Temat: Owowegetarianie

Czy są na sali owowegetarianie którzy prowadzą pamiętniki z przepisami, szukam inspiracji kulinarnych.

Pasek wagi

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Melkor napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Jajka możesz dodawać tam gdzie wczesniej było mięso, chociaż i tutaj nie przesadzałabym z iloscią, jak wiadomo wszystko w nadmiarze może zaszkodzić.
Jaka ilość jaj w diecie jest szkodliwa?
Napisałam może, a nie że jest. Nadmiar cholesterolu nie jest korzystny dla zdrowia szczególnie dla układu krążenia, więc w dłuższej perspektywie nadmiarj może mieć negatywny wpływ. Ale ty to wiesz więc nie wiem po uj się pytasz.
Cholesterol nie powoduje chorób układu krążenia. Przynajmniej nie ten z jajek, litości!!!!Może nadeszła pora na odświeżenie stanu wiedzy????Do tej pory obwiniano tłuszcze nasycone i "zły" cholesterol LDL o zatykanie naczyń krwionośnych, tworzenie się złogów i tym samym choroby układu krążenia. Dziś już tyle razy obalono ten mit, ale większość lekarzy i dietetyków wciąż wierzy w te brednie. Dlaczego? Ponieważ albo nie chcą się douczyć albo mają jakieś profity w proponowaniu ludziom statyn na obniżenie cholesterolu.O tym, co wywołuje choroby serca pisałam kiedyś TU.O tym, dlaczego cholesterol nie jest straszny: TUTAJ.O powiązaniach pomiędzy polityką a tłuszczowym kłamstwem: TU. O zakłamaniu pewnego naukowca i paradoksie Eisenhowera, któremu zalecono dietę niskotłuszczową ze względu na chorobę serca i .... co się z nim na niej stało: TUTAJ.Te artykuły zostały napisane w oparciu o najnowszy stan wiedzy. Jeśli masz wątpliwości przeczytaj sobie:Big Fat SupriseGood Calories, Bad CaloriesFat Chancesi inne .... jak np. "Dobry tłuszcz" Mercoli
Co rusz są nowe informacje jedne przeczą drugim, więc ciężko się połapać co jest w końcu prawdą.
No niestety w tym temacie jest "stara szkoła", która trzyma się uparcie obalonych kłamstw i ludzie, którzy przejrzeli na oczy i wiedzą, że jako gatunek od początków spożywaliśmy tłuszcze odzwierzęce - człowiek pierwotny zjadał najczęściej najtłustsze kawałki ubitej zwierzyny, przeważnie organy jak mózg, wątroba, serce, szpik kostny - tłuszcz dostarczał mu 9 kcal z grama - intuicyjnie wiedzieliśmy na jakim paliwie dłużej zajedziemy, w dobie braku pożywienia, kiedy samemu trzeba było za nim się uganiać. Potem "nauka", w którą tak uparcie wierzymy i stawiamy jej ołtarze, nakazała nam wpieprzać margarynę miast masła, jajka uznała za zabójczą broń, bo nagle się okazało, że tłuszcze odzwierzęce zabijają. Gdzie tu logika? Czy inuici, których podstawą diety są tłuste kawałki ryb i fok, którzy ze względu na środowisko życia zostali "skazani" na dietę białkowo-tłuszczową, pytali się naukowców co mają do paszczy wkładać? Czy raczej intuicyjnie jedli to, co im matka natura oferowała. Taka naturalna, intuicyjna, wrodzona mądrość ludzka kazała nam wybierać pokarm, który jest dla nas dobry. No ale potem wkroczyła ta cała NAUKA i wszystko szlag trafił .
W jednych wpisach mówisz o badaniach naukowych i je popierasz w innych mówisz że to szarlataneria....to jakies podwójne standardy?
Jeśli Ty potrzebujesz badań naukowych, żeby zjeść sobie jajka, to ..... nie mamy już o czym mówić ."Czytaj ze zrozumieniem"  albo po prostu myśl .
Nie odpowiedziałas na moje pytanie.

"(smiech)(smiech)(smiech)

sorry, nie mogę się powstrzymać, żeby nie odbić piłeczki za ten Twój temat o diecie roślinnej i Twoim zachowaniu tam.

Do badań mam zawsze ograniczone zaufanie.

