Temat: Jedzenie częściej niż co 3 godziny

Każdy kto ma styczność z odchudzaniem wie, że najlepiej jadać 5-6 posiłków dziennie co 3-4 godziny. A co jeśli ja jestem już po 2 godzinach od ostatniego posiłku głodna? Generalnie rzadko mi się zdarza, ale czasem mam ochotę zjeść coś wcześniej. Czy 2 godziny to nie za mało? Mogę sobie czasami pozwolić na zjedzenie posiłku po 2 godzinach czy jednak przeczekać tę godzinę i zjeść tak jak powinnam? Czy nie będzie to miało negatywnego wpływu na przemianę materii?
Mozna wciumpac nawet w 3h cale dzienne zapotrzebowanie
Nie ma znaczenie ile posiłków jesz dziennie (o ile nie jest to 1-2 posiłki dziennie).
jeśli nie ma znaczenia ile się je posiłków dziennie, to zarówno 10 posiłków jak i 1 w ciągu dnia powinno być okej, nieprawdaż? dlaczego wg ciebie niby to nie ma znaczenia, ale jednak nie mogą to być 1-2 posiłki?

Nigdy w badaniach naukowych nie udowodniono, że jedzenie co 3-4 h przyśpiesza metabolizm.
czyli żyjemy w błędzie? to nieprawda, że jedząc niesystematycznie organizm magazynuje potrzebną mu energię w postaci tłuszczu, bo `nie wie` kiedy dostanie następną dawkę energii?

Jak ja bym miała jeść co 3 godziny to kolacja była by o 21
a ja właśnie godzinę temu zjadłam kolację:]
Google -> jem nie jem
Dieta Jem nie jem polega o ile dobrze wiem na zjedzeniu wszystkich posiłków w krótkim czasie np. kilku godzin, a później głodowaniu. Ponoć daje bardzo dobre rezultaty w traceniu tkanki tłuszczowej.
Co do magazynowania - to czy organizm zmagazynuje zależy od poziomu insuliny po posiłku. Więcej insuliny = więcej tyjemy. Pewnie gdyby zliczyć ilość insuliny po 3 większych posiłkach i po 5 mniejszych wyszło by na tyle samo. Zresztą i tak większość kalorii zamieniamy na tłuszcz i dopiero z tego tłuszczu korzysta organizm w celach energetycznych. Na tłuszcze (głównie nasycone) przekształcane jest 50-60% węglowodanów. Tłuszcz jest podstawowym paliwem dla organizmu - to fakt biochemiczny, nie podlegający dyskusji. 
Jeśli chodzi o 1-2 posiłki zacytuję wywiad z dr Ellisem:

MM: Ilość posiłków dziennie ma znaczenie? 

DE: Oczywiście! Np jedzenie raz dziennie jest katastrofalnie zgubne. Oto co się dzieje, gdy jesz raz dziennie - duża część zostanie odłożona w formie tkanki tłuszczowej. Dramatycznie wzrośnie poziom enzymów prowadzących do lipogenezy, które to z glukozy wytwarzają tłuszcz. Aktywność tych enzymów przy 1 posiłku dziennie może wrosnąć o 1000%. Dodatkowo, jedząc tylko raz będziesz zjadał więcej, czyli dostarczysz więcej kalorii. Ciało przywyknie i wiedząc, że tylko tyle dostanie naraz. W jednych badaniach, szczury, które jadały tylko raz, zjadały 80% kalorii w porównaniu z tymi, które jadły kiedy tylko chciały - co skończyło się dla tych 1 posiłkowych dodatkowymi 15gr tkanki tłuszczowej i utrata 8 gr mięśni. 1 posiłek dziennie nie da ci rezultatów, szczególnie gdy chcesz więcej masy mięśniowej a mniej tłuszczowej. 

MM: To ile ich jeść? 3? 5? 

DE: Jadanie 6 posiłków dziennie jest zbędne. Pomysł 6 posiłków dziennie wziął się z idei mówiącej, że rozłożenie na tyle posiłków wzmocni pożądany efekt termogenezy. To oczywiście nie jest prawdą. Efekt termogenezy z pożywienia to zaledwie 10% dobowego spalenia kalorii. Nie jestem fanatykiem przestrzegania ilości posiłków, ale zazwyczaj jem małe śniadanie, porządny obiad i głodnieje kolo 17-18, wiec zjadam np. trochę sera czy masła orzechowego. A na kolację mięso. Myślę, że możesz uniknąć negatywnego efektu koncepcji 1 posiłku dziennie i kłopotliwości przygotowywania 6 jeśli postawisz na 3 posiłki dziennie. Niech będą 1 albo 2 duże i 1 mniejszy. 

wybacz, ale to co napisałeś nie zgadza się z tym cytatem, który przytoczyłeś.

Co do magazynowania - to czy organizm zmagazynuje zależy od poziomu insuliny po posiłku. Więcej insuliny = więcej tyjemy.
Oto co się dzieje, gdy jesz raz dziennie - duża część zostanie odłożona w formie tkanki tłuszczowej. [...] Dodatkowo, jedząc tylko raz będziesz zjadał więcej, czyli dostarczysz więcej kalorii. Ciało przywyknie i wiedząc, że tylko tyle dostanie naraz.

doktor mówi, że jak jesz dużo na raz, to organizm magazynuje energię w postaci tkanki tłuszczowej [czyli tak jak mówiłam], a ty mówisz, że to nie jest zależne od tego ile razy jemy, tylko od poziomu insuliny i nieważne ile razy jemy, ten poziom jest taki sam.

 Zresztą i tak większość kalorii zamieniamy na tłuszcz i dopiero z tego tłuszczu korzysta organizm w celach energetycznych.
no a to już jest nieprawda, chyba, że zamieniamy kalorie w tłuszcz w przeciągu 10 minut od zjedzenia posiłku. jak jestem głodna i czuję się słabo, to wystarczy, że coś zjem i od razu mam więcej energii.


a, no i ja jem 3-5 posiłków dziennie.


edt:
no i owszem, organizm tak czy siak pewną część energii magazynuje, ale jeśli `wie`, że systematycznie dostanie kolejną dawkę energii, to nie musi robić nadmiernych zapasów - czyli jedząc regularnie nie tyjemy, bo organizm nie robi nadmiernych zapasów tkanki tłuszczowej.
Co do tłuszczu to prawda - większość narządów woli korzystać z tłuszczu niż glukozy. Niezależnie ile posiłków jemy i tak sporą cześć węglowodanów zamieniamy na tłuszcz, bo dla większości organów to preferowane źródło energii. Np. "ulubionym" paliwem serca są nasycone tłuszcze i ketony. A więc nawet radykalni weganie odżywiają organizm głównie tłuszczami nasyconymi.
no i owszem, organizm tak czy siak pewną część energii magazynuje, ale jeśli `wie`, że systematycznie dostanie kolejną dawkę energii, to nie musi robić nadmiernych zapasów - czyli jedząc regularnie nie tyjemy, bo organizm nie robi nadmiernych zapasów tkanki tłuszczowej.
to, że część energii organizm magazynuje, to nie znaczy, że ilość posiłków nie ma znaczenia - sam doktor, którego zacytowałeś o tym pisze, już ci wskazałam odpowiedni fragment w swoim poprzednim poście.
Ja jadam zazwyczaj co dwie godziny i nie tyję ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.