Temat: Przybieranie na wadze podczas leczenia anoreksji

Witajcie,

Wychodzę z anoreksji. W ciągu pół roku schudłam z 67 do 40 kg przy 158 cm wzrostu. W tym momencie podjęłam leczenie. Początkowo jeszcze schudłam do 34 kg i taką wagę utrzymywałam kilka miesięcy. Długo zwiekszalam kaloryczność diety, wychodziłam z głodówki bardzo powoli, aż doszłam do 1200, potem 1400, 1600. W tym momencie poszłam do dietetyka, zalecił kaloryczność na poziomie 1850 i dał mi 2 miesiące na dotarcie tam. Waga dalej stała, momentami wręcz spadała. Na swoją rękę zwiększylam kalorie na 1900, ale waga nadal stała i dodałam kolejne 50. Jem tak od tygodnia i waga ruszyła w górę, nawet dość drastycznie. Z 33,8 kg przytyłam do 35,8. Nie czuję się specjalnie przejedzona, staram się odżywiać zdrowo: sporo nabiału, ryb, warzyw, pieczywo pełnoziarniste. Z malych grzeszkow pozwalam sobie na niskokalorycznego loda i budyń bez cukru, tak z 2, maksymalnie 3 razy w tygodniu (wliczone w bilans).
Moja aktywność fizyczna wygląda następująco:
- 8-9 km na rowerku stacjonarnym na średnim obciążeniu
- spacer (zakupy) przez 1,5 godziny
- w ciągu dnia ruch przy obowiązkach domowych, takich jak gotowanie, sprzątanie.

Fitatu "twierdzi" że przy moim trybie życia i obecnej wadze żeby przytyć 300 g tygodniowo powinnam spożywać 2100 kcal.

Czy waga się ustabilizuje? Ile to będzie trwało? Mam pełną świadomość, że muszę przytyć bo mam niedowagę i bardzo niskie bmi. Ale czy na początku waga zawsze tak gwałtownie idzie w górę? A później się zatrzyma? Moja anorektyczna psychika na razie dobrze znosi to tycie, ale jak waga dalej pójdzie w górę to boję się że się wystrasze, a nie chciałabym się cofać... :(

Rozumiem, że jest Ci ciężko. Ale tym bardziej spróbuj zawalczyć o siebie. Tylko już, teraz, od razu. Mocno trzymam za Ciebie kciuki! Jeśli chcesz to zawsze możesz się do mnie odezwać na priv. Nie poddawaj się, proszę. Jedz. 

Beata_M91 napisał(a):

ZuzaG., wiesz co jest najgorsze? Że każdy lekarz mnie olewa i bagatelizuje problem - jeden mnie wręcz wyśmiał, że ja nie mam anoreksji. Gdyby oni traktowali mnie poważnie, byłoby też inaczej... Mój ojciec mnie zlewa bo uważa, że mi nic nie jest, a mama jest przerażona, ale też widzi, że lekarze sprawę bagatelizują i stara się nie panikować...

A Co ojciec ma jeszcze rozpaczac, ze w czasie wzglednego dobrobytu corka chce sie zaglodzic?

Jego pokolenie raczej nie mialo pelnej lodowki Ani pelnych polek w sklepach. Ön tego nie zrozumie. 

Taka próba zwrocenia na siebie uwagi, ale na niekorych nie dziala.

Oczekujesz, że lekarze skierują cię na leczenie w ośrodku zamkniętym, rodzice wystąpią o sądowe ubezwłasnowolnienie i przymusowe odżywianie sondą? Bo jakie formy pomocy są możliwe wobec dorosłego człowieka, który w zasadzie umiera, ale jezdzi 9 km na rowerku żeby za dużo nie przytyć?

Bagatelizują czy nie, Ty masz 27 lat, Jesteś od dawna dorosłą kobietą, to Ty jesteś odpowiedzialna za swoje zdrowie i życie, a nie rodzice, lekarze, czy jacykolwiek inni ludzie.To wygląda jak upiorny sposób odrzucenia własnej dorosłości i odpowiedzialności za swoje życie na barki innych ludzi bo jesteś prze 30-tką a mówisz o mamie i tacie jakbyś miała 10 lat. Do przerobienia na psychoterapii ale do niej trzeba dożyć

Ty przy obecnej wadze i zachowaniu (treningi i kaloryczność posiłków), nie masz pewności czy jutro się w ogóle obudzisz. I to prawdopodobieństwo śmierci rośnie z każdym dniem

nuta, daruj sobie, bo nie wiesz jaką mam sytuację rodzinną. Mój ojciec na nas wszystkich leje, a ja jestem dzieckiem z DDA. On nie rozumie nic, bo nie chce rozumieć.

I nie szukam uwagi, szukam pomocy i dziękuję osobom kompetentnym, że mi udzielają rad i wsparcia.

