Temat: Plany na weekendowe rozpieszczenie..

..kulinarne o inne nie pytam :) No dobrze, jakoś na forum poważnie/ciężko, problemy i dylematy osobiste, wagowe itd. Keyma też chyba upałem wykończona, bo kolejnych tematów o sukienkach czy absztyfikantach nie widać:)

Weekend trwa stąd pytanie - czym planujecie siebie (bądź rodzinę) w weekend rozpieścić? A może z racji wolnego czasu jesteście na wyjeździe/urlopie i coś fajnego zjadłyście lub spróbowałyście? Kupne, restauracyjne bądź domowe jedzenie czy to na zasadzie ulubionej potrawy czy eksperymentu, kategoria dowolna, dzielić się przyjemnościami.

Pasek wagi

Mia1979 napisał(a):

W kuchni niemieckiej gotowana, czerwona kapusta jest klasykiem do kaczki, czy roladek wołowych i przecież też w kuchni śląskiej, właśnie ta "modro", jak ktoś tu wspomniał i mi przypomniał. ? Mnie czerwona gotowana nie smakuje za bardzo, wolę białą kapustkę gotowaną, bądź zasmażaną, ale surówkę z czerwonej, to chętnie spróbuję... ? W temacie surówki z kapusty, to kilka razy w życiu jadłam kanapkę z surówką z białej kapusty i smakowało mi to! Muszę sobie znowu kiedyś zrobić, tylko tym razem w ciemnym pieczywem. ?

U nas w domu surówka z kiszonej białej kapusty, jabłka, cebulki z olejem lnianym jest okrągły rok od lat. Muszę ją mieć i koniec. To tak jak z ogórkami małosolnymi, których maż jest szczególnym amatorem - sezon się zaczyna a ja tylko co dwa dni dokładam do kamionki :) Czasami jeszcze kupujemy (jak chcemy coś na szybko w słodszym wydaniu) np. tego gotowca z żurawiną: Z BABCINEJ SPIŻARNI SAŁATKA JABŁKO,KAPUSTA,ŻURAWIN - 9261474399 - oficjalne archiwum Allegro

Pasek wagi

Surówkę z kiszonej kapusty, to wprost uwielbiam do rybki z ziemniakami... 😛 Muszę zrobić za kilka dni.

Ja się właśnie dopieściłam... Tak "patrzyła na mnie" mała puszeczka słodzonego, skondensowanego mleka... W składzie tylko mleko i cukier, bez innych dodatków. Jeju, jakie to pysznie gęste, ale jakie słodkie.... Mój to nawet jednej łyżeczki nie dał rady, bo stwierdził, że "zacukrzy się", a ja zjadłam ze 100 g i aż wytrzeszczu dostałam. 🤪 Jakby dodać to tego żelatynę (muszę spróbować roślinnej), to wyszły by domowe ptasie mleczka, a polewa, to nie problem... Jak schudnę ze 3 kg, to sobie zrobię porcję w nagrodę. 😁

przymusowa napisał(a):

Mia1979 napisał(a):

To fajnie, że Twoje Przymusowa życzenie kulinarne już w konsumpcji. ? Ja wczoraj miałam pycha obiad, ale fotki nie zrobiłam, bo wyglądu nie miał wcale. ? Znacie to, kiedy coś wygląda nieciekawie, a smakuje zajefajnie, lub odwrotnie... ? Za parę dni chłop ma urodziny. Z pójściem do restauracji u nas są związane formalności, a my będziemy szczepić się dopiero w sierpniu, więc chyba coś zamówimy. On tak gdzieś od 30-tych nie przepada za urodzinami i najchętniej by przespał ten dzień, ale ja ograniczam się jedzeniowo, więc nie pozwolę zmarnować sobie takiej okazji. ;) Przyszła bym tu pochwalić, lub pożalić się, bo chcę zamówić z restauracji, której nie znam, ale ma renomę, ale to nie będzie weekend, więc nie chcę offtopować. ? Nie myślałaś Przymusowa o otwarciu nowego wątku kulinarnym, z bardziej uniwersalną nazwą? Tylko to dla kobitek na diecie odchudzającej nie był by czasami pomocny wątek... ?

