- Dołączył: 2010-04-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 58
18 lipca 2011, 20:19
doradźcie mi proszę: mam do zrzucenia wstępnie 8kg. staram się jeść 5 małych, niskokalorycznych, ale pełnowartościowych posiłków dziennie. Niestety, po kolacji (jem ją o 19, chodzę spać ok 24), zazwyczaj czuję jeszcze taki głód i nieodpartą chęć, że muszę podjadać suszone owoce (albo niesłodzone chrupki zbożowe z błonnikiem). Nie są to wielkie ilości, czasem garstka takich chrupek (mają b. mało kalorii i dużo błonnika) albo 2-3 suszone morele... Czy powinnam się od takiego podjadania powstrzymać, czy nie zaszkodzi mojej diecie? :)
- Dołączył: 2011-02-19
- Miasto:
- Liczba postów: 2347
18 lipca 2011, 21:11
Z tym liczeniem kalorii też nie przesadzaj, bo łatwo można wpaść w paranoję. Teraz już nie muszę niczego obliczać, bo nabrałam wprawy i robię to na wyczucie. Jesteś początkująca, dlatego dobrze byłoby skorzystać z takiego kalkulatora, żeby obliczyć dzienne zapotrzebowanie
http://www.programy.u.waw.pl/zapotrzebowanie-kalorie.php Od wyniku odejmij 500 kcal.
18 lipca 2011, 21:25
Jeśli jesteś głodna w którymś momencie dnia, to znaczy, że twoja dieta nie jest zbyt dobra. Polecam zdecydowane zwiększenie kaloryczności wszystkich twoich posiłków, zwłaszcza tragicznego śniadania i tego skandalicznego obiadu, którego skład podałaś w pamiętniku. No i kolacja o 21, jak chodzisz spać o północy.
- Dołączył: 2009-06-24
- Miasto: Blebleble
- Liczba postów: 2466
18 lipca 2011, 21:27
Ważne jest ile kcal pochłaniasz dziennie. Jeżeli chodzisz spać później, to jedz kolacje o 21.00 Inaczej ustaw godz. posiłków. Bo takie nadprogramowe pojadanie ,nawet małych ilości, dołoży Ci kcal. Po co jesz suszone owoce, chrupki, lepiej zjeść w to miejsce dwa ogórki, zapełnią żołądek, a kcal tyle, co kot napłakał.
- Dołączył: 2010-04-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 58
18 lipca 2011, 22:14
a czemu moje śniadanie jest tragiczne? biegam rano, przed wyjściem wypiłam kawę i zjadłam te pół jogurtu )bo akurat miałam otwarty w lodówce) nie chciałam jeść sycącego śniadania przed bieganiem, ani biec na głodniaka, żeby sie źle nie poczuć. Od razu po przyjściu z biegu zjadłam miseczkę płatków owsianych, jęczmiennych i pszennych z suszonymi owocami i mlekiem. Miałam zamiar robić tak codziennie... tzn drobna przekąska i kawa przed bieganiem dla energii a po przyjściu dopiero coś konkretnego (może źle nazwałam to w jadłospisie śniadaniem i drugim śniadaniem). Jeżeli tak jest źle, to jak będzie lepiej? Sycące śniadanie przed bieganiem, a przekąska po?
Dziękuję bardzo wszystkim za dotychczasowe rady:) to moje pierwsze podejście do zdrowego odchudzania i sporo się jeszcze od Was uczę:)
- Dołączył: 2010-04-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 58
18 lipca 2011, 22:16
a no i te porcje obiadowe i kolacyjne były trochę większe niż napisałam w pamiętniku, więc może nie jest tak źle;) menu pisałam rano, po śniadaniu, planując cały dzień, a w rzeczywistości potem nie patrzyłam ile łyżek (na pewno nie była to tylko jedna łyżka marchewki), ale żeby porcja była nieduża po prostu.
