- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 grudnia 2019, 09:56
Wczoraj natrafiłam w necie na informacje od pani Gessler, że śledzie marketowe są zarobaczone. Zaczęłam drążyć temat i się zbrzydziłam. Całe życie jadłam w domu śledzie w oleju, w tym roku też kupiłam filety na tacce do przygotowania bo mam już swoje najlepsze wypróbowane. Do tego wyczytałam, że np w dorszu często są robaki w mięsie i wątrobie (a dorsza zawsze mamy smażonego na wigilię). Najbardziej martwi mnie ten śledź i łosoś wędzony na zimno, bo robaki przetrwają jeśli nie ma obróbki cieplnej. Jak żyć? Jeść czy nie jeść? Jak mam poznać czy w tym śledziu do robak czy jakaś struktura mięsa?
20 grudnia 2019, 11:42
Jak by tak człowiek nad wszystkim się zastanawiał to niczego by nie jadł , bo skąd masz pewność że w zbożu przed zmieleniem nie było robaków a ktoś kto formował chleb czy bułki nie dłubał w nosie albo jeszcze gdzie indziej
20 grudnia 2019, 11:54
dodatkowe robki to dodatkowe bialko
20 grudnia 2019, 11:59
Tylko śledzia chyba się nie mrozi, a sól nie niszczy nicieni tylko mrożenie lub wysoka temperatura.Prawo nie jest idealne- z tego pamiętam w produktach spożywczych może być kawałek plastiku do wielkości 0,5cm.A jeśli chodzi o ryby to niestety- większość jest zarobaczona, dlatego też poddaje się je mrożeniu co zabija pasożyty. Zabija, więc konsument jest bezpieczny a czy to kogoś nie brzydzi to juz inna sprawa...Powiedz że żartujesz... skoro smażysz dorsza to w czym problem ? Wiesz że wszystkich związanych z branżą spożywcza obowiązują te same przepisy dot. Bezpieczeństwa żywności i obowiązku jej badania. Jak kupujesz drób w sklepie to też kminisz czy nie ma ptasiej grypy ? Przecież MUSZĄ być przebadane i bezpieczne do spożycia. Dorsz z Bałtyku to ryba z tego samego akwenu, a jaka różnica czy kupiony w rybnym czy w markecie ? Ja tam mówię nie jedz, żyj jak jogini energia z kosmosu :-)
Więc aby mieć pewność, że nic w nim nie bedzie musiałabyś go sama zamrozić albo poddać obróbce termicznej. Także no... może lepiej sobie odpuścić :P
20 grudnia 2019, 12:01
A na wigilię zaserwować wodę i energię słoneczną :(Najlepiej nie jeść w ogóle ;)
Ryb i miesa nie jem, a jednak mam pelny stol weganskich i wegetarianskich dan typowo wigilijnych Pierogi, kapusta, 2 zupy (grzybowa i barszcz z uszkami), 3 salatki minimum, sos grecki, kilka rodzai ciast i ciastek, kompot itp.
To wy tylko ryby jecie w swieta?
Edytowany przez Kawaraz 20 grudnia 2019, 12:02
20 grudnia 2019, 12:42
Mnie bardziej niż obecność robaków (wszak w wielu krajach to przysmak i jedyne źródło białka) martwiłaby obecność w produkcie np. azotynu sodu który jak udowodniono jest rakotwórczy mało tego, ma trupią czaszkę na opakowaniu. Ale skoro większość ludzi radośnie kupuje sobie z nim wszelkiego rodzaju wędliny i mięsa w sklepach (i o zgrozo karmi tym swoje dzieci) to tym bardziej nie powinny mieć problemu z potencjalnym "dodatkowym białkiem" w rybach. Ryby kupujemy i kupować będziemy (fakt, że w 95% nie kupujemy tych z hodowli) a te, które mają informację że należy spożyć po obróbce termicznej po prostu obrabiamy.
Edytowany przez przymusowa 20 grudnia 2019, 12:43
20 grudnia 2019, 12:43
Mieszkan na Islandii gdzie sie je codziennie ryby. I nikt nie umarl od robakow. I tak kazda ryba ma robaki. A dorszcz szczegolnie. Ale mi to wisi. Swinia ma robaki jak i kurczak moze miec. Bez sensu. Ludzie tez maja robaki w sobie.
20 grudnia 2019, 12:56
dodatkowe robki to dodatkowe bialko
🏆
Też tak do tego podchodzę , mówią że i tak będziemy jeść robaki bo ludzi jest co raz więcej
20 grudnia 2019, 13:32
Tylko śledzia chyba się nie mrozi, a sól nie niszczy nicieni tylko mrożenie lub wysoka temperatura.Prawo nie jest idealne- z tego pamiętam w produktach spożywczych może być kawałek plastiku do wielkości 0,5cm.A jeśli chodzi o ryby to niestety- większość jest zarobaczona, dlatego też poddaje się je mrożeniu co zabija pasożyty. Zabija, więc konsument jest bezpieczny a czy to kogoś nie brzydzi to juz inna sprawa...Powiedz że żartujesz... skoro smażysz dorsza to w czym problem ? Wiesz że wszystkich związanych z branżą spożywcza obowiązują te same przepisy dot. Bezpieczeństwa żywności i obowiązku jej badania. Jak kupujesz drób w sklepie to też kminisz czy nie ma ptasiej grypy ? Przecież MUSZĄ być przebadane i bezpieczne do spożycia. Dorsz z Bałtyku to ryba z tego samego akwenu, a jaka różnica czy kupiony w rybnym czy w markecie ? Ja tam mówię nie jedz, żyj jak jogini energia z kosmosu :-)
Mrozi mrozi :)
Cytat z MIR Gdynia :
"Obecność pasożytów może być wykrywana poprzez kontrolę wzrokową produktów rybnych i prześwietlanie (np. filetów) na transiluminatorach światła białego lub UV. Nicienie znajdujące się głęboko w tkance mięśniowej (w filetach) mogą zostać niezauważone podczas oględzin. Dlatego też ze względów bezpieczeństwa konsumentów, zgodnie z zapisami rozp. nr 853/2004, wszystkie produkty rybołówstwa spożywane w stanie surowym, marynowane, solone lub poddawane obróbce, która nie jest wystarczająca do inaktywacji żywotnych postaci pasożytów, muszą być poddane mrożeniu w odpowiednich warunkach czasowo-temperaturowych. Inaktywację pasożytów zapewnia odpowiednia obróbka termiczna, polegająca na obniżeniu temperatury we wszystkich częściach produktu rybnego przynajmniej do -20°C, przez okres nie krótszy niż 24 godziny; lub -35°C przez okres nie krótszy niż 15 godzin. "
20 grudnia 2019, 14:30
Dopóki ich nie widzę, to mi one nie przeszkadzają. ;) Uwielbiamy ryby, a śledzie to już w ogóle jeden z moich topowych produktów i to się nie zmieni. Profilaktycznie odrobaczam się raz w roku.
20 grudnia 2019, 16:03
Krewetka też na wygląd taki robal a ludzie jedzą. W czereśniach czy śliwkach też mogą być jak się je nie pryskane. Chyba nie są aż tak niebezpieczne te robaki, bo byśmy mieli co piątek wysyp zachorowań? A tasiemce też w rybach są?
Edytowany przez narozstaju 20 grudnia 2019, 16:04