Temat: Poproszę stek z krokodyla

Wiele osób je ciągle ten sam rodzaj mięsa. Z czasem może jednak on zbrzydnąć. I wtedy np. z kurczaka przerzucamy się na indyka, z indyka na wołowinę itp. Jeśli jednak wszystkie dostępne w lokalnych mięsnych mięsa wychodzą nam bokami możemy spróbować czegoś nowego - egzotycznego ...
Podkreślam, że wszystkie tu wymienione mięsa można dostać w Polsce, szkoda tylko, że po niezbyt atrakcyjnych cenach.

Krokodyl wygląda na dość tłuste zwierzę, jednak naprawdę jego mięso jest bardzo chude. Ponoć smakuje jak ryba. Krokodyle hoduje się na specjalnych farmach, by nie uszczuplać ich naturalnej populacji. Za oceanem z krokodyla wyrabia się kiełbasy, hamburgery, befsztyki itp. Krokodyle mięso można także suszyć.
Przeciętne wartości odżywcze w 100 g:
B: 24 g
T: 2 g
W: śladowe ilości z glikogenu
Kcal: 114

Zazwyczaj krokodyle mięso można kupić zamrożone. W Polsce nie działają farmy krokodylii, mięso jest importowane. Ponoć w Czechach ma powstać hodowla mięsnych krokodyli. Cena ok. 200 zł za kilogram.

Strusie są już trochę mniej egzotyczne niż krokodyle, jednak i tak rzadko spożywane. Ich rynek w Polsce dopiero powstaje. Jednakże można już zakupić przetwory z strusia - pasztet i kabanosy. Kabanosy kosztuję ok. 45 zł za kilogram, niestety mają dodatek mięsa i tłuszczu wieprzowego oraz różnych chemikaliów. Jak na taką cenę można by było spodziewać się czegoś wyższej jakości. Ceny pasztetu niestety nie pamiętam. Kosztuje przeciętnie 60-100 zł za kilogram. Jeśli kupujemy całą tuszę strusia za kilogram damy ok. 7 złotych. Należy pamiętać, że dorosły struś może ważyć nawet 150 kg, choć przeciętnie waży trochę mniej ok. 100 kg. Strusina ma bardzo dużo żelaza, konkuruje pod tym względem z wołowiną. 
Przeciętne wartości odżywcze w 100 g:
B: 22 g
T: 3 g
W: śladowe ilości z glikogenu
Kcal: 115

Innym ciekawym mięsem jest kangur. Podobnie jak krokodyl kosztje ok. 200 zł za kilogram. Ponoć jego mięsa jest bardzo delikatne, kruche i soczyste oraz najlepiej smakuje w postaci steków. Podobnie jak strusina ma udżo żelaza. 
Przeciętne wartości odżywcze w 100 g:
B: 22 g
T: 1 g
W: śladowe ilości z glikogenu
Kcal: 97


Ja żadnego z tych mięs nigdy nie jadłem, informacje czerpałem z internetu. Przede wszystkim mało kogo stać na codzienny stek z kangura czy krokodyla. Za kilogram np. kangura można kupić kilkanaście kilogramów "normalnego" mięsa np. z kurczaka lub świnii. A Wy jedliście coś z tego ? Jakie mieliście doznania smakowe ? A może z jakichś przyczyn nie byliście by w stanie zjeść tych mięs ? Ja gdybym miał możliwość i środki finansowe spróbowałbym. Ogólnie mój stosunek do mięsa jest jakiś nienormalny. Jedyne mięso, którego nie byłbym w stanie zjeść to ludzkie. Ale np. mięso z kota czy psa mógłby jeść bez wyrzutów sumienia. Ale ja to ogólnie jakiś nienormalny jestem.

> pawiooka
> Pewnie ze nie;) Predzej bym ja ukradla i
> rozpuszczala do granic wyobrazni. W naszej
> kulturze koty i psy to zwierzeta domowe wiec nikt
> nie ma na nie "ochoty". W innych kulturach swinie
> to zwierzeta domowe a w jeszcze innych krowy. Jaki
> ten swiat roznorodny

melduję posłusznie że już bardziej rozpuścić się jej nie da;) pobiłam wszelkie rekordy;)

Pasek wagi
Szkoda, nikt już nie zorganizuje konkursu miss Vitalii. I potopimy się w mięso-ideologicznym sosie.
w niektorych krajach to i swini nie jedza :)
Pasek wagi

pawiooka


Na pewno da sie jeszcze bardziej;) Taki slodziak ze cukru brak;) Kochana jest strasznie;)
LOL. Kocham mięso. Tyle w temacie, trolle. 

