Temat: 2tys kalorii na śniadanie

Nigdy nie pisałam takich postów ale nie wiem jak się zachować przez resztę dnia ;p otóż od kilku dni jem nonstop 9jakieś 5 dni po 6tys dziennie).

Dziś jest dopiero 9 a ja zjadłam : 6średnich kokosanek, 4 rogaliki z dzemem, 1Lmasanki i 1 jagodziankę, co daje ok 2200kalorii... wiem, że jakbym miała to bym pochłonęła 4 razy tyle i pewnie jak wrócę do mieszkania będę jeść i jeść... jak sie powstrzymać przed tym???? jem jakby mnie tydzień bez jedzenia trzymali....dodam, że od pół roku nie jestem na diecie(byłam 2 miesiące na 1600)....

chciałam z tym przestać stąd rano litr maślanki nie ma węglowodanów i myslałam, że poczuję się syta... ale wybiegłam z pracy do piekarni po same węglowodany

Masakra od samego czytania mnie zemdliło. Wg mnoe tp jakiś problem natury psychologocznej.

jem połowę z tego a waga stoi :D 

Nie bierz kasy do pracy, tu bedzie zalatwiona sprawa kupowania jagodzianek... z tym, ze jesli nic cie nie powstrzymuje przed pójściem do sklepu, nawet północ, lezenie już w lozku, to pewnie wrocisz z pracy i pojdziesz cos kupic?

Kurcze mi to wyglada na kompuls. Potem zwracasz to co zjadlas? 

Może chleb i ziemniaki podnoszą Ci poziom cukru zbyt gwałtownie, potem za szybko spada i .... masz hipoglikemię reaktywną??? To tylko gdybanie, ale ja takie coś kiedyś miałam, jak jadłam dużo chleba albo słodyczy. Po jakimś czasie czułam ogromny głód, że jadłabym wszystko, byle tylko jeść  głównie węgle właśnie. To mogą być duże wahania w poziomie cukru we krwi. Zamiast chleba czy ziemniaków jedz w dzień węglowodany złożone, jak kasza gryczana, czarny ryż. Nasyc się nimi to może nie będziesz się wybudzac po kebaba ;)

Mnie to wygląda na kompulsy lub inne obżeranie się na tle psychicznym a nie żadne niedobory.

Tak, to na 100% jest na tle psychicznym. Tylko, że z reguły osoby, które cierpią na zburzenia odżywiania, nawet jeśli nie wymiotują, próbują jakoś potem to zrekompensować, przejść na mega rygorystyczną dietę i zwyczajnie mają nierealistyczne oczekiwania wobec siebie. Jeśli je za mało w swoich próbach odchudzania to dodatkowo będzie to potęgowało liczbę tzw. „napadów", bo oprócz tego co dzieje się w jej głowie i np. każe jej zajadać emocje będzie zwyczajnie mega głodna i to spowoduje, że rzuci się na jedzenie, gdzie przy właściwej liczbie kalorii nie musiałoby się to wydarzyć. Problem polega na tym, że musi się nauczyć „normalnie" jeść najpierw, żeby potem móc zdrowo się odchudzać bez kompulsywnego objadania się. Tylko, że osoby z ED często nie mają pojęcia jak to jest jeść normalnie i to jest najważniejszą rzeczą, którą trzeba zrobić w pierwszej kolejności. A rady typu „nie bierz pieniędzy" niewiele pomogą. 

Ja tak mam przed okresem, serio

Wpierniczam wtedy wszystko o każdej porze 

białko zjedz,  ja dziś zjadłam 2500 w cały dzień  i ruszyć się nie mogę, jestem gruba ale jak zjem wiecej niż 2000 kcal to już jestem przejedzona i odrazu tyje 

nie jest prawdą ze jest to tylko na tle psychicznym, zanim zaczęłam brać  eutyrox nie czułam się nigdy pojedzona byłam jak worek bez dna, teraz czuję sytość po posiłku

Spróbuj pójść do psychologa/psycholożki czy terapeuty/terapeutki. Warto o tym pogadać z kimś, kto się na tym zna.

A tymczasem kupuj do domu tylko warzywa, ziarna, orzechy, rośliny strączkowe, jogurty. Nie trzymaj w domu tego, co wywołuje w Tobie kompulsy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.