Temat: Ograniczanie słodyczy

Witam,  

Jak udało Wam się ograniczyć albo całkiem odstawić słodycze? Stopniowo, czy po troszku? Ostatnio ciągle coś podjadam i to idzie w złym kierunku, codziennie mówię, że od jutra nie będę. Karmie piersią już 10 miesięcy i myślę, że temu mam taki apetyt. Też tak mialyscie? Kiedyś odstawiłam słodycze na długi czas, teraz nie mam jakoś motywacji.

U mnie nie działa troszeczkę. Teraz staram się jeść regularnie, jem witaminy (tu dużo na plus, bo znacznie lepiej się czuję) i nic nie kupuję do domu słodkiego- i jest lepiej. Kiedyś nie jadłam kilka miesięcy.

Prób tysiące! Wchodzenie w niby zdrowe własne wypieki etc. Prawda jest jednak taka, że musiałam odstawić je do zera. Nie kupuję, u rodziny na imprezach nie jem ich ciast i da się żyć. Bardzo mnie podziwiają, ale mają też za dziwaka. Niektóre vitalijki wmawiaja mi że innym narzucam swoją wolę, a ja przecież tylko mówię jak ja robię! Co mnie inni? 🔌 

Po prostu przestałam się oszukiwać i czytam tu pewne pamiętniki gdzie dziewczyny walczą ze słodyczami. Mi pomógