Temat: Post przerywany - sukces i ozdrowienie? Próbowaliście?

Hej, hej! Od kilku miesięcy zmieniam swoje życie i chudnę. Mam jednak kilka problemów zdrowotnych uprzykrzających mi życie. Między innymi problemy skórne oraz IO. Doczytałam się, że idealnym rozwiązaniem dla mnie może być właśnie post przerywany. 

Zaczytałam się w różnych badaniach naukowych na jego temat. Japoński biolog komórkowy Yoshinori Ohsumi zdobył Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny w 2016 roku za badania nad sposobem, w jaki komórki przetwarzają i odnawiają swoją zawartość, w procesie zwanym autofagią.

W dużym skrócie, podczas postu organizm zaczyna się samouleczać. Ważna jest duża przerwa (min 12h) pomiędzy kolacją a śniadaniem dnia następnego. Sam system nie narzuca żadnych dietetycznych zakazów i nakazów, można włączyć wszystkie produkty spożywcze (nie uwzględniając oczywiście produktów niezdrowych takich jak żywność typu fast-food, słodycze czy alkohol itd). 

Czytam, czytam i nadziwić się nie mogę ile osób zadowolonych i jakie to dobre. Postanowiłam spróbować, jednak osobiście nie znam nikogo kto tak jadł. Jeśli ktoś z Was ma za sobą doświadczenie z tym sposobem żywienia to bardzo

proszę o podzielenie się wrażeniami! 😉

Polecacie, a może nie? Jeśli tak - to dlaczego? Będę wdzięczna za wiadomości. Pozdrawiam! 


ja tak jadlam cały maj. Mam IO i wiecznie problem ze schudnięciem. Mega rygorystyczna dieta dawała rezultaty rzędu 1 kg na miesiąc jak dobrze poszło. W maju schudłam 3 kg! Później trochę odpuściłam a od zeszłego poniedziałku wróciłam do postu. Jem w oknie 8/16. Powiem Ci że obawiałam się trochę że będę głodna, ale nic podobnego! Bardziej głodna byłam jedząc 5-6 małych posiłków. Myślę, że przy IO dzieje się tak przez nieszczęsną insulinę. Niby jadłam według zapotrzebowania, ale ciągle miałam na coś zachcianki i zazwyczaj kończyło się słodyczach. Teraz jem śniadanie o 10.00 a kolację o 18.00 (mniejwięcej, bo czasem zaczynam o 11.00 i kończę o 19.00). W międzyczasie wpada albo 1 albo 2 posiłki - zależy o której obiad jemy. Jeśli późno około 18.00 to już kolacja nie wpada. A jeśli wcześniej to jeszcze jem. Napycham się po kurek i to chyba u mnie jest klucz do nie bycia głodną. Przy większej ilosci mniejszych posiłków ciągle byłam taka niedojedzona. Czuje się lepiej, nie mam ataków na słodycze! Co do spadku wagi, to postanowiłam się tym razem zważyć po miesiącu a nie codziennie, więc Ci nie powiem ile schudłam i czy schudłam, ale wydaje mi się, że coś poszło. Łatwiej mi też pilnować samych posiłków. Teraz robię tak, że np jak wcześniej jadłam powiedzmy na śniadanie 2 kromki chleba z serem i pomidorem w plasterkach, to teraz robię 1 kromkę chleba z serem a obok kładę 2 pomidory pokrojone na cząstki plus jeszcze jakieś warzywa i jestem najedzona i wiem że zjadłam zdrowo. Niestety mam też Hashimoto i trochę się obawiam jaki będzie wpływ na hormony, ale to zobaczę też za miesiąc bo idę do kontroli i będę robiła wyniki. Ja jestem mega zadowolona z tego systemu. Chyba w końcu znalazłam coś co mi odpowiada.

Pasek wagi

Ja jem trzy posiłki między 9:00 a 17:00. Minusów nie dostrzegłam do tej pory, natomiast z plusów: nie chodzę głodna, schudłam i trzymam wagę. 

Autofagia nie włączy się na poście przerywanym, jedynie na poście Dąbrowskiej (lub wodnym, ale to hardcore). 

