąco
węgle spalają się szybko - szybko uwalniają się do krwi, nie zostają w pełni wykorzystane i idą w boczki a rano i tak wstaniesz głodna
Jadam na kolację i jedno i drugie połączone i schudłam. Nie zasnęłabym po samym białku, potrzebuję na noc węgli. Oczywiście wybieram złożone, najczęściej chleb pełnoziarnisty.
właśnie, że na kolację powinno się jeść węgle, bo:
1. szybko się trawią i organizm ma szansę się zregenerować podczas snu
2. działają usypiająco
3. od węgli złożonych NIE TYJE SIĘ

w głowach wam się poprzewracało z tym białkiem przez Dukana

"od węgli złożonych NIE TYJE SIĘ" to prawda

Ja nie jem płatków kukurydzianych na kolację- to węglowodany oczyszczone, jak coś to polecam produkty pełnoziarniste

nadal nie rozumiem, białka mogę spalać w trakcie snu, a węgli nie mogę spalać w trakcie snu? dla przykładu (zadanie tekstowe :) )

Ada zjada makaron PP z sosem pomidorowym o łącznej kaloryczności  350kcal, a agataq zjada twaróg z cieciorką o tej samej kaloryczności (350). Obie kładą się po dwóch-trzech godzinach spać.

z tego jak Cię rozumiem, to uważasz, że Ada dostała przed snem kopa energii, ale przez swoje zamulenie nie spaliła tego i się odłożyło, agataq nie dostała kopa tylko powolutku będzie mielić do rana i nie wstanie głodna.

z mojej perspektywy wyglada to tak:
ada kładzie się już prawdopodobnie z pustym żołądkiem- wstanie rano głodna co zmusi ja do zjedzenia śniadania i bedzie miała energie na dzień, agataq ma w brzuszku jeszcze cieciore i mieli to do rana w spowolnionym przez sen tempie. 

nie rozumiem jakie jest uzasadnienie fizjologiczne Twojego rozumowania? (kaloria to kaloria, nieistotne z czego pochodzi o ile dieta jest zbilansowana w ciagu dnia (proporcjonalna ilość białek, węgli i tłuszczu do zapotrzebowania).

Nie chce się spierać, tylko zakumać o co tak na prawdę chodzi z tym białkiem na kolację? dla mnie to troche naciagane...

edit: pisałam posta po agataq! cieszę się, że mam poparcie, nie czuje sie już aż tak głupia ;)




Pasek wagi
jeśc trzeba umiarkowanie....
Chodzi o to, że jeśli zjesz twaróg z cieciorką to będzie Ci się źle spało, organizm nie będzie miał szansy odpocząć i się zregenerować, tylko zmusisz go do ciągłej pracy.
Jeśli zjesz węgle ZŁOŻONE to nie odłożą Ci się w biodrach, bo przecież idziesz spać dopiero za 3 godziny i organizm ma czas na spokojne spalenie tych węglowodanów, organizm w ciągu nocy odpoczywa, cały układ trawienny ma szansę się zregenerować i następnego dnia o wiele lepiej się czujesz i trawisz co tam wrzucisz do kociołka ;)

fitskinnybitch napisał(a):

Chodzi o to, że jeśli zjesz twaróg z cieciorką to będzie Ci się źle spało, organizm nie będzie miał szansy odpocząć i się zregenerować, tylko zmusisz go do ciągłej pracy.Jeśli zjesz węgle ZŁOŻONE to nie odłożą Ci się w biodrach, bo przecież idziesz spać dopiero za 3 godziny i organizm ma czas na spokojne spalenie tych węglowodanów, organizm w ciągu nocy odpoczywa, cały układ trawienny ma szansę się zregenerować i następnego dnia o wiele lepiej się czujesz i trawisz co tam wrzucisz do kociołka ;)

no właśnie ja też tak uważam, ale widzę mamy wszechwiedzących moderatorów, którzy propaguja białkowe rewolucje... 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.