Temat: Co dziś jecie?

U mnie na śniadanie miała być golonka. Niby dobra, ale jakaś tragiczna i jeść tego nie byłam w stanie. Na obiad ryż z mlekiem kokosowym i malinami i też nikomu bym tego nie podała. 

Także pochwalcie się, bo dzisiaj głodna jestem, z chęcią chociaż poczytam co dobrego słychać 🙂

Na śniadanie jajecznicę z cebulą i pomidorami, na obiad dal z soczewicy z ryżem a na wieczorem napadła mnie ochota na bułkę więc sobie upiekłam zamrożona i zjadłam pół z masłem, pomidorem malinowym i cebula a druga masło set pomidor i ogórek-taki banał, a nie jem za często takich kanapek i było pysznie;) też w ciągu dnia baton proteinowy wpadl i trochę mrożonego banana i mrożonych wiśni:)

Śniadanie: 2 kromki razowca z masłem i twarogiem, do tego pół ogórka świeżego

II Śniadanie: banan i dwie nektarynki

Obiad: zupa pieczarkowa

Kolacja: sałatka grecka po mojemu :-P

Iamcookie napisał(a):

Maratha napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Iamcookie napisał(a):

awokdas napisał(a):

śniadanie jajecznica 5 jaj na lyzce boczku (taki pokrojony w kosteczke)
Lubię jajecznicę, ale z 5 jajek chyba bym nie dała rady zjeść ?
Też bardzo lubię jajecznicę, ale jadam rzadko - właśnie dlatego, że nijak mnie skubana nie syci  Nie schodzę poniżej 4 jaj, a i tak przelatuje przeze mnie jak woda (dlatego rezerwuję jajecznicę tylko na takie dni, gdy nie jestem bardzo głodna, a mam spory zapas kalorii do wykorzystania :)
Ludzki organizm to jest jednak smieszny. Ja zazwyczaj jem jajecznice z 3 albo 4 jaj na masle i spokojnie mnie zapycha na dlugo. Zjem owsianke z jakims wkladem nawet typu maslo orzechowe - te same kalorie, objetosc nawet wieksza, albo ta sama - i jestem glodna za godzine, ale to tak, ze mi serio w brzuchu burczy. Wegle na sniadanie to u mnieprzepis na podjadanie caly dzien, wiec jem tylko wtedy gdy nie jestem bardzo glodna i mam spory zapas kalorii do wykorzystania 
No ja doklanie to samo co Ty Maratha. Jajecznice dam radę zjeść z dwóch jaj na smalcu ze skwarkami, jak jestem bardzo głodna to z 3. Chleba do tego nie ma. I trzyma dluuuugo :) Po owsiance na śniadanie zazwyczaj mi słabo 

U mnie całkowicie na odwrót :) Ogólnie moja dieta jest wysokobiałkowa, bo białko mnie syci, ale jedzone na śniadanie w formie białkowo-tłuszczowych posiłków to tragedia (przez długie lata odżywiałam się zgodnie z zasadami diety Montignaca i te połączenia mam wyryte w mózgu jak tabliczkę mnożenia :D. I jak dwa razy w roku przyjdzie mi jeść śniadania niskowęglowe - na Wielkanoc i Boże Narodzenie - to czuję się zamulona do końca dnia. Ale z drugiej strony na ogół w ogóle nie jadam rano - mój pierwszy posiłek to kawa z mlekiem ok. 9.00, a potem dopiero śniadanie w południe. Tylko jak jestem na urlopie, na wyjazdach w hotelach itp. to jadam śniadania z samego rana - i wtedy są to owsianki, płatki i kanapki. Duuużo węgla :)

Maratha napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Iamcookie napisał(a):

awokdas napisał(a):

śniadanie jajecznica 5 jaj na lyzce boczku (taki pokrojony w kosteczke)
Lubię jajecznicę, ale z 5 jajek chyba bym nie dała rady zjeść ?
Też bardzo lubię jajecznicę, ale jadam rzadko - właśnie dlatego, że nijak mnie skubana nie syci  Nie schodzę poniżej 4 jaj, a i tak przelatuje przeze mnie jak woda (dlatego rezerwuję jajecznicę tylko na takie dni, gdy nie jestem bardzo głodna, a mam spory zapas kalorii do wykorzystania :)
Ludzki organizm to jest jednak smieszny. Ja zazwyczaj jem jajecznice z 3 albo 4 jaj na masle i spokojnie mnie zapycha na dlugo. Zjem owsianke z jakims wkladem nawet typu maslo orzechowe - te same kalorie, objetosc nawet wieksza, albo ta sama - i jestem glodna za godzine, ale to tak, ze mi serio w brzuchu burczy. Wegle na sniadanie to u mnieprzepis na podjadanie caly dzien, wiec jem tylko wtedy gdy nie jestem bardzo glodna i mam spory zapas kalorii do wykorzystania 

I dlatego moim zdaniem przyszłością szeroko rozumianej nauki o żywieniu jest indywidualizacja - oparta o profil genetyczny danej osoby? - jednemu pięć posiłków dziennie, innemu tylko dwa

aska1277 napisał(a):

Uwielbiam boczniaki, ale zawsze robię w mące i jajku. Od dłuższego czasu zabieram się za flaki z boczniaka :) Możesz podać jak je robisz? 
 

a pewnie, nawet dziś do pracy sobie zabrałam 😋 gotuje bulion z warzyw:pół selera, cały por, podpalana cebulka, 7marchewek 3 pietruszki, 4liscie laurowe, kilka ziaren pieprzu.  Wyławiam połowę warzyw kroje w paseczki. 

W tym czasie co gotuje się bulion kroję 500g boczniaków w paseczki, smarze jedna cebulę później delikatnie(baaarszo krótko, można w ogóle nie smażyć) razem z cebulą boczniaki doprawiamy przyprawą do flaków.  Do gotującego bulionu dodaje boczniaki gotuje 10-15 min(zależy czy na wolnym ogniu czy większym i jak bardzo jestem głodna), nie będę kłamać dodaje 2kostki rosołowe wołowe(za które pewnie będę potępiona przez was), opakowanie majeranku, 2lyzki wędzonej papryki i 2 łyżki pieprzu. Flaczki gotowe, serio nawet przypominają normalne tylko nie śmierdzą 😂😂

Wczoraj:

Śniadanie: omlet na słodko z płatków owsianych z masłem orzechowym

II śniadanie: serek wiejski, truskawki, banan

Obiad: sznycel, ryż, brokuły

Podwieczorek/kolacja: truskawki z bitą śmietaną, twaróg 

Dzisiaj:

Śniadanie: jajecznica z serem żółtym, dwie kromki chleba z fetą, sok pomidorowy

II śniadanie: smoothie że szpinaku, pomarańczy i jabłka + kilka migdałów i moreli suszonych 

Obiad będzie: klopsy wieprzowe w sosie pieczarkowym, kasza, buraki

Kolacja: ?

Wczoraj rano fasolkę po bretońsku a wieczorem robiłam grila i zjadłam pierś z kurczaka i kiełbasę. Dziś jem pierwszy posilek- makaron, szpinak, kurczak 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.