Na poście przerywanym nie ma ograniczeń rodzaju jedzenia, ale limit kalorii trzeba trzymać. No i kawa z mlekiem oraz woda z cytryną tylko w oknie żywieniowym. Jeśli chciałabyś zrezygnować ze śniadania to kawa z mlekiem rano odpada.

LoveSchabowe napisał(a):

Autofagia nie włączy się na poście przerywanym, jedynie na poście Dąbrowskiej (lub wodnym, ale to hardcore). 

Na poście przerywanym nie ma ograniczeń rodzaju jedzenia, ale limit kalorii trzeba trzymać. No i kawa z mlekiem oraz woda z cytryną tylko w oknie żywieniowym. Jeśli chciałabyś zrezygnować ze śniadania to kawa z mlekiem rano odpada.

To prawda. Kocham kawę z mlekiem, ale pijam tylko z posiłkami, żeby niepotrzebnie nie powodować dodatkowego wyrzutu insuliny (organizm potraktuje mleko jako  jedzenie po prostu i insulina pójdzie w ruch). Poranna kawka więc mi odpadła ;) Chyba że ktoś pija czarną bez cukru i mleka to może sobie pić niezależnie od okna.

Pasek wagi

Oczywiście, że polecam! Tylko zwrócę uwagę na częsty błąd, jakim jest sztywne trzymanie się jednego systemu przez długi czas. Nie trzeba jeść cały czas w systemie 16:8 (czy jaki sobie wybierzesz), różne długości postu dają różne korzyści, np. autofagia pojawia się dopiero powyżej 17 godzin bez jedzenia. Można stosować posty różnej długości np. 5 dni w tygodniu, a 2 jeść swobodnie. Kobiety w wieku reprodukcyjnym w drugiej fazie cyklu nie powinny pościć dłużej niż 15 godzin.

Coś chyba baaardzo nie doczytałaś, szczególnie o autofagii. Nie bardzo rozumiem po co ciągle szukać jakiś "cudownych metod" zamiast po prostu prawidłowo jeść. Jeżeli chodzi o przerwę to zawsze istniała naturalna "dobowa" i nie bardzo kumam po co z tym cudować. Jeżeli śpisz 7-8 godz, jesz tak jak się powinno ostatni posiłek min. 3 godz. przed snem już jest przynajmniej 11 godz. Zakładam, że od razu po otwarciu oczu rano też sobie nic do buzi nie wciskasz. Jestem na nie jeżeli przerwa ma być większa niż 14 godz, max sporadycznie 15. Z wielu powodów - od metabolizmu, przez jakość trawienia, po prosty fakt, że np. przy długim zaleganiu żółci w woreczku zwiększamy ryzyko tworzenia kamieni. No i takie okna to jeszcze z mojego punktu widzenia potężna głupota - od kilku lat jestem na odżywianiu intuicyjnym a wszelkie takie sztuczności je wykluczają. Właściwie działające ciało z nierozwalonym metabolizmem potrafi upomnieć się samo o dawkę energii w czasie kiedy jej potrzebuje. Nie sztuką jest upośledzić metabolizm, zaburzyć sobie ośrodek odczuwania głodu i go w zasadzie nie odczuwać. Nie sztuką jest również niewłaściwym składowo odżywianiem rozchwiać go do stanu permanentnego odczuwania głodu. Sztuką jest mieć ciało w równowadze i potrafić jego potrzeby właściwie interpretować i zaspokajać.
Pasek wagi

Moja siostra jadła w okienku od 11 do 17 godziny, trzymała się 1500 kcal i schudła 9 kg, chwaliła ten sposób, pozwolił jej trzymać w ryzach podjadanie.

Tak ja od dziś zaczynam post 16:8,do tego dieta LC,z bliskiej rodziny ktoś schudl w taki sposób 25 kg w pół roku i trzyma wagę nie będąc na diecie,poprostu ten sposób odżywiania tak zmniejszył jej żołądek i nauczył dyscypliny,że już nie potrzebuje "obzerac sie" do tego skończyły się jej problemu z tarczyca,ma od tego czasu tak dobre wyniki,że endokrynolog rozważa odstawienie jej leków ale nie wiem czysto zasługa stricte diety,czy poprostu tak wyszlo

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.