Temat: Sukienki weselne

Ile razy zakładacie ta sama sukienkę na imprezę? Raz i kupujecie nowa? A może kilka razy i dopiero wtedy decydujecie się na zakup nowej sukienki? Ja jak sobie przypominam to zawsze w jednej sukience oblecialam 2-3 imprezy...ale teraz coraz częściej myślę że to obciach iść dwa razy w tym samym :// z drugiej strony kupować sukienkę na raz i wyrzucać albo później będzie wisiec w szafie kilkanaście miesięcy nie używana to też nie bardzo. A bawić się w wystawianie rzeczy w internecie i sprzedaż jakoś mnie nie interesuje. . . 

Kupiłam sukienkę tylko na własny slub, a i tak nie była to sukienka ślubna. Na weselach bywam bardzo rzadka - taka mi się trafiła rodzina. I znajomi.

Veritaserum.. napisał(a):

Możecie wytłumaczyć dlaczego założenie 2 razy tej samej sukienki to wstyd/obciach/wstaw cokolwiek? Pytam poważnie, bo nie bardzo pojmuję problem.

Właśnie też nie kumam :) Normalne ciuchy codzienne nosi się setki razy i nikt nie widzi w tym problemu a założenia 2x tej samej sukienki na różne wesela ma być w jakiś sposób obciachem? :) NA wesela chodzę raz na cho cho cho i nie widzę nic złego ubrać tej samej kiecki. Nawet jakbym miała iśc 3 razy w roku, to co z tego? Byłam 3 tygodnie temu na weselu i serio - nie pamietam kompletnie żadnej sukienki żadnego gościa, nawet osób z którymi siedziałam i rozmawiałam. Pamietam co miała młoda, ja i moja mama.

Pasek wagi

Mam kilka takich sukienek i używam wielokrotnie, zwł że przydają się też jeszcze np. na zabawę karnawałową czy sylwestra. Nie kupiła był raczej czegoś tylko na jedno wyjście-poza pewnie sukienką ślubną-jako że kiedyś wypożyczalni nie było, więc ta jedna ewidentnie poszła gdzieś tam w drugi obieg po 1 użyciu.

Mam kilka sukienek bardziej "wyjściowych" i chodzę w nich na wesela i różne inne okoliczności. Zdarza się to na tyle rzadko, że nie potrzebuję więcej. 

Pasek wagi

W tym roku mam 3 wesela. Zrobiłam rundę po sklepach, ale nic mnie nie urzekło, więc całkiem możliwe, że założę moja dyżurną weselną kieckę po raz dziewiąty z rzędu. I w d. to mam. Ja się w niej dobrze czuje, spoko wyglądam i kupiłam ją na przecenie za 49,99 w 2016 roku. Jest ekstra. Nawet czerwone wino się z niej spralo. Jak dla mnie żaden wstyd.

Ja aktualnie mam jedną sukienkę, ale tak szałową, że nie będę jej wymieniać na inną. Wszystko się zgadza: ma super cieniutki materiał idealny na lato, długo rękaw i dekolt na plecach aż do talii. Mój mąż na każde wesele chodzi w jednym i tym samym garniturze, to co ja się mam przejmować, że mam tę samą sukienkę 

Moim zdadniem, to w obecnych, bardziej swiadomych czasach jednak obciachem jest tak pomyslec...

Zdarzało mi się pójść w jednej sukience 2-3 razy, ale to były wesela z różnymi gośćmi. Teraz w lipcu mam 2 wesela(w tym jedno brata) na których będzie połowa tych samych gości, kupiłam sobie dwie sukienki ale nie są one takie typowo weselne więc nie będą mi zalegać w szafie bo będę mogła w nich chodzić również na inne okoliczności, a nawet tak po prostu latem, obie są długie mają kopertowy dekolt,  jedna jest z plisowanym dołem a druga w kwiaty;) zresztą zauważyłam, że teraz mało kto się tak stroi na wesela i kupuje na tą okazję taką typowo weselną kieckę. Jak dla mnie aktualnie to jest strata pieniędzy, bo nie zawsze też się to później uda sprzedać. 

zalezy czy wesela są w tej samej rodzinie czy będzie inny zestaw gości 😅

kupno używanej sukienki, a później sprzedaż w moim przypadku jest najlepsza. Sukienka nie zalega w szafie, zawsze jestem w czymś innym  na weselu i w dodatku mam frajdę z tego jak coś wyszperam fajnego w necie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.