Beata_M91 napisał(a):

nuta, daruj sobie, bo nie wiesz jaką mam sytuację rodzinną. Mój ojciec na nas wszystkich leje, a ja jestem dzieckiem z DDA. On nie rozumie nic, bo nie chce rozumieć.I nie szukam uwagi, szukam pomocy i dziękuję osobom kompetentnym, że mi udzielają rad i wsparcia.

To się wyprowadź. I zacznij jeść. Może przeżyjesz.

Przy 35kg "przytycie" 2kg to już może być przejaw tego, że organizm powoli traci siły na tak podstawowe sprawy, jak usunięcie nadmiaru wody...

Nie ma mowy o zatrzymaniu wody przez ćwiczone mięśnie, ponieważ ty już mięśni nie masz. Zostały zeżarte jako źródło białka, którego nie dostarczyłaś z zewnątrz. 

Dla osób postronnych twój post brzmi przerażająco. Nikt tutaj cię nie uratuje, to tylko forum. I nikt nie zrobi tego w rzeczywistym życiu bo jesteś już dużą dziewczynką. Procedura ubezwłasnowolnienia, dopóki nie będziesz stanowiła bardzo wyraźnego zagrożenia dla innych, jest długa i skomplikowana. Może rodzina nie zdążyć. 

Widać taka karma...

Beata_M91 napisał(a):

nuta, daruj sobie, bo nie wiesz jaką mam sytuację rodzinną. Mój ojciec na nas wszystkich leje, a ja jestem dzieckiem z DDA. On nie rozumie nic, bo nie chce rozumieć.I nie szukam uwagi, szukam pomocy i dziękuję osobom kompetentnym, że mi udzielają rad i wsparcia.

Jézus, ja myslalam, ze Ty masz ze 13-14lat!

A Ty przed 30stka jestes!

I matce jeszcze zmartwien dokladasz. 

A Twojamama nie ma ciezko w takiej sytuacji? 

Jestes dorosla. W takim wieku, ze juz dawno moglabys sie wyprowadzic I pomoc mámie.

Moja mama nie chce bym się wyprowadzala. Była taka opcja kilka lat temu, ale podjęliśmy decyzję że zostaje w domu i się urządzam. Pół domu jest moje, za moje pieniądze wyremontowane, dlaczego miałabym teraz odchodzić...? A kiedy ostatnio podjęliśmy taką rozmowę, to powiedzieli wprost że mnie nie są w stanie spłacić... 

nikt na forum Ci nie da zlotej rady a pomoc mozna tylko postem na odleglosc. ja jtez myslalm ze tu jakas nastka a tu dorosla kobieta Oo

jestes dorosla kobieta, wez zepnij tylek i wez sie w garsc. widac ze chyba jestes sama albo sie nudzisz jka piszesz takie rzeczy na forum. jak chcesz zyc - zacznij jesc, przestan sie ciagle wazyc i zacznij zyc swoim zyciem, nikt CI nie pomoze jak sama sobie nie zechcesz pomoc

Pasek wagi

Lol. Kiedy czytam tu ilość komentarzy, które naskakują na autorkę,komentują jej sytuację życiową (której swoją drogą w ogóle nie znają!) albo dają jakieś zalecenia z "końca pleców" to zwyczajnie robi mi się przykro. Dziewczyny, czy Wy macie choć odrobinę autorefleksji pisząc takie myślowe pierdy? Jak rozumiem każda z Was może mi wysłać skan dyplomu z dietetyki i psychologii, sądząc po tym z jaką pewnością się tu wypowiadacie? Może następnym razem, zanim wciśniecie enter zastanówcie się, jak może się poczuć odbiorczyni Waszej wiadomości i czy to uczucie na pewno pomoże jej wyjść na prostą? 

Co do głównego wątku - bardzo fajnie, że jesteś pod opieką profesjonalnego dietetyka Beata :) Nawet jeśli nie jest ona najlepsza. Niestety nasz system działa tragicznie jeśli chodzi o opiekę nad osobami ze schorzeniami psychologicznymi. Jeśli masz wątpliwości zalecam Ci dużo czytać. Na profesjonalnych stronach kliniki i forach medycznych, nie na stronach typu ABCzdrowie. Nie przejmuj się skokami masy, to może być woda, okres i milion innych rzeczy. Liczy się trend z kilku tygodni. Jeśli przybierasz na wadze jedząc 1900 kcal, to dobrze :) Zwiększ to kiedy będziesz gotowa. Pamiętaj, że na końcu masz wyrobić sobie zdrowe nawyki żywieniowe. Chociaż faktycznie zmniejszyłbym intensywność treningu, bo mimo wszystko Twoje ciało ma za sobą ciężki okres i może być bardziej zmęczone niż Ci się wydaje.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.