PS. Skoro mam zęby przystosowane do żucia mięsa, to nie mam zamiaru ich marnować na beznadziejny argument "zjesz swojego przyjaciela?". Nie wiem jak wy, ale ja mam przyjaciół-ludzi. 
Jak przekonacie wszystkie lwy, tygrysy, psy, rekiny do przejścia na wagetarianizm, to też przejdę. 
A kto powiedzial, ze kaczki, kurki, swiniaki, konie barany i cala reszta to NORMNE MIESO?
Pies, kot, pingwin, swinka morska tez moze byc niezla.

Chociaz miesa nie jadam, bo nie lubie to wcale nie uwazam, ze reszta miesa innego niz ta popularne na Polskim rynku jest zle.

Po co komus zagladac w talerz?
Co to kogo obchodzi?


Czlowiek jest wszystkozerny. Doslownie. Blicza nie zezre bo sie otruje.

I po co to sie burzyc?
to samo moge powiedziec, ze ja nie jem slodyczy ;) czekolada moze lezec na stole i nie zjem ani kawalka:) jedynie, raz na rok, w dniu urodzin, jem rafaello :),

Pasek wagi
Będąc we Francji, jadłam ślimaki. To prawda, że sam ślimak smaku nie ma, ale przyprawy robią swoje. Z tego 'bardziej ekstremalnego' mięsa jadłam jeszcze rekina - jest trochę gumowate (?), ale bardzo smaczne, w sumie smakiem przypomina ryby często goszczące w naszym jadłospisie. Chętnie spróbowałabym mięsa z kangura, ładnie wygląda ;-) Bardzo chciałabym spróbować mięsa psa, ale myślę, że gdybym już dostała je pod nos, to zrobiłoby mi się niedobrze. Dlaczego? To normalne - psy, koty uważamy za członków rodziny, można powiedzieć, że w jakiś sposób szanujemy te zwierzęta, a kura, która lata w kółko wydaje nam się głupia i taka.. bezmózga :)

Posty zboczyly z tematu i nie mam ochoty sie przekopywac przez tyle stron przepychanek.

Jadlam zarowno kangura, jak i krokodyla i strusia. Krokodyl i strus to zadko spotykane w Australii mieso i oba bardzo mi smakowaly - sa bardzo delikatne. Smak krokodyla bym przyrownala raczej do kurczaka niz ryby. Kangur jest dostnepny w zwyklych sklepach. Mniej popularny niz wolowina  i baranina. Jest to tanie mieso, praktycznie bez tluszczu - sam miesien. No i z naturalnych hodowli, wolne od wszelkich chemikaliow. Smak nie kazdemu podchodzi - mieso jest slodkawe. Bardzo szybko sie je przyrzadza, ale trzeba uwazac, by za dlugo nie trzymac na grillu/patelni, bo robi sie twarde. Od czasu do czasu kupuje, ale niezbyt czesto, bo jednak srednio mi odpowiada ten slodkawy smak.

Z tych trzech mies najbardziej smakuje mi strus, potem krokodyl i na koncu kangur.

Ja nie tykam nic poza kurczakiem, ale raczej dlatego że nie lubię. Choć kiedyś na koloni jadłam rekina, eee nie powiem żeby mi to smakowało.Psa kota czy nawet kangura nigdy bym nie tknęła. Niektórzy jedzą koninę, a ja prędzej zjadłabym człowieka, który zabija konia dla mięsa. W każdym państwie są inne zwierzęta domowe, racja, za nie długo to będą chodować ludzi, żyby ich później przyprawić i usmażyć na grillu, ale to tak w ramach głupiego żartu, chociaż niektórych chętnie bym tak usmażyła (nie mówię o Tobie). Króliki też uważam za zwierzęta domowe i chociaż swojemu ciągle mówię, że go oddam na pasztet to nigdy tego nie zrobię, niech sobie zjada wersalkę i meble:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.