Mia tu z 80 % babek na dietach o kaloryczności równej lub mniejszej jak dla dzieci z przedziału 4-6 lat więc wątki kulinarne (a jest ich mnóstwo) raczej się powodzeniem nie cieszą. Z reguły jak ktoś grzeszy to przy okazji weekendu lub urlopu:) I koniecznie napisz na co się zdecydowaliście, bo za mną owszem ostatnio chodzą różne potrawy ale z tych mi znanych i lubianych. Jakoś nie mam koncepcji, co bym chciała/mogła spróbować nowego.

U nas od dziś znieśli dotychczasowe wymagania odnośnie jedzenia wewnątrz restauracji. Nie siedzieliśmy w żadnej knajpie od zeszłej wiosny, więc sama nie wiem, co z tą nagłą wolnością zrobić.... Jak co, to przyjdę opowiedzieć. Pozdrawiam! :))

W weekend oprócz ruskich specjalnego rozpieszczania nie było, no ale na działce i możliwości ograniczone 😁 W niedzielę zrobiłam proste ciasto czekoladowo-marchewkowe, dałam jeszcze porzeczek i nie zaprzeczę, blacha spora (z dwóch porcji robiłam) którą dzielnie pomogłam skonsumować😉 Ale, dla mnie jednym z większych rozpieszczeń są własne bawole serca, mogę jeść na kilogramy a właśnie w weekend pierwsze swojaki zerwałam. 

Mia koniecznie napisz czym się "wyjściowo" rozpieścisz. My wczoraj na 3 tygodnie "pozbyliśmy się" córki i jesteśmy chwilowo oszołomieni ciszą i wolnością, może też na jakieś rozpieszczanie wyskoczymy. Kusi mnie od jakiegoś czasu jedna knajpka, chociaż takie wyjścia częściej kończą się u mnie niestety zawodem.

Pasek wagi

W tygodniu, w dniu urodzin męża tylko dla siebie zamówiliśmy obiad, ale nie z baru, a greckiej restauracji. Zawsze omijaliśmy grecką kuchnię, więc dla odmiany właśnie na taką postawiliśmy. Ceny na nasz "gust" zwyczajnie zawyżone. Sam zestaw przystawek dla dwojga kosztował 20 €, obiady też po prawie tyle. Do tego zaczęłam przeliczać na abonament Vitalii. 🤪 Wiadomo, że w styropianie nic nie prezentuje się tak, jak podane w restauracji, ale wyglądem dań obiadowych byłam zawiedziona. Wyglądało jak barowe żarcie, ale muszę przyznać, że smakowało bardzo fajnie... W zestawie przystawek zasmakował mi taki "ślimak" z ciasta nadziewany szpinakiem, a mąż wyjątkowo próbował pieczonego bakłażana. Jego wieprzowina z grilla smakowała nie gorzej, niż polędwica wołowa. Mój indyk w sosie nie wyglądał, ale smakował. I to też "źle", bo teraz mamy ochotę spróbować tam innych dań. 😛 Przy tych cenach, to następnym razem pofatygujemy się do wnętrz, bo to nie jest daleko. Zajmiemy się przyspieszeniem amortyzacji ich krzeseł i skrócimy żywotność ich zastawy stołowej. 😉 Torcik mieliśmy "kupny", najmniejszy jaki znalazłam (560 g) i jedliśmy go dwa dni... Był nadziewany tzw. lentilkami, które były dla nas za słodkie, ale to torcik dla dzieci, więc im pewno pasuje. 😁


