Temat: Impreza a dieta - porada?

Mam taki dylemat: jadę dziś na dużą imprezę/event, gdzie będzie wiele pokus (jedzenie i alkohol), a do tego będę tańczyć do upadłego, więc głód się w końcu pojawi.
Myślę, że przed wyjściem (ok. 21:00) zjem dodatkowy posiłek, np. bakalie i płatki zbożowe z twarożkiem i wypiję kawę z mlekiem, a w samochodzie zostawię sobie jakąś przekąskę na powrót do domu, żeby po wyjściu z imprezy zjeść od razu (pewnie ok. 5:00 lub później). Tylko nie wiem, czy kanapkę, czy może mieszankę bakalii albo banana i jogurt?
Dodam, że na miejscu ma być grill-bar, ale nieco obawiam się jedzenia mięsa w środku nocy... Co o tym myślicie?

Wiem, że temat trochę dziwny, ale zależy mi, by nie zawalić diety, którą wreszcie sobie nieźle uporządkowałam, przez imprezę. Bo często przez takie wypady zaczynało się u mnie obżarstwo i jojo
Pasek wagi
> > moim zdaniem to jak jedziesz na impreze to nie>
> masz co popadać w paranoję! każdy ma prawo do>
> jakiegoś odstępstwa od diety raz na jakiś czas.>
> Jeśli będzie grill to możesz jeść np. piersi z>
> kurczaka z grilla z jakąś sałatką. Jak będziesz>
> jeszcze całą noc tańczysz to i tak to
> wypocisz.
jestem identycznego zdania!

i ja również! Impreza to impreza i raz na jakis czas nie zaszkodzi sie pobawic nie myslac o diecie, a zwlaszcza ze NAPEWNO wszystko wytanczysz :)

Jestem podobnego zdania co koleżanki, impreza raz na jakiś czas, sama mówisz że jest duża to chyba nie biegasz na takie co tydzień :) po za tym jak masz w planie pisice alkoholu to lepiej zjesc cos tersciwego tzn npp piers z kurczaka z surowka bo pozniej bedziesz sie zle czula albo szybko się upijesz, ja juz raz tak odchorowalam swoja diete przed impreza.Najwazniejsze to unikac slodyczy i chipsow ale grill czemu nie.Udanej imprezy zycze

> moim zdaniem to jak jedziesz na impreze to nie
> masz co popadać w paranoję! każdy ma prawo do
> jakiegoś odstępstwa od diety raz na jakiś czas.
> Jeśli będzie grill to możesz jeść np. piersi z
> kurczaka z grilla z jakąś sałatką. Jak będziesz
> jeszcze całą noc tańczysz to i tak to wypocisz.


               
Pasek wagi
Ja też idę dzisiaj na imprezę, a mój sposób jest taki: Jem coś treściwego przed, alkohol piję ale popijam go wodą lub colą zero. I nie tknę ani jednego chipsa! Taką mam zasadę i sprawdza się. Tańczę, rozmawiam z ludźmi a jak bardzo zgłodnieję to piję sobie barszczyk instant lub coś innego lekkiego (ok 100kcal). Trzymam się tych zasad już jakiś czas i nawet waga spada po imprezie a nigdy nie rośnie :)
> Ja myślę, ze masz obsesję..

Wiedziałam, że mój post może tak zostać odebrany. Ale jestem po prostu ostrożna jako weteranka efektu jojo ;) dopóki mam jednolity harmonogram dnia to jest spoko, ale w takie dni dostaję małpiego rozumu i albo się głodzę na imprezie, a na drugi dzień pochłaniam jak odkurzacz, albo przejadam się przed wyjściem z obawy przed opcją numer jeden ;)
Aha, dla ścisłości, nie chodzi o imprezę w domu przy stole z jedzeniem (na szczęście). Jadę na Mayday, jeśli ktoś kojarzy, a jeśli nie, to określę to jako duuuży koncert z muzyką elektroniczną
Pasek wagi
ja tez bym cos na imprie zjadłą
ja bym zjadła coś lekkiego z grilla albo wypiła jakieś niesłodzone lekkie drinki - na pewno nie dałabym radę całej imprezy przetrzymać o "suchym pysku"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.