Temat: Regularne posiłki- czy to naprawdę tak ważne???

Dziewczyny zastanawia mnie jedno, czy tylko ja mam takie odczucia, czy też nie jestem sama. Chodzi o regularne posiłki, wszędzie jest napisane żeby jeść co 2,5 - 3 h, że jest to bardzo ważne w diecie jak i przy utrzymaniu wagi. Ale czy naprawdę tak jest? Ile szczupłych osób je wtedy kiedy ma na to ochote, poprostu kiedy są głodni. Nie czekają aż od sniadania do 2 sniadania minie 3 h i nie oszukują głodu, tylko coś przegryzą, bo akurat rano źle się czuli i zjedli tylko kanapkę z dżemem. Czy Wam się nie zdarza źle czuć( ból głowy, grypa), ale mimo to wpychac w siebie dokładnie 400kcal bo mam w tym momencie zjeść taką ilość kalori??Jesli zjesz na sniadanie jajecznice z 4 jajek+ bułkę+owoce+jogurt, będziesz głodny za 5 minut, czy dopiero za jakiś czas?? Czy szczupłe osoby po zjedzeniu kolacji czekają aż minie 3h i wtedy dopiero kładą się spać? Jesli zjedzą za duzo na kolację( pizze,frytki itp.) rano obudza się z bólem brzucha i na drugi raz zjedzą mniej, żeby poranne zle samopoczucie się nie powtórzyło. Czy chociaż zjesz dużo na śniadanie lub obiad, ale za chwilke jesteś głodna ( miesiączka= złe samopoczucie, ogólnie brak chęci do zycia), nie pozwolisz sobie nawet na truskawki po nie minęło jeszcze 3h? Czy szczupłe osoby(które nigdy nie były na diecie) wiedzą co to znaczy zwolnić sobie metabolizm poprzez jedzienie kiedy sa poprostu głodne? Zaczęłam nad tym właśnie teraz zastanawiać, dostałam smsa od przyjaciółki, która jest na wycieczce, a na którą ja po raz pierwszy w życiu nie pojechałam, bo martwiłam się jak to będzie z tymi regularnymi posiłkami, których tak bardzo pilnuję, pojechała sama, pierwszy raz od 9 lat opuściłam swoją przyjaciółkę, bo jestem na stabilizacji i nie będe mogła zjeść ziemniaków z masłem,mięsa i deseru. Ona jest bardzo szczupła, ale nie pilnuje regularnych posiłów, owszem je warzywa i owoce bo je lubi,kanapki rodziela tak,aby coś zjeść na każdej przerwie, żeby nie była głodna, nie przepada za mięsem, dokładnie tak samo jak ja, ale je słodycze praktycznie codziennie, fast foodów tez sobie nie odmiawia, ale nie je ich za często, raz na jakis czas( brak czasu na ich przygotowanie). To właśnie jest normalne jedzenie? Je co 45 minut kilka gryzów, batonika, a mimo to jest szczupła, aktywnośc 3razy w tygodniu na wf, nic poza tym, jedynie od czasu do czasu posrząta w pokoju,pozmywa naczynia ( jak zresztą każdy z nas). Czy tak naprawdę przy utrzymaniu wagi ważne są regularne posiłki? z dokładnością co do minuty? Nie chodzi o obżeranie się tabliczkami czekolady,batonikami jednym za drugim, albo zjedzniu całego ciasta naraz, codziennym jedzeniu frytek(a swoją drogą, nie znudziłyby się ?) Dziewczyny zastanówmy się nad tym, czy te regularne posiłki sa az tak istotne? Osobiście nie wyszłabym z domu bez zjedzenia śniadania, nie zasnęłabym z pełnym brzuchem i nie pchała w siebie na siłę, chociaż nie byłabym głodna. Czy Wy tez macie takie odczucia? Popatrzy na bliskie nam osoby, które nie wiedzą co to dieta odchudzająca. Proszę napiszcie co o tym sądzicie. Ale się rozpisałam ohh, musiałam to napisać, odrazu zrobiło mi się lżej...