Za to w weekend mieliśmy pojechać ze znajomymi z polskiego kościoła do niemieckiej restauracji, która ma w karcie polskie dania, ale przeziębiliśmy się (u nas ulewy i wietrzycho), więc pupcia blada. Z tym weekendowym rozpieszczaniem, to też robi się trudna sprawa, bo po pierwszych 5 kg teraz moja waga ani drgnie i trzeba spiąć się trochę, by na koniec sierpnia był znowu jakiś wynik. Mimo to zakupiłam polecany tu olej lniany i orzechy różne i bardzo cieszę się z tego, że piję dwa razy więcej wody i jem połowę tego, co przedtem. Chyba weekendowo będę rozpieszczać się jakimiś "ekskluzywniejszymi" sałatkami. 😀

Trochę się wyłączyłam ale pracy dużo a w weekendy działka i przetworowe szaleństwo :) No poszaleliście nieźle, odrobinę zazdroszę, ślimak ze szpinakiem by mi pewnie smakował a bakłażany w każdej postaci uwielbiam 😁 Mój małżonek na mur w greckiej knajpie by zamówił moussakę - uwielbia i prawie jest w tej materii znawcą :) U nas była działka więc bez rozpieszczania, chociaż nie, można uznać, że męża rozpieściłam bo miał ochotę na gołąbki więc mu zrobiłam. Siebie też, bo dla mnie były vege z ziemniakami, twarogiem i oscypkiem - z kwaśną śmietaną pycha :) A..i utylizowałam zapasy kaszy perłowej - zapomniana a my ją lubimy i wymyślałam z nią różne sałatki.

Pasek wagi
Cisza tu ale jest weekend więc dzielnie się przyznam do rozpieszczenia mnie ale przez znajomych:) Przywieźli dzisiaj do nas na działkę chyba z pół reklamówki mini czekoladek Zottera o różnych smakach. Niektóre ich czekolady lubię z uwagi na zaskakujące połączenia. Spróbowałam chyba z dziesięć smaków, jutro kolejne testy 😁
Pasek wagi

Dzisiaj, po szalonym okresie,  nareszcie chwila spokoju i relaksu. Rozpieszczam się nicnierobieniem i kawą przegryzaną czekoladą, a na obiad robię pieczonego pstrąga :)

przymusowa napisał(a):

Cisza tu ale jest weekend więc dzielnie się przyznam do rozpieszczenia mnie ale przez znajomych:) Przywieźli dzisiaj do nas na działkę chyba z pół reklamówki mini czekoladek Zottera o różnych smakach. Niektóre ich czekolady lubię z uwagi na zaskakujące połączenia. Spróbowałam chyba z dziesięć smaków, jutro kolejne testy ?

Poprosiłabym o przykład jakiegoś zaskakującego połączenia, ale potem mogę tego pożałować... 😁

Mia1979 napisał(a):

przymusowa napisał(a):

Cisza tu ale jest weekend więc dzielnie się przyznam do rozpieszczenia mnie ale przez znajomych:) Przywieźli dzisiaj do nas na działkę chyba z pół reklamówki mini czekoladek Zottera o różnych smakach. Niektóre ich czekolady lubię z uwagi na zaskakujące połączenia. Spróbowałam chyba z dziesięć smaków, jutro kolejne testy ?

Poprosiłabym o przykład jakiegoś zaskakującego połączenia, ale potem mogę tego pożałować... ?

Smaków mają mnóstwo np. : wodorosty+karmel+ananas, orzechy+bekon albo whisky+bekon; cola+popcorn, serowe ganache+nugat z włoskich+rodzynki, wino+ser, cytryna+oliwa z oliwek+trzcinowa brandy+wanilia itd. 

Lubię spróbować różnych smaków z ciekawości ale do jedzenia wiodą prym ich zwykłe połączenia - bardzo lubię te z czystymi winami  - uważam np. że ich gorzka Umathum z czerwonym winem z domieszką nut wiśniowych, truskawki i rodzynek marynowanych w winie to jedna z lepszych winnych czekolad :) Chętnie również próbuję wszelkich kawowych połączeń bo kawę kocham. Dzisiejsze dosyć pozytywne zaskoczenie to np. ciemna czekolada 70% z winem porto i ganaszem figowym. Dobrze, że mają też te czekoladki o 7 albo 8,5 gramowe :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.