Temat: Produkty go VEGE - wasze hity

Go VEGE Biedronka - co warto spróbować? Bazuję na domowym jedzeniu, sporadycznie kupię gotowce. Z go VEGE czasem hummus, plastry wegańskie, desery i wypróbowałam też chyba ze 4 potrawy w słoikach do kaszy, makaronu - typu roślinne leczo, medaliony (dwie nawet ok, dwie nie). Natomiast dzisiaj przy czyszczeniu lodówki wpadły mi w ręce parówki sojowe które kupiłam z tydzień temu. Z soją się nie bardzo lubię (a raczej nie lubi się moja tarczyca) kupuję rzadko ale wiem, że eksplozji smaku raczej się po niej spodziewać nie powinno. Ale to..kurcze otworzyłam, spróbowałam - smakowo papier zmielony z tekturą. Może gdyby kartonu dodali to jakiś dymny smak by miało :) Myślę, dziecku tego nie dam, zostaje mąż. Jego reakcja bezcenna, zaczęła się od "rany boskie co to za.." dalej przytaczała nie będę :) No właśnie i teraz żeby nie było kolejnej takiej niespodzianki - co warto spróbować? Widziałam, mają sporo produktów smalczyki, pesto, falafel, burgery, gyrosy itd.

Pasek wagi

przymusowa napisał(a):

sacria napisał(a):

rzadko takie rzeczy jadam/nie potrzebuje zbytnio zamienników mięsa, ale gyros jest naprawdę fajny, jeszcze podsmażony z cebulką i czosnkiem. Ostatnio wrzuciłam do tacos i pycha:)

tofu mają spoko, zwłaszcza te smakowe- sweter chilli  i z tymiankiem. Jogurty kokosowe z mango też:)

a i wszystkie 3 rodzaje burgerów też są dobre

W sumie burgery mnie kuszą. Lubimy z córką domowe hamburgery w bułkach które piekę, mamy do nich sprawdzone "środki" i domowe i przetestowane kupne (np. kotlety z batatów i marchewki) ale człowiek ma też ochotę po prostu spróbować co jest dostępne w sklepach. Mam wrażenie czasami, że jakaś taka "nieobyta" jestem kiedy na domowym tylko bazuję:) Wzrok mój przykuł buraczany, uwielbiam np. chleb z burakami z zaufanej piekarni.

Ja raz spróbowałam Go Vege burger z burakami, tak silnej alergii po spożyciu nigdy nie miałam, cała czerwona twarz następnego dnia. Odradzam ten syf!

przymusowa napisał(a):

sacria napisał(a):

rzadko takie rzeczy jadam/nie potrzebuje zbytnio zamienników mięsa, ale gyros jest naprawdę fajny, jeszcze podsmażony z cebulką i czosnkiem. Ostatnio wrzuciłam do tacos i pycha:)

tofu mają spoko, zwłaszcza te smakowe- sweter chilli  i z tymiankiem. Jogurty kokosowe z mango też:)

a i wszystkie 3 rodzaje burgerów też są dobre

W sumie burgery mnie kuszą. Lubimy z córką domowe hamburgery w bułkach które piekę, mamy do nich sprawdzone "środki" i domowe i przetestowane kupne (np. kotlety z batatów i marchewki) ale człowiek ma też ochotę po prostu spróbować co jest dostępne w sklepach. Mam wrażenie czasami, że jakaś taka "nieobyta" jestem kiedy na domowym tylko bazuję:) Wzrok mój przykuł buraczany, uwielbiam np. chleb z burakami z zaufanej piekarni.

Bardzo dobry jest ten buraczany i na maxa syty

rzuciłam krowie mleko dzięki temu migdałowemu z go vege, polecam :) 

Ja nie polecam jedynie parówek ;) 

Pasty (w słoiczkach i w kartonikach), burgery (i ten z burakami, i ten słonecznikowy), napoje, są według mnie bardzo okej. 

Jadłam też któreś gotowe danie, ale nie to ze słoika, a z pudełka. Było dobre.

Pasek wagi

Go Vege - Biedronka:

1. Majonez wegański (słoik) - bardzo dobra cena, przyzwoity w smaku, chociaż wolę droższy, aczkolwiek - w moim guście - smaczniejszy, Develey. Powtarzam - przyzwoity. Zwłaszcza jako składnik domowego sosu czosnkowego (ze śmietanką, czosnkiem, cukrem pudrem, solą i limonką). 

2. Smalec z fasoli z cebulką i jabłkiem - jest ok. 

3. Plastry wegańskie z pistacjami (a'la wędlina) - bardzo dobre. Uwielbiam (złaszcza z sokiem z limonki). Dla antyfanów soli mogą być jednak odrobinę zbyt słone, choć nie bardziej niż każda inna "mięsna" wędlina. Z plastrami należy jednak uważać. Polecam zjeść je od razu w dniu zakupu, ewentualnie dzień po. Kilka razy zdażyło się, że przechowywane w lodówce, albo już nawet kupione tego samego dnia, zaczęły się kleić, pocić - a termin ważności wciąż miały, chociaż np. były przecenione. 

4. Gyros - dobry.

5. Vege burger "zwykły" - dzisiaj przypomniany smak. Może być, zwłaszcza z sosem czosnkowym, chociaż ten z burakami o wiele lepszy.

