- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 grudnia 2019, 18:29
Właśnie zjadłam pomarańczę, a karmię piersią ponad miesięcznego niemowlaka...zapomniałam, że cytrusy są na liście "zakazanej" przy karmieniu, bo mogą wywołać alergie u dzidzi itp.
Jakieś rady? Niebawem będzie chciał jeść, a ja mam stracha, co się będzie działo
28 grudnia 2019, 20:37
Nie ma listy zakazanej przy karmieniu. Polecam poczytać hafiję a propos mitów. https://www.hafija.pl/2013/08/dieta-mamy-karmiacej-piersiajedz-co-chcesz-obalamy-mity.html
28 grudnia 2019, 20:38
Dieta matki karmiącej istnieje TYLKO w Polsce :P Serio. Ja przy synu uważałam a przy córce (młodszej) jadłam już wszystko od początku i nie było żadnej różnicy. Z kolei córka szwagierki byłą totalnym alergikiem od urodzenia i non stop była wysypana pokrzywką - lekarka kazała jej odstawiać po kolei wszystko aż w końcu został jej chleb i woda i się wkurzyłą i zaczęła jeść normalnie. Też nie było różnicy bo dziecko jak było wysypane tak było wysypane czy ona jadła czy nie jadła.
28 grudnia 2019, 20:43
trzeba jeść wszystko i obserwować dziecko. Mi położna mówiła, że częściej od cytrusów szkodzi nabiał.
28 grudnia 2019, 21:36
Moje miały takie kolki, że wolałam nie jeść wszystkiego jak leci. Niby diety matki karmiącej nie ma, ale moje dzieci reagowały bardzo i ja dokładnie wiem na co. Nakarm dziecko normalnie i sama ocenisz czy jest wszystko Ok.
28 grudnia 2019, 21:57
Juz nie istnieje cos takiego jak dieta mamy karmiacej :)
28 grudnia 2019, 22:33
To dla mnie kryminał się należy bo w święta zjadłam tatara, kapustę z grochem, ciasto czekoladowe, śledzie, grzyby, 6 pomarańczy i do tego popiłam to lampką wina ( wcześniej ściągnęłam mleko aby ominąć jedno karmienie).
Nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej. Ale mity jak są tak są.
28 grudnia 2019, 23:41
To dla mnie kryminał się należy bo w święta zjadłam tatara, kapustę z grochem, ciasto czekoladowe, śledzie, grzyby, 6 pomarańczy i do tego popiłam to lampką wina ( wcześniej ściągnęłam mleko aby ominąć jedno karmienie). Nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej. Ale mity jak są tak są.
28 grudnia 2019, 23:46
Moje starsze dziecko było okropnie uczulone. Nie wiedziałam tego, jadłam wszystko, a potem się okazało, że oprócz setki rzeczy nie mogę jeść np. marchwi i ryżu. Przy drugim odstawiłam od razu mleko krowie i w zasadzie źle reagował tylko na czosnek i cebulę oprócz tego mleka (ale kozie piłam i nic mu nie było). Obserwuj co się dzieje, nie każdy jest alergikiem i wcale nie musi mu to zaszkodzić. Będziesz widzieć po karmieniu czy np. dobrze śpi. Mój starszy syn był tak uczulony, że przez jakiś czas jechałam na indyku i kaszach, bo co zjadłam, to był cały w krostach. Z rozmiaru XXL wskoczyłam w S.
30 grudnia 2019, 09:15
Nakarm. Okaże się. Ja akurat uważam, że słynna dieta matek karmiących istnieje. Przerabiałam to dwa razy. Może akurat twoja dzidzia nie ma wrażliwego brzuszka i będziesz mogła wcinać tony kapusty z grochem i zagryzać cytrusami;)
Edytowany przez roksana1971 30 grudnia 2019, 09:16