Temat: Aronia

Miłe vitalijki,  nie miałybyście jakieś pomysły, jak  zagospodarować owoce aronii ? 
Kiedyś zrobiłam soki ( mało cukru) i  piłam tylko ja - bo nie za bardzo rodzinie smakowały ☹️

Pasek wagi

moja mama robi soki z dużą ilością cukru i dodajemy go do herbaty zimą. Tylko w tej formie da się wypić :)

Pasek wagi
Oprócz nalewki, galaretki np. do rogalików itp. aronię zwykle mieszam bo szczególnie kiedy córka była mniejsza, sama w konfiturach też jej średnio podchodziła. Pyszny dżem jest np. z aronii, truskawek i jabłek (po pół kilo) z cytryną i wanilią. Konfitura z jabłkami też ok (samej nawet nie trzeba pasteryzować), dodawałam też do tego jeszcze dynię i pyszne było. Lubię też aronię z malinami - wczoraj robiłam i czekam na jeżyny bo z nimi też jest fajna. A goryczka, przecież żeby się jej pozbyć wystarczy aronię przemrozić, cytryna też jej zabiera trochę goryczki. Dla mnie doskonale nadaje się właśnie na przetwory :)
Pasek wagi

przymusowa napisał(a):

Oprócz nalewki, galaretki np. do rogalików itp. aronię zwykle mieszam bo szczególnie kiedy córka była mniejsza, sama w konfiturach też jej średnio podchodziła. Pyszny dżem jest np. z aronii, truskawek i jabłek (po pół kilo) z cytryną i wanilią. Konfitura z jabłkami też ok (samej nawet nie trzeba pasteryzować), dodawałam też do tego jeszcze dynię i pyszne było. Lubię też aronię z malinami - wczoraj robiłam i czekam na jeżyny bo z nimi też jest fajna. A goryczka, przecież żeby się jej pozbyć wystarczy aronię przemrozić, cytryna też jej zabiera trochę goryczki. Dla mnie doskonale nadaje się właśnie na przetwory :)

Jakie dajesz proporcje z malinami albo jeżynami? I które lepsze bo mam wszystko w ogrodzie :)

Annea17 napisał(a):

przymusowa napisał(a):

Oprócz nalewki, galaretki np. do rogalików itp. aronię zwykle mieszam bo szczególnie kiedy córka była mniejsza, sama w konfiturach też jej średnio podchodziła. Pyszny dżem jest np. z aronii, truskawek i jabłek (po pół kilo) z cytryną i wanilią. Konfitura z jabłkami też ok (samej nawet nie trzeba pasteryzować), dodawałam też do tego jeszcze dynię i pyszne było. Lubię też aronię z malinami - wczoraj robiłam i czekam na jeżyny bo z nimi też jest fajna. A goryczka, przecież żeby się jej pozbyć wystarczy aronię przemrozić, cytryna też jej zabiera trochę goryczki. Dla mnie doskonale nadaje się właśnie na przetwory :)

Jakie dajesz proporcje z malinami albo jeżynami? I które lepsze bo mam wszystko w ogrodzie :)

Zależy do czego chcesz używać i ile czasu chcesz się z tym babrać:) Moja babcia była np. zwolenniczką aronii z malinami robionej dwa dni i sprawdzała, czy wystarczy gotowania zawsze starym sposobem na "zamrażarkę". Ja wczoraj robiłam w dzień, przegotowałam rano ok. dwie godziny i poprawiłam później, bo test zamrażarkowy wyszedł średnio 😁. Proporcje miałam mniej więcej pół na pół, cukru wystarcza mi ok. 1/4 wagi owoców. Czyli np. kg aronii, kg malin i 0,5 kg cukru i dodaję sok z cytryny (mniej więcej na 1,5 kg owoców jedna cytryna). Moja przyjaciółka woli słodsze przetwory i daje cukru trochę więcej. Zależy też, czy robisz z aronii przemrożonej bez goryczki i jaką słodkość mają maliny. Pasteryzowałam ok. 20 minut w garnku, na noc do wystygnięcia - to po wystygnięciu bardziej gęstnieje.

 A co lepsze jak kto lubi. Do mięs, serów fajna aronia z jeżynami, córka na chleb, do kasz czy płatków woli z malinami - do wypieków też chyba ta z malinami lepsza.