Nauka może udowodnić przeciwstawne tezy, a naukowcy mogą po prostu kłamać, zatajać niekorzystne dla ich teorii wyniki lub interpretować badania wg swojego uznania, tak jak zrobił tu Ancel Keys (odpowiedzialny za nagonkę na tłuszcze nasycone) i Campbell w "The China Study", a którego pracę skrytykowała Denise Minger (TUTAJ) dogłębnie jako jedna z pierwszych weganka.

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Melkor napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Jajka możesz dodawać tam gdzie wczesniej było mięso, chociaż i tutaj nie przesadzałabym z iloscią, jak wiadomo wszystko w nadmiarze może zaszkodzić.
Jaka ilość jaj w diecie jest szkodliwa?
Napisałam może, a nie że jest. Nadmiar cholesterolu nie jest korzystny dla zdrowia szczególnie dla układu krążenia, więc w dłuższej perspektywie nadmiarj może mieć negatywny wpływ. Ale ty to wiesz więc nie wiem po uj się pytasz.
Cholesterol nie powoduje chorób układu krążenia. Przynajmniej nie ten z jajek, litości!!!!Może nadeszła pora na odświeżenie stanu wiedzy????Do tej pory obwiniano tłuszcze nasycone i "zły" cholesterol LDL o zatykanie naczyń krwionośnych, tworzenie się złogów i tym samym choroby układu krążenia. Dziś już tyle razy obalono ten mit, ale większość lekarzy i dietetyków wciąż wierzy w te brednie. Dlaczego? Ponieważ albo nie chcą się douczyć albo mają jakieś profity w proponowaniu ludziom statyn na obniżenie cholesterolu.O tym, co wywołuje choroby serca pisałam kiedyś TU.O tym, dlaczego cholesterol nie jest straszny: TUTAJ.O powiązaniach pomiędzy polityką a tłuszczowym kłamstwem: TU. O zakłamaniu pewnego naukowca i paradoksie Eisenhowera, któremu zalecono dietę niskotłuszczową ze względu na chorobę serca i .... co się z nim na niej stało: TUTAJ.Te artykuły zostały napisane w oparciu o najnowszy stan wiedzy. Jeśli masz wątpliwości przeczytaj sobie:Big Fat SupriseGood Calories, Bad CaloriesFat Chancesi inne .... jak np. "Dobry tłuszcz" Mercoli
Co rusz są nowe informacje jedne przeczą drugim, więc ciężko się połapać co jest w końcu prawdą.
No niestety w tym temacie jest "stara szkoła", która trzyma się uparcie obalonych kłamstw i ludzie, którzy przejrzeli na oczy i wiedzą, że jako gatunek od początków spożywaliśmy tłuszcze odzwierzęce - człowiek pierwotny zjadał najczęściej najtłustsze kawałki ubitej zwierzyny, przeważnie organy jak mózg, wątroba, serce, szpik kostny - tłuszcz dostarczał mu 9 kcal z grama - intuicyjnie wiedzieliśmy na jakim paliwie dłużej zajedziemy, w dobie braku pożywienia, kiedy samemu trzeba było za nim się uganiać. Potem "nauka", w którą tak uparcie wierzymy i stawiamy jej ołtarze, nakazała nam wpieprzać margarynę miast masła, jajka uznała za zabójczą broń, bo nagle się okazało, że tłuszcze odzwierzęce zabijają. Gdzie tu logika? Czy inuici, których podstawą diety są tłuste kawałki ryb i fok, którzy ze względu na środowisko życia zostali "skazani" na dietę białkowo-tłuszczową, pytali się naukowców co mają do paszczy wkładać? Czy raczej intuicyjnie jedli to, co im matka natura oferowała. Taka naturalna, intuicyjna, wrodzona mądrość ludzka kazała nam wybierać pokarm, który jest dla nas dobry. No ale potem wkroczyła ta cała NAUKA i wszystko szlag trafił .
W jednych wpisach mówisz o badaniach naukowych i je popierasz w innych mówisz że to szarlataneria....to jakies podwójne standardy?
Jeśli Ty potrzebujesz badań naukowych, żeby zjeść sobie jajka, to ..... nie mamy już o czym mówić ."Czytaj ze zrozumieniem"  albo po prostu myśl .
Nie odpowiedziałas na moje pytanie.
"" sorry, nie mogę się powstrzymać, żeby nie odbić piłeczki za ten Twój temat o diecie roślinnej i Twoim zachowaniu tam.Do badań mam zawsze ograniczone zaufanie.Nauka może udowodnić przeciwstawne tezy, a naukowcy mogą po prostu kłamać, zatajać niekorzystne dla ich teorii wyniki lub interpretować badania wg swojego uznania, tak jak zrobił tu Ancel Keys (odpowiedzialny za nagonkę na tłuszcze nasycone) i Campbell w "The China Study", a którego pracę skrytykowała Denise Minger (TUTAJ) dogłębnie jako jedna z pierwszych weganka.

