Temat: wegetarianizm. czy ryby, owoce morza to mięso?

zastanawiam sie, czy moge nazwac sie wegetarianką nie jedząc mięsa tylko ryby (o ile to nie mięso :)). wegetarianką jestem ze wzgędów zsrowotnych

edit:
poczytałąm troche. wniosek: nie jestem wegetarianką, tylko semiwegetarianką, co nie jest odmianą wegetarianizmu, bo nie mozna byc weget. pól na pół. je sie miecho albo nie. jest odmiana semiwegetarianizmu: pescowegetarianizm (ichtiwegetarianizm), który pozwala na jedzenie rybek
Możesz wytłumaczyć o jakie "przyczyny zdrowotne" chodzi ?
Mięso nie szkodzi zdrowiu, człowiek je jadł od początku swojej ewolucji jakieś 3 miliony lat i był zdrowy. Gdyby nie mięso bylibyśmy na poziomie intelektualnym szympansa. Dopiero teraz wegetarianie zaczęli rozpowiadać bujdy o jego szkodliwości.
z tego co wiem, to tak.Taka odmiana wegetarianizmu to laktoowowegetarianizm. Można jeść ryby, sery, mleko, nabiał a także raz na jakis czas białe mięso.
3 miliony lat mięso jadane w dużych ilościach nam nie szkodziło, a teraz w XXI nagle zaczęło ? Dziwne
> 3 miliony lat mięso jadane w dużych ilościach nam
> nie szkodziło, a teraz w XXI nagle zaczęło ?
> Dziwne

nie zaszkodziło, tylko podobno przez mięsko hormony buzują a ja mam problemy z tarczycą i trzustką
Wegetarianie nie jedza miesa wogole. Semiwegetarianie dopuszczaja w swojej diecie ryby (ichtiwegetarianizm) oraz drob (pollowegetarianie). Artociraptor-w dzisiejszych czasach niestety ale zwierzeta sa karmione takimi swinstwami, ktore niestety ale najzdrowsze dla naszego organizmu nie sa...Miesko zle nie jest no ale najlepsze niestety tez nie.
To bzdura. Od lat siedemdziesiątych w Polsce jest zakaz podawania zwierzętom hodowanym na mięso hormonów. Za zaburzenia gospodarki hormonalnej winiłbym zbyt wysoki poziom insuliny, niskie spożycie tłuszczu, a w przypadku wegetarian - soję.
> Wegetarianie nie jedza miesa wogole.
> Semiwegetarianie dopuszczaja w swojej diecie ryby
> (ichtiwegetarianizm) oraz drob
> (pollowegetarianie). Artociraptor-w dzisiejszych
> czasach niestety ale zwierzeta sa karmione takimi
> swinstwami, ktore niestety ale najzdrowsze dla
> naszego organizmu nie sa...Miesko zle nie jest no
> ale najlepsze niestety tez nie.

Każdy ma dostęp do ekologicznego mięsa w korzystnych cenach - można np. na targach kupić od takich starszych kobiet.
Rośliny też są nawożone i pryskane. Sałata wytrzyma dużą dawkę środka owadobójczego, a my ?
jakby tak dobrze szukac to i w rybach ( Panga , tilapia przeciez to sama chemia )  tez sie hormony znajda .....dzis jest malo rzeczy czy produktow naprawde zdrowych takie czasy ...wszystko z rosadkiem nie dajmy sie zwarjowac
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.