18 lipca 2011, 23:29
nie, nie powinno sie podjadac suszonych owocow po kolacji
(nie przeczytalam poprzednich postow, tylko odpowiadam na pytanie w temacie;p)
- Dołączył: 2010-09-23
- Miasto: Łeba
- Liczba postów: 1460
19 lipca 2011, 11:25
ja tez chodzę o 24 spać ale nie dam rady jeść o 21 kolacji, bo to jest akurat środek moich ćwiczeń, czasem początek, a z jedzeniem w żołądku ciężko ćwiczyć
![]()
i rozumiem Cię, ze nie chcesz przed bieganiem całego śniadania wcinać
- Dołączył: 2010-04-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 58
19 lipca 2011, 11:58
ze śniadaniem zostanie tak jak jest chyba, bo inaczej bym nie dała rady. Tzn przed bieganiem kawa i jakiś suszony owoc czy trochę jogurtu (w sumie głodu wtedy nie czuję, więc mogłoby nie być nic teoretycznie) a po powrocie dopiero sycące śniadanie. A z kolacją - trudno, spróbuje ją przesunąć na 20, większy podwieczorek (bo dotąd był wyłącznie symboliczny) i jakoś dam radę. I koniec podjadania po kolacji! Dzięki za wszystkie rady, chętnie przyjmę każdą więcej, jeśli komuś by się chciało tu napisać :)
Fajne to forum, jestem tu chyba od dwóch czy trzech dni i to naprawdę motywujące dostać tyle rad i pomocy
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
19 lipca 2011, 14:53
Pierwszy dzień odchudzania
Dziś zjadłam:
1. śniadanie
- kawa z odrobiną mleka (niestety 3%, innego nie miałam w domu)
- pół jogurtu naturalnego ze śliwką suszoną
cały jogurt + 2 łyżki płatków owsianych, 2 łyżki otrębów pszennych/owsianych + łyżeczka siemienia lnianego + te śliwki i orzechy lub jakiś świeży owoc zmiksowany lub w kawałkach
2. II śniadanie
- 2 łyżki musli bez cukru (płatki pszenne, owsiane i otręby) + 2suszone śliwki + odrobina mleka (znów te 3%)
2 kromki razowca z twarogiem/polędwicą/jajkiem/rybką wędzoną + warzywa ba kanapkę (sałata, pomidor, papryka, etc.)
3. obiad:
-
łyżka marchewki z groszkiem w sosie beszamelowym + kawałek gotowanego
kalafiora (kończenie resztek po wczorajszym, niedietetycznym obiedzie)
beszamel sobie daruj, dodaj jakąś surówkę + węgle złoż. (kasza, ryż nat., makaron razowy) + obowiązkowo białko (ryba/drób/jajko)
4. podwieczorek
- maleńkie jabłko (do tego pomarszczone :( )
dodaj garść orzechów, albo te morele suszone czy jogurt nat/kefir, itp
5. kolacja
- będą 2 łyżki sałatki greckiej + odrobina twarożku typu włoskiego
sałatki możesz więcej, zresztą tego serka też
o rany....co to za menu, nie dziwię się,ze jesteś głodna
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
19 lipca 2011, 15:07
przed bieganiem wypij kawkę i zjedz jakiś owoc, np. banana, po nim I śn
- Dołączył: 2010-04-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 58
19 lipca 2011, 15:07
nie chcę być niemiła, ale wy naprawdę jecie tak dużo na d i e c i e ? Chodzi mi o zaproponowany powyżej zestaw. przecież tam są dwa pełne, duże śniadania:o nie chodzi mi o głodzenie się, tylko ja jedząc normalnie, nie na diecie nie dałąbym rady w siebie tyle wepchnąć. dwie kanapki z masą warzyw chwile po śniadaniowym musli i chwilę przed gotowanym kurczakiem z ryżem i warzywami? :o nie wiem gdzie bym to zmieściła... na pewno dodam coś do menu ale nie tyle, żeby się opychać bardziej, niż nie będąc na diecie. mój pierwszy jadłospis nie jest świetny, wiem o tym, nie jest to też do końca to, co mam zamiar jeść całą dietę. Po prostu jadłam to, co miałam w lodówce, bez wcześniejszego przygotowywania się do diety i zapisałam sobie... teraz żałuję, bo wszyscy bardzo się przyczepili do niektórych potraw;p (szczególnie do tej nieszczęsnej marchewki, o której pisałam kilka razy, że musiałam ją dokończyć, bo nie lubię wyrzucać jedzenia). no ale trudno;p