23 maja 2011, 14:04
Witam, wiem, że organizm to nie kalkulator, al na aerobik i nae doradzcie mi proszę ile mniej więcej powinnam jeść. Mam 26 lat 77 kg, 171 cm.
Od 9 maja jestem na diecie, na początku to były same owoce i warzywa przez tydzień- zleciało 3 kilo! 4 razy w tyg. wtedy poszłam na aerobik i nabawiłam się mega zakwasów. W następnym tygodniu włączyłam białko i waga podskoczyła, po czym znów spadła., ale w ogólnym rozrachunku w 2 tygodniu było tylko -0,1 kg. Aerobik był 2 razy.
Teraz jej już właściwie wszystko oprócz chleba, makaronu, ryżu, oczywiście słodyczy itd. no i mięsa bo jestem wegatarianką. Staram się jednak nie zapominać o sporej ilości białka- jajka, fasola, pestki, jogurty, twaróg. Zauważyłam, zę jedzać 1200 kcal jakoś słabo chudnę, a przy 1400-1500 przybywa mi na wadze.
Obecnie 1200 to dla mnie akurat żeby się najeść. Czy ćwicząc 3-4 razy w tygodniu schudnę? Chciałabym 1,5 kg tygodniowo. Wiem, ze rozsądnie jest 1 kg, ale bardzo mi zależy zwłaszcza na początku ?
Z drugiej strony, jeśli mam być zaraz jojo, to wolę 1 kg tygodniowo...już tyle razy upadałam...na razie trzymam się bez słodyczy. Moją zmorą jest wieczorny apetyt, no i nie umiem sobie piwka odmówić przy weekendzie...czy wliczać je do bilansu kalorycznego?
23 maja 2011, 16:48
staram się bardzo mocno, ale włąśnie może ta nieregularnośc jest przyczyną...wahania sądzę że tak do 30 minut są w porządku. .OD dziś postanowiłam jeść śniadanie przed wyjściem z domu o 7, potem 2 śniadanie 9-9:30, 12:30 obiad, 16 podwieczorek, 18:30-19 kolacja. Gut?
23 maja 2011, 17:50
Gut :)
Btw ja jem podobnie , o 7 sniadanie przed wyjsciem z domu, przed 10 drugie sniadanie, o 12:40 obiad, o 15:30 podwieczorek i o 18:30 kolacja