6. Vege burger z burakami - bardzo dobry.

7. Falafel - dobry, nawet mój syn lubi, a lubi mało co. 

8. Jogurty wege - uwielbiam vege jogurty, bo są na bazie miąższu kokosowego. Z serii Go Vege jadłam ostatnio: deser solony karmel - jest ok, chociaż istnym niebem w gębie są inne wegańskie, sprzedawane w Biedronce, jogurty, a mianowicie: Bakoma, Ave Vege, deser na kremie kokosowym - czekoladowy z wiśniami - przebaśniowy! I niskokaloryczny. 

Mleka roślinnego nie próbowałam, bo zwyczajnie jestem uzależniona od kawy ze spienionym mlekiem, a żadne roślinne nie okazało się być dla mnie wypijalne... 

Malinowykoszyk wyczuwam bratnie jedzeniowe fluidy:) Zamilkłam, bo na kilka dni z rodziną wyjechaliśmy ale dzisiaj zakupione w ramach próby zostały: vegeburger z burakami bo on mnie kusił i dwa pasztety z cukinią i papryką. Pasztety będa na spróbowanie, doskonale wiem, że nigdy kupne nawet nie zbliżą się smakiem do domowych warzywnych czy warzywno/kaszowych które robię i piekę bo są dobre. Poza tym z tego co widzę z góry przez okienko wygladają na "maziowate" a ja wolę pasztety mało rozdrobnione. Burger zobaczymy czy się nada na "dzień lenia".

Kawa z mlekiem roślinnym też nie dla mnie - traci cały smak i koniec. Tylko jedno migdałowe ale innej firmy daje radę ale i tak z mniejszą przyjemnością taką piję więc po co? Majonez roślinny - no ja nie, czuję różnicę w smaku tak samo jak w przypadku mleka - wolę dać mniej ale mieć smak który lubi rodzina. Plastry jak pisałam kupuję sporadycznie, ich skład jest dyskusyjny, są bardzo przetworzone i dla organizmu w zasadzie bezużyteczne - ale dają się zjeść (nie tak jak te parówki, brr) z tym, że rzeczywiście należy to zrobić od razu, dla mnie już po kilkugodzinnym odleżeniu robią się "odpychające" - szybciej chyba wychodzi ten nienaturalny skład w tych z czarnuszką. Jogurty czasem kupujemy (dla córki) ja w ogóle fanką jogurtów nie jestem. Te z Bakomy też kupujemy ale np. kokosowo/migdałowy mi smakuje natomiast mango (chociaż mango bardzo lubię) już niekoniecznie. Natomiast te desery już są dla mnie jakieś sztuczne i za każdym razem kiedy córka sobie kupi np. czekoladę z wiśniami próbuję łyżeczkę i nie. W ogóle jakaś "wierna" jedzeniowo jestem, jak sery żołte to tylko jednej firmy, twarogi tak samo itd. Owszem, czasami kupię coś co mnie zaciekawi ale i tak wracam do tych ulubionych. Żałuję, że Biedronka nie ma produktów rybnych King Oscar - mają dwie sałatki które ratują mi życie kiedy za mało jedzenia do pracy zabiorę a tak muszę latać po nie do Żabki przy pracy:)

Pasek wagi

Skusiłam się dzisiaj na wspominany przez Was smalec z fasoli i muszę stwierdzić, że spasował mi chyba najbardziej ze wszystkich kupnych wege-past kanapkowych, jakie spróbowałam:) na upartego faktycznie ma trochę "smalcowy" posmak. Będę kupować częściej.

Dzień lenia, w ruch poszedł burger z buraczkami. Miałyście rację, da się zjeść. Zapieczony w domowej, pieczonej wczoraj ciemnej bułce i potraktowany dodatkowo domowym majonezem z awokado z domieszką natki pietruszki był nawet apetyczny. Mi i córce smakował a mąż zjadł swojego hamburgera bez kręcenia nosem a w jego przypadku w kwestii dań niemięsnych to już dobra rekomendacja:)

Pasek wagi

Jako wegetarianka (nie jeżdżąca mięsa ryb, barwników zwierzęcych i żelatyny oraz skorupiaków) od ponad 18 lat, niestety nie polecam produktów, ponieważ większość nawet nazwanych jako „wegańskie produkty” posiada w składzie ryby i skorupiaki. Często zdecydowanie lepiej skorzystać z produktów garmażeryjnych (pierogi, pizze wege itd.) niż „pseudo wege” z lini biedronkowo zdrowej, które w składzie w 80% zabierają produkty, który wegetarianie nie tolerują. 

Jako wegetarianka (nie jeżdżąca mięsa ryb, barwników zwierzęcych i żelatyny oraz skorupiaków) od ponad 18 lat, niestety nie polecam produktów, ponieważ większość nawet nazwanych jako „wegańskie produkty” posiada w składzie ryby i skorupiaki. Często zdecydowanie lepiej skorzystać z produktów garmażeryjnych (pierogi, pizze wege itd.) niż „pseudo wege” z lini biedronkowo zdrowej, które w składzie w 80% zabierają produkty, który wegetarianie nie tolerują. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.