Temat: bulion 0 Waste

Pisałam w jednym tematów, ze raz na jakiś czas gotuję rosół i mrożę by mieć jako bazę do innych dań. Dziś przyszedł taki dzień :D 

Gotuję ogromny garnek, a że mam ochotę na "zimne nóżki"(ale z nie z nóg) w drugim garnku pyrka kolejna pula warzyw. 

 I tak o to mam przed sobą stertę obierek, dość sporych, bo obieraczka się zawieruszyła, a nożem dość grube obierki wychodzą(obierałam do pojemnika po pomidorach żeby nie było, ze z kosza wyciągam).

Czy któraś z was próbowała robić bulion z obierek, suchej części skórek cebuli i odkrojonych części warzyw?  wrzucałyście je tak luzem, a później przecedzałyście, czy w jakimś woreczku wkładałyście? Bulion z resztek nie wyszedł gorzki?

Askadasunaa napisał(a):

awokdas napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Gotuję bulion z obierek średnio raz na dwa tygodnie, bo tak akurat uzbiera mi się odpowiednia ilość. Daje tam: obierki z marchwi, selera, cukini, selera naciowego, cebuli (ale tylko mokre części), pora, kapusty, kalafiora, brokułu, bakłażana, imbiru. Do tego ziele angielskie, liście laurowe, ziarna pieprzu i sól. Gotuję na małym ogniu 2-3 godziny.Suchych łusek cebuli nie daję, bo wychodzi bardzo ciemny kolor jak z farbowania pisanek na Wielkanoc. Ale jak komuś nie przeszkadza, to można.
Jak te obierki przechowujesz?
U mnie był to pojemnik w zamrażarce - co obrałam to tam wrzucałam. 

I jak te obierki przygotowujecie? Szorujecie warzywa typu marchew szczoteczką? 

awokdas napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Gotuję bulion z obierek średnio raz na dwa tygodnie, bo tak akurat uzbiera mi się odpowiednia ilość. Daje tam: obierki z marchwi, selera, cukini, selera naciowego, cebuli (ale tylko mokre części), pora, kapusty, kalafiora, brokułu, bakłażana, imbiru. Do tego ziele angielskie, liście laurowe, ziarna pieprzu i sól. Gotuję na małym ogniu 2-3 godziny.Suchych łusek cebuli nie daję, bo wychodzi bardzo ciemny kolor jak z farbowania pisanek na Wielkanoc. Ale jak komuś nie przeszkadza, to można.
Jak te obierki przechowujesz?

W zamrażarce w takiej silikonowej torbie do tego przeznaczonej.

awokdas napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

awokdas napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Gotuję bulion z obierek średnio raz na dwa tygodnie, bo tak akurat uzbiera mi się odpowiednia ilość. Daje tam: obierki z marchwi, selera, cukini, selera naciowego, cebuli (ale tylko mokre części), pora, kapusty, kalafiora, brokułu, bakłażana, imbiru. Do tego ziele angielskie, liście laurowe, ziarna pieprzu i sól. Gotuję na małym ogniu 2-3 godziny.Suchych łusek cebuli nie daję, bo wychodzi bardzo ciemny kolor jak z farbowania pisanek na Wielkanoc. Ale jak komuś nie przeszkadza, to można.
Jak te obierki przechowujesz?
U mnie był to pojemnik w zamrażarce - co obrałam to tam wrzucałam. 
I jak te obierki przygotowujecie? Szorujecie warzywa typu marchew szczoteczką? 

Nie szoruję szczotką, po prostu normalnie myję pod bieżącą wodą.

ziarenko_kawy napisał(a):

Ja akurat używam właśnie tych suchych łusek cebuli. Daję normalnie do rosołu. Piękny kolor dają. 

Ja tak samo. Opalam na gazie cala cebule bez obierania. Daje swietny aromat.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.