myślę, że chodzi o to, że osoby z natury szczupłe nigdy nie zwolniły sobie metabolizmu, a my tutaj zwykle walczymy, bo jakimiś głupimi dietami go sobie rozregulowałyśmy. te 3-4h są zalecane, żeby ten metabolizm naprawić, ale jak napisałaś, osoby szczuple czasem mogą się źle czuć i nie zjeść. ja zawsze mam apetyt :D
na przykład mam znajomą, która je duuuuuże śniadanie, potem długo długo nic, jakieś batoniki co najwyżej i wieczorem ogromniastą kolację, kalorii lekko z 3000-3500, a szczupła jak patyk, tylko, że ona zawsze tak jadła :) ja sama jestem idealnym przykładem osoby, która sama sobie popsuła metabolizm i teraz staram się jeść regularnie, by do mnie mój kochany wrócił :)
Powiem tak: szczuple osoby to dla mnie tajemnica:P
Po pierwsze zgadzam sie z zos.mac w tym, ze my juz bylysmy grubsze i dlatego juz niestety nie mozemy jesc jak inni.
Po drugie z jakiegos powodu przytylysmy. Zazdroszcze teraz ludziom, ktorzy jedza batoniki, ale skad wiesz, moze poza tym co widzisz malo jedza? Moj byly byl strasznie chudy, tez jadl batoniki. Tyle ze zapominal jesc obiadu i kolacji bo byl zajety. Teraz sie spotykam ze znajomymi w tym z nim i jedza lody, chipsy, pizze, ale nie wiem co jedli oprocz tego. Kolezanka mowi np po posilku, ze byla glodna jak wilk z czego wnioskuje, ze nie za wiele wczesniej jadla.
Ludzie potrafia nie jesc, jak nie sa glodni. Chudzi sa ci, ktorzy mal kiedy sa glodni.
Ja wiem ze przytylam bo bylam ciagle glodna, glod zabijalam slodyczami, jadlam jak nie bylam glodna tylko dlatego, ze cos jest smaczne, jadlam potrojne porcje.. Jak czlowiek sam sie nie umie hamowac, to musi wprowadzac diete i zdrowe nawyki..
Ja byłam szczupła
Jadłam wtedy gdy miałam chęć, te posiłki są raczej by byc zdrowym ale teraz wiem że czeste jedzenie przyspeisza metabolizm.
Te wszystkie top models palą papierosy-oszukuje głod
pamietajcie ,że nie zawsze jestemy glodni musimy cos zrobic z rekami,taki odruch.Nawet jak male bobasy sa to ciagle dytakaja smoczn=ka dla nie wpariownych mam oznacza ze baby jest glodne

Ja mysle ze my mamy tak samo, powinnismy jesc kiedy burczy w brzuchu,mozna ustalic sobie stale posilki wtedy bedziesz odczuwac glod o ustalonych godz.
Czesto jadlam kisiel -zapychac

kazdy musi odnalezc sposob na swoje potrzeby zywieniowe.
POWODZENIA

Pasek wagi
> powinnismy jesc kiedy
> burczy w brzuchu

W szkole burczalo mi w brzuchu co przerwe. Zazdroszcze mojemu bylemy prawie nie wiedzial co to glod. Jedzac kiedy burczy mi w brzuchu tez bym przytyla.
Też się nad tym zastanawiam. W sumie też chciałabym już odżwiać się normalnie. Normalnie= jeść wtedy kiedy na to mam ochotę a nie wtedy gdy minie to 2,5-3 h przerwy... Zastanawiam się właśnie czy jeśli miescze się w bilansie ale nie jem regularnie to przytyję
?
samsungg moim zdaniem nie. ale ja miałabym problem ze zmieszczeniem się w bilansie, bo jadłabym za często a co za tym idzie - za dużo.
Regularne posiłki to bzdura. Ilość posiłków ma tylko 10% wpływu na tempo przemiany materii. Byle nie jeść jednego czy dwóch. Ale trzy już spokojnie starcza.
Przez ponad 20 lat mojego życia nie myślałam o jedzeniu, jadłam bardzo nieregularnie, późne śniadania, kolacje przed snem, jadłam mało(rodzina i znajomi dziwili się, że można tak mało jeść): np. 2 kromki chleba z jakimś dodatkiem(jedna na śniadanie, jedna na kolację), kawałek smażonego mięsa, 2 łyżki surówki, 2-3 kostki czekolady przez cały dzień. Nigdy nie miałam nadwagi, często zapominałam o jedzeniu, kiedy miałam jakieś ciekawe zajęcie, prawie nie odczuwałam głodu, a wagę zawsze miałam w dolnych granicach normy. Przez diety, próby zdrowego odżywiania i dopasowania się do "dietetycznych" zasad tak przestawiłam mój organizm, że muszę mieć 5 posiłków dziennie, bo inaczej czuję głód, mój żołądek dopomina się o swoje w określonych godzinach, tak, że mogłabym zegarek ustawiać według tego, nie potrafię na długo zapomnieć o jedzeniu. Czasem żałuję, że nie zostało tak, jak było, kiedy jedzenie znajdowało się u mnie na dalszym planie i nie trzeba było o nim myśleć.
mi sie tez wydaje, ze jedzenie posilkow o wyznaczonych porach kazdego dnia to JEDNA WIELKA BZDURA. dajmy na to, w sobote, kiedy wstaje o 7, jem sniadanie (zeby bylo fajnie, bo w dni powszednie jadam o 7) ide lezec przed tv, o 10 pomykam do kuchni po 2-gie sniadanie. w dzien powszedni jem sniadanie o 7, musze isc na przystanek, pojechac do szkoly, w szkole musze dostawac dobre stopnie i cwiczyc na wfie.
jaka w tym logika? w sobote mam mniej jesc? idiotyzm

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.