Pasek wagi

Dżem aronia plus jabłko jest super. Na tej samej zasadzie można zrobić też sok lub kompot: aronię pomieszac z jabłkami lub innymi dostępnymi/tanimi owicami. Ja robię tak, że owoce gotuję jak na zwykły kompot z minimalną ilością cukru, przecedzam i wlewam na gorąco do butelek/słoików. Nie jest to sok tylko właśnie kompot gotowy do zabrania gdzieś. Możesz też aronię zamrozić i potem dodawac niewielką ilość do jakiegoś koktajlu. Albo w zimie ugotować kompot "na świeżo" z takiej aronii. 

Moja koleżanka robi dżemy osobno z każdego owocu, a jak chce mieszany to porem otwiera dwa słoiki, wrzuca do rondla, zagrzewa i z powrotem do słoików wkłada i potem już zużywa.

Jeżeli chcesz pozbyć się cierpkiego smaku z aronii musisz ją zamrozić na 24h. Wtedy może soki będą smakować innym ;)

ja uwielbiam ten cierpki smak,ale inni nie 🤷‍♂️

przymusowa napisał(a):

Annea17 napisał(a):

przymusowa napisał(a):

Oprócz nalewki, galaretki np. do rogalików itp. aronię zwykle mieszam bo szczególnie kiedy córka była mniejsza, sama w konfiturach też jej średnio podchodziła. Pyszny dżem jest np. z aronii, truskawek i jabłek (po pół kilo) z cytryną i wanilią. Konfitura z jabłkami też ok (samej nawet nie trzeba pasteryzować), dodawałam też do tego jeszcze dynię i pyszne było. Lubię też aronię z malinami - wczoraj robiłam i czekam na jeżyny bo z nimi też jest fajna. A goryczka, przecież żeby się jej pozbyć wystarczy aronię przemrozić, cytryna też jej zabiera trochę goryczki. Dla mnie doskonale nadaje się właśnie na przetwory :)

Jakie dajesz proporcje z malinami albo jeżynami? I które lepsze bo mam wszystko w ogrodzie :)

Zależy do czego chcesz używać i ile czasu chcesz się z tym babrać:) Moja babcia była np. zwolenniczką aronii z malinami robionej dwa dni i sprawdzała, czy wystarczy gotowania zawsze starym sposobem na "zamrażarkę". Ja wczoraj robiłam w dzień, przegotowałam rano ok. dwie godziny i poprawiłam później, bo test zamrażarkowy wyszedł średnio ?. Proporcje miałam mniej więcej pół na pół, cukru wystarcza mi ok. 1/4 wagi owoców. Czyli np. kg aronii, kg malin i 0,5 kg cukru i dodaję sok z cytryny (mniej więcej na 1,5 kg owoców jedna cytryna). Moja przyjaciółka woli słodsze przetwory i daje cukru trochę więcej. Zależy też, czy robisz z aronii przemrożonej bez goryczki i jaką słodkość mają maliny. Pasteryzowałam ok. 20 minut w garnku, na noc do wystygnięcia - to po wystygnięciu bardziej gęstnieje.

 A co lepsze jak kto lubi. Do mięs, serów fajna aronia z jeżynami, córka na chleb, do kasz czy płatków woli z malinami - do wypieków też chyba ta z malinami lepsza.

Dziękuję za przepisy :)

I jeszcze jedno małe pytanie  - jak się sprawdza na zamrażarkę? Nie spotkałam się z takim określeniem :)

Annea17 no coś Ty, u mnie w rodzinie wszystkie stosujemy wyćwiczone przez babcię :) Zamrażasz talerzyk - potem wyjmujesz i wylewasz na niego łyżkę gorących powideł, dżemu. Jeśli zastygnie a na powierzchni utworzy się skórka która przy dotyku się pomarszczy to znaczy, że gotowania wystarczy. Jeśli skórka w ogóle/marnie się marszczy jeszcze podgotowuję:)

Pasek wagi

O widzisz, tego nie znałam. Ja gdy chciałam sprawdzić gęstość powideł szybkim ruchem przeciągałam drewnianą kopyścią zanurzoną do oporu  i sprawdzałam czy pokaże się dno rondla :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.