Temat: Kiedy powiem sobie dość?

Mam nadwagę, a właściwie to już otyłość (163 wzrostu, 89 wagi). Siedzący tryb pracy, fast foody, za dużo jedzenia... i zatrzymajmy się przy tym ostatnim. 

Nie potrafię powiedzieć sobie "dość", nie przestaję jeść dopóki nie zacznę odczuwać mocnego uczucia sytości (ale nie takiego do porzygu - sorry za określenie, ale jeśli ktoś ma problem z objadaniem, to wie co mam na myśli). Muszę mieć pełny żołądek. I nie ma w tym nic złego, jeśli się nie przesadza i jest to zdrowa micha. Problem w tym, że nie potrafię się najeść wyłącznie zdrowym jedzeniem. Mogę zjeść zupę warzywną i do tego pieczonego kurczaka ale na tym nie przestanę. Niedługo potem muszę zjeść "coś jeszcze". Kabanosy, albo czekoladę, albo kanapkę z majonezem - byle coś kalorycznego. I tak w kółko. Mam już takie wyrzuty sumienia. Jestem coraz większa i zamiast schudnąć tyję i tyję. Zastanawiam się, czy nie mam syptoów zaburzenia odżywiania? Problem na pewno jest w głowie ale nie wiem jak z tym walczyć. Miałam już tyle różnego rodzaju podejść z porażkami, że za chwilę się poddam. Co robić?

Pasek wagi

Zacznij od normalnego, zdrowego odżywiania. Dorzuc sobie magnez, wit d3, z grupy B. Wyznacz sobie stałe godziny i ich się trzymaj (koniecznie). Zacznij od tego. Żołądek musi się przyzwyczaić do mniejszych porcji. 

Ja mam ochotę na słodkie lub niezdrowe jedzenie , gdy nie najem się porządnie posiłkiem, bo ma za mało kalorii. Spróbuj najpierw jeść 5 regularnych posiłków, 3 większe i 2 zdrowe przekąski. Nie jedz niczego między posiłkami, ale najadaj się do syta. Stopniowo zmniejszaj kaloryczność, ale nie wielkość posiłków ( tyle samo kalorii co hamburger ma ogromna porcja warzyw). Picie kawy, jedzenie słodyczy, picie słodkich napojów, jedzenie fast foodów to często nawyk, przyzwyczajenie; wystarczy zastąpić jedno innym zdrowszym.  Metoda małych kroków jest dobra, aby zmienić nawyki. Nie chce mi się ćwiczyć, ale przecież 5 minut dam radę, jutro 6 itd. Małe kroki mniej bolą. Nie daj sobie powiedzieć, że obecnie jesteś brzydka i nic nie warta. Jesteś wspaniała i ważna, ale możesz być jeszcze wspanialsza. Popracuj nad sobą, bo jesteś tego warta.

Ostatnio odkryłam, ze im więcej posiłków, tym jestem bardziej głodna. Właśnie próbuję Postu Przerywanwgo i na mnie super działa. 5 dni = -1 ,5 kg.

roslinna napisał(a):

Nie przejmuj się hejtami i zgryźliwymi komentarzami na forum -- to bardziej szkodzi niż pomaga. Nie rozumiem, dlaczego ludzie mają wciąż potrzebę komuś dogryzać. Ale na temat: Próbowałaś jakiejś terapii? Znajdź psycholożkę czy psychologa, który zajmuje się "problemami z jedzeniem" -- czasami kilka sesji terapeutycznych pomoże dużo bardziej niż miesiące rozkminiania na necie i czytania nienawistnych komentarzy.
mysle, ze w dobie koronawirusa ciezko bedzie o znalezienie dobrego psychologa, dodatkowo wystarczy troche silnej woli, ktorej specjalista nie jest w stanie za nikogo wypracowac. Jesli dziewczyna sama juz wie, ze ma problem to wystarczy zrozumiec zaleznosc dzialania tego schematu i cos zaradzic, jesli czlowiek sam sobie nie radzi warto wtedy skorzystac z uslug specjalisty. Na kazdego dziala cos innego i warto sprawdzic rozne opcje. Jednej osobie podpasuje if swoja prostota i przestanie odczowac glod, inna osoba musi jesc 5 malych posilkow dziennie. I tu nie ma glebszej filozofii, trzeba znalezc na siebie sposob i poznac dobrze potrzeby swojego organizmu. Jak mialam kiedys problem z kompulsami mialam pusta lodowke i codziennie robilam zakupy na dany dzien. To tez byl sposob, po jakims czasie przeszlo mi na tyle, ze problem zniknal. Psycholog jedynie moze powiedziec jej z czego problem wynika i jak ewentualnie moze z tym walczyc, jesli trafi na niekompetentnego to jeszcze moze bardziej rozwlec i zagmatwac sprawe odciagajac ja od glownego tematu- ale za reke nikt jej nie bedzie trzymal. Jak upora sie z tym sama i bedzie miala silna wole, znajdzie sposob na siebie i swoja diete to walka wygrana na cale zycie.

Pasek wagi

jak dobijesz do 100 kg , to będziesz potem płakać, już i tak masz masywne nogi , im więcej kilo tym gorzej dla stóp . Przestań jeść dla przyjemności najedzenia się , nauczyć się musisz dyscypliny.wklejasz w pamiętniku ćwiczenia, ale czy robisz je? 

Pasek wagi

Smoczyla napisał(a):

ByleDo60 napisał(a):

enusia83 napisał(a):

Nie możesz się tak surowo oceniać. Ja mam podobne gabaryty i powoli gubię kg, co nie znaczy, że jestem niezgraba przy tej wadze. Po prostu chcę czuć się lżej. Wygladasz fajnie. Powalcz nad ograniczeniem słodkiego. Ja też lubię zjeść coś słodkiego i jem.
no przepraszam bardzo ale jak można być zgrabnym przy tej wadze i wzroście ? Oszukiwanie samego siebie i jeszcze innych przy okazji 
nie jest to jakas wielka waga bez przesady 
przy 163 cm to już bardzo duża nadwaga 

Pasek wagi

ANULA51 napisał(a):

Smoczyla napisał(a):

ByleDo60 napisał(a):

enusia83 napisał(a):

Nie możesz się tak surowo oceniać. Ja mam podobne gabaryty i powoli gubię kg, co nie znaczy, że jestem niezgraba przy tej wadze. Po prostu chcę czuć się lżej. Wygladasz fajnie. Powalcz nad ograniczeniem słodkiego. Ja też lubię zjeść coś słodkiego i jem.
no przepraszam bardzo ale jak można być zgrabnym przy tej wadze i wzroście ? Oszukiwanie samego siebie i jeszcze innych przy okazji 
nie jest to jakas wielka waga bez przesady 
przy 163 cm to już bardzo duża nadwaga 

Duża nadwaga i koniec jak to Cie nie motywuje to nie wiem?

Jedz zdrowo, pij dużo wody, moze jakis ruch czy inne zajęcie? Mi czasem pomaga zielona herbata. 

Skorzystaj z usług dietetyka. Tyle pieniędzy przejadasz, że spokojnie by było Cię stać. Mówię Ci to ja, która od 10 lat przejadała się. Rok temu o tej porze ważyłam bez kawałka 82 kg przy 162 cm. Myślałam, że nie ma dla mnie ratunku. W grudniu ważyłam już 65 kg, obecnie mam 64. Szału nie ma, ale widać różnicę, ludzie mnie chwalą 

Sprawdź sobie jak Twoja tarczyca i cukier, być może masz jakieś problemy zdrowotne i działaj. Dieta i ruch, nie ma drogi na skróty.

Pasek wagi

Polecam Ci namiętnie studiować kanał na YouTube - Motywatorka :)

Pasek wagi

Problem leży w Twojej głowie i tutaj żadna dieta nie pomoże. Musisz przepracować problem, zrozumieć jak działa i znaleźć przyczynę. Potem znaleźć alternatywne opcje i powoli krok po kroku zmieniać nawyki. 

Ja też miałam problem z kompulsami, przejadaniem się, mogłam się najeść tylko śmieciowym czy bardzo kalorycznym jedzeniem. Dopóki nie ogarnęłam głowy non stop bujałam się z dietami i jojo, aż moja waga osiągnęła apogeum i zaczęłam od zmiany nastawienia i przepracowania wszystkich czynników w głowie. Teraz jestem lżejsza o 25kg, do celu mi zostało ponad drugie tyle, ale wiem, że dojdę do celu. 

Nikt Ci nie powie co masz zrobić, żeby to naprawić, bo musisz to odkryć sama. Każdy jest inny i każdemu pomaga co innego. Samo nic się nie naprawi. Czeka cię bardzo dużo pracy, ale jest warto. Nie zrażaj się porażkami i cały czas idź na przód. Analizuj i naprawiaj. 

Trzymam kciuki 🤞 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.