To po jaką cholerę cytujesz badania i się nimi podpierasz skoro w nie nie wierzysz? To są Twoje podwójne standardy własnie i nawet nie potrafisz się do tego odniesć. Tamten temat został zakończony więc nie wiem po co do niego wracasz.

I zawsze będą nowe teorie na ten sam temat i tak będziesz skakać między nimi bo cos jest aktualnie w modzie?

No faktycznie weganka która oceniła pracę naukową  jest wiarygodnym recenzentem nie ma co.

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Melkor napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Jajka możesz dodawać tam gdzie wczesniej było mięso, chociaż i tutaj nie przesadzałabym z iloscią, jak wiadomo wszystko w nadmiarze może zaszkodzić.
Jaka ilość jaj w diecie jest szkodliwa?
Napisałam może, a nie że jest. Nadmiar cholesterolu nie jest korzystny dla zdrowia szczególnie dla układu krążenia, więc w dłuższej perspektywie nadmiarj może mieć negatywny wpływ. Ale ty to wiesz więc nie wiem po uj się pytasz.
Cholesterol nie powoduje chorób układu krążenia. Przynajmniej nie ten z jajek, litości!!!!Może nadeszła pora na odświeżenie stanu wiedzy????Do tej pory obwiniano tłuszcze nasycone i "zły" cholesterol LDL o zatykanie naczyń krwionośnych, tworzenie się złogów i tym samym choroby układu krążenia. Dziś już tyle razy obalono ten mit, ale większość lekarzy i dietetyków wciąż wierzy w te brednie. Dlaczego? Ponieważ albo nie chcą się douczyć albo mają jakieś profity w proponowaniu ludziom statyn na obniżenie cholesterolu.O tym, co wywołuje choroby serca pisałam kiedyś TU.O tym, dlaczego cholesterol nie jest straszny: TUTAJ.O powiązaniach pomiędzy polityką a tłuszczowym kłamstwem: TU. O zakłamaniu pewnego naukowca i paradoksie Eisenhowera, któremu zalecono dietę niskotłuszczową ze względu na chorobę serca i .... co się z nim na niej stało: TUTAJ.Te artykuły zostały napisane w oparciu o najnowszy stan wiedzy. Jeśli masz wątpliwości przeczytaj sobie:Big Fat SupriseGood Calories, Bad CaloriesFat Chancesi inne .... jak np. "Dobry tłuszcz" Mercoli
Co rusz są nowe informacje jedne przeczą drugim, więc ciężko się połapać co jest w końcu prawdą.
No niestety w tym temacie jest "stara szkoła", która trzyma się uparcie obalonych kłamstw i ludzie, którzy przejrzeli na oczy i wiedzą, że jako gatunek od początków spożywaliśmy tłuszcze odzwierzęce - człowiek pierwotny zjadał najczęściej najtłustsze kawałki ubitej zwierzyny, przeważnie organy jak mózg, wątroba, serce, szpik kostny - tłuszcz dostarczał mu 9 kcal z grama - intuicyjnie wiedzieliśmy na jakim paliwie dłużej zajedziemy, w dobie braku pożywienia, kiedy samemu trzeba było za nim się uganiać. Potem "nauka", w którą tak uparcie wierzymy i stawiamy jej ołtarze, nakazała nam wpieprzać margarynę miast masła, jajka uznała za zabójczą broń, bo nagle się okazało, że tłuszcze odzwierzęce zabijają. Gdzie tu logika? Czy inuici, których podstawą diety są tłuste kawałki ryb i fok, którzy ze względu na środowisko życia zostali "skazani" na dietę białkowo-tłuszczową, pytali się naukowców co mają do paszczy wkładać? Czy raczej intuicyjnie jedli to, co im matka natura oferowała. Taka naturalna, intuicyjna, wrodzona mądrość ludzka kazała nam wybierać pokarm, który jest dla nas dobry. No ale potem wkroczyła ta cała NAUKA i wszystko szlag trafił .
W jednych wpisach mówisz o badaniach naukowych i je popierasz w innych mówisz że to szarlataneria....to jakies podwójne standardy?
Jeśli Ty potrzebujesz badań naukowych, żeby zjeść sobie jajka, to ..... nie mamy już o czym mówić ."Czytaj ze zrozumieniem"  albo po prostu myśl .
Nie odpowiedziałas na moje pytanie.
"" sorry, nie mogę się powstrzymać, żeby nie odbić piłeczki za ten Twój temat o diecie roślinnej i Twoim zachowaniu tam.Do badań mam zawsze ograniczone zaufanie.Nauka może udowodnić przeciwstawne tezy, a naukowcy mogą po prostu kłamać, zatajać niekorzystne dla ich teorii wyniki lub interpretować badania wg swojego uznania, tak jak zrobił tu Ancel Keys (odpowiedzialny za nagonkę na tłuszcze nasycone) i Campbell w "The China Study", a którego pracę skrytykowała Denise Minger (TUTAJ) dogłębnie jako jedna z pierwszych weganka.
To po jaką cholerę cytujesz badania i się nimi podpierasz skoro w nie nie wierzysz? To są Twoje podwójne standardy własnie i nawet nie potrafisz się do tego odniesć. Tamten temat został zakończony więc nie wiem po co do niego wracasz.I zawsze będą nowe teorie na ten sam temat i tak będziesz skakać między nimi bo cos jest aktualnie w modzie?

Kobieto, wyluzuj. 

Wyciągasz tak głupie wnioski, że aż nie chce mi się już z Tobą dyskutować.

Wracam do starego tematu, który założyłaś po to, żeby zwrócić uwagę na Twój  brak kultury podczas wymiany wypowiedzi na forum.

Niestety niejedzenie mięsa widocznie Ci nie służy i wzrasta w Tobie poziom agresji.

Obrażasz innych forumowiczów, klniesz, nie wiem co się z Tobą dzieje.

Zjedz sobie może na uspokojenie jakiegoś steka :D.

Miłego dnia koleżanko i tak z serca Ci radzę, może poczytaj sobie o tym, co pisałam dokładniej, żeby poszerzyć swój zasięg wiedzy, bo tą ostatnią widocznie nie grzeszysz, skoro zaczynają się już słowne przepychanki i próba dyskredytowania moich wypowiedzi. Zaraz zaczniesz i mnie wyzywać od kretynek? Nieładnie.


Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Naturalna! napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Melkor napisał(a):

HelloPomello napisał(a):

Jajka możesz dodawać tam gdzie wczesniej było mięso, chociaż i tutaj nie przesadzałabym z iloscią, jak wiadomo wszystko w nadmiarze może zaszkodzić.
Jaka ilość jaj w diecie jest szkodliwa?
Napisałam może, a nie że jest. Nadmiar cholesterolu nie jest korzystny dla zdrowia szczególnie dla układu krążenia, więc w dłuższej perspektywie nadmiarj może mieć negatywny wpływ. Ale ty to wiesz więc nie wiem po uj się pytasz.
Cholesterol nie powoduje chorób układu krążenia. Przynajmniej nie ten z jajek, litości!!!!Może nadeszła pora na odświeżenie stanu wiedzy????Do tej pory obwiniano tłuszcze nasycone i "zły" cholesterol LDL o zatykanie naczyń krwionośnych, tworzenie się złogów i tym samym choroby układu krążenia. Dziś już tyle razy obalono ten mit, ale większość lekarzy i dietetyków wciąż wierzy w te brednie. Dlaczego? Ponieważ albo nie chcą się douczyć albo mają jakieś profity w proponowaniu ludziom statyn na obniżenie cholesterolu.O tym, co wywołuje choroby serca pisałam kiedyś TU.O tym, dlaczego cholesterol nie jest straszny: TUTAJ.O powiązaniach pomiędzy polityką a tłuszczowym kłamstwem: TU. O zakłamaniu pewnego naukowca i paradoksie Eisenhowera, któremu zalecono dietę niskotłuszczową ze względu na chorobę serca i .... co się z nim na niej stało: TUTAJ.Te artykuły zostały napisane w oparciu o najnowszy stan wiedzy. Jeśli masz wątpliwości przeczytaj sobie:Big Fat SupriseGood Calories, Bad CaloriesFat Chancesi inne .... jak np. "Dobry tłuszcz" Mercoli
Co rusz są nowe informacje jedne przeczą drugim, więc ciężko się połapać co jest w końcu prawdą.
No niestety w tym temacie jest "stara szkoła", która trzyma się uparcie obalonych kłamstw i ludzie, którzy przejrzeli na oczy i wiedzą, że jako gatunek od początków spożywaliśmy tłuszcze odzwierzęce - człowiek pierwotny zjadał najczęściej najtłustsze kawałki ubitej zwierzyny, przeważnie organy jak mózg, wątroba, serce, szpik kostny - tłuszcz dostarczał mu 9 kcal z grama - intuicyjnie wiedzieliśmy na jakim paliwie dłużej zajedziemy, w dobie braku pożywienia, kiedy samemu trzeba było za nim się uganiać. Potem "nauka", w którą tak uparcie wierzymy i stawiamy jej ołtarze, nakazała nam wpieprzać margarynę miast masła, jajka uznała za zabójczą broń, bo nagle się okazało, że tłuszcze odzwierzęce zabijają. Gdzie tu logika? Czy inuici, których podstawą diety są tłuste kawałki ryb i fok, którzy ze względu na środowisko życia zostali "skazani" na dietę białkowo-tłuszczową, pytali się naukowców co mają do paszczy wkładać? Czy raczej intuicyjnie jedli to, co im matka natura oferowała. Taka naturalna, intuicyjna, wrodzona mądrość ludzka kazała nam wybierać pokarm, który jest dla nas dobry. No ale potem wkroczyła ta cała NAUKA i wszystko szlag trafił .
W jednych wpisach mówisz o badaniach naukowych i je popierasz w innych mówisz że to szarlataneria....to jakies podwójne standardy?
Jeśli Ty potrzebujesz badań naukowych, żeby zjeść sobie jajka, to ..... nie mamy już o czym mówić ."Czytaj ze zrozumieniem"  albo po prostu myśl .
Nie odpowiedziałas na moje pytanie.
"" sorry, nie mogę się powstrzymać, żeby nie odbić piłeczki za ten Twój temat o diecie roślinnej i Twoim zachowaniu tam.Do badań mam zawsze ograniczone zaufanie.Nauka może udowodnić przeciwstawne tezy, a naukowcy mogą po prostu kłamać, zatajać niekorzystne dla ich teorii wyniki lub interpretować badania wg swojego uznania, tak jak zrobił tu Ancel Keys (odpowiedzialny za nagonkę na tłuszcze nasycone) i Campbell w "The China Study", a którego pracę skrytykowała Denise Minger (TUTAJ) dogłębnie jako jedna z pierwszych weganka.
To po jaką cholerę cytujesz badania i się nimi podpierasz skoro w nie nie wierzysz? To są Twoje podwójne standardy własnie i nawet nie potrafisz się do tego odniesć. Tamten temat został zakończony więc nie wiem po co do niego wracasz.I zawsze będą nowe teorie na ten sam temat i tak będziesz skakać między nimi bo cos jest aktualnie w modzie?
Kobieto, wyluzuj. Wyciągasz tak głupie wnioski, że aż nie chce mi się już z Tobą dyskutować.Wracam do starego tematu, który założyłaś po to, żeby zwrócić uwagę na Twój  brak kultury podczas wymiany wypowiedzi na forum.Niestety niejedzenie mięsa widocznie Ci nie służy i wzrasta w Tobie poziom agresji.Obrażasz innych forumowiczów, klniesz, nie wiem co się z Tobą dzieje.Zjedz sobie może na uspokojenie jakiegoś steka .Miłego dnia koleżanko i tak z serca Ci radzę, może poczytaj sobie o tym, co pisałam dokładniej, żeby poszerzyć swój zasięg wiedzy, bo tą ostatnią widocznie nie grzeszysz, skoro zaczynają się już słowne przepychanki i próba dyskredytowania moich wypowiedzi. Zaraz zaczniesz i mnie wyzywać od kretynek? Nieładnie.

Cóż jak zwykle odwracasz kota ogonem, miłego dnia...bez odbioru.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.