26 sierpnia 2011, 15:59
zastanawiam sie, czy moge nazwac sie wegetarianką nie jedząc mięsa tylko ryby (o ile to nie mięso :)). wegetarianką jestem ze wzgędów zsrowotnych
edit:
poczytałąm troche. wniosek: nie jestem wegetarianką, tylko
semiwegetarianką, co nie jest odmianą wegetarianizmu, bo nie mozna byc
weget. pól na pół. je sie miecho albo nie. jest odmiana
semiwegetarianizmu: pescowegetarianizm (ichtiwegetarianizm), który
pozwala na jedzenie rybek
Edytowany przez d05957d5564d0e63072020975ee4ed45 26 sierpnia 2011, 17:11
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
26 sierpnia 2011, 16:31
> wegetarianie nie jedzą mięsa, ryba to mięso. nie
> ma znaczenia jakie to zwierzę; zarówno ssaki, jak
> i ryby, ptaki, płazy i gady należą do rodziny
> zwierząt
Zwierzęta to nie rodzina, tylko królestwo, jeśli już trzymamy się Linneuszowskiego systemu klasyfikacji.
26 sierpnia 2011, 16:32
Apropos wcześniejszej wypowiedzi dotyczącej miesa- moim zdaniem wszystko jest człowiekowi potrzebne- mam na mysli oczywiście naturalne jedzenie- zarówno mięso, jak i warzywa, owoce, węglowodany...a teraz o wszystkim można przeczytać, ze jest szkodliwe, że cośtam cośtam...gdzie lezy prawda?
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
26 sierpnia 2011, 16:33
> atrociraptor-no faktycznie, bo 3 miliony lat temu
> były takie zanieczyszczenia środowiska ja teraz, a
> ludzie pierwotni hodowali zwierzęta w swoich
> farmach, gdzie karmili je hormonami i pryskali
> warzywa i owoce ;/ weź się puknij człowieku. no i
> oczywiście jak w prehistorii robili badania w
> LABOLATORIUM to wszystko było ok.. hahaha
Nie hodowali, ale polowali/jedli padlinę.
W Polsce jest prawny zakaz podawaniu zwierzętom hodowanym na mięso hormony.
Są dowody, że w prehistorii jedzono głównie mięso.
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
26 sierpnia 2011, 16:34
.a teraz o wszystkim można przeczytać, ze jest szkodliwe, że cośtam cośtam...gdzie lezy prawda?pewnie w prehistorii, hehe.
- Dołączył: 2010-12-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3810
26 sierpnia 2011, 16:36
> .a teraz o wszystkim można przeczytać, ze jest
> szkodliwe, że cośtam cośtam...gdzie lezy
> prawda?pewnie w prehistorii, hehe.
kiedy jedliśmy mięso, szpik, owoce i orzechy ...
- Dołączył: 2010-12-29
- Miasto: Tarnobrzeg
- Liczba postów: 3434
26 sierpnia 2011, 16:36
jesli bedzie jadla sery, mleko, ryby, jajka i rosliny straczkowe, dodatkowo zazywala wit. B12 (mozna kupic w aptece) i pila zelazo(rowniez dostepne), to nic sie nie stanie, ale musisz pamietac o tym, aby dostarczac sobie :
- wapń(sery zolte, mleko - na mocne kosci)
- żelazo (zoltka jaj i dodatkowo do picia - zapobiega anemii)
- wit. z grupy B. (nabiał i ryby - maja duzy wplyw na stan skory)
- jod (ryby - zapobieaja niedoczynnosci tarczycy)
* nabial ma byc pol lub pelnotlusty
musi to być w twoim menu codziennie, nie zapominaj. Sama jestem wegetarianką, a wlasciwie bylam, bo teraz jestem semiwegetarianką, bo musiałam zaczac jesc ryby, poniewaz mam lekką niedocznnosc tarczycy.
26 sierpnia 2011, 16:45
> Wegetarianie nie jedza miesa wogole.
> Semiwegetarianie dopuszczaja w swojej diecie ryby
> (ichtiwegetarianizm) oraz drob
> (pollowegetarianie). Artociraptor-w dzisiejszych
> czasach niestety ale zwierzeta sa karmione takimi
> swinstwami, ktore niestety ale najzdrowsze dla
> naszego organizmu nie sa...Miesko zle nie jest no
> ale najlepsze niestety tez nie.
woow. fajnie. wiec jestem ichtiwegetarianką
26 sierpnia 2011, 16:54
poczytałąm troche. wniosek: nie jestem wegetarianką, tylko semiwegetarianką, co nie jest odmianą wegetarianizmu, bo nie mozna byc weget. pól na pół. je sie miecho albo nie. jest odmiana semiwegetarianizmu: pescowegetarianizm (ichtiwegetarianizm), który pozwala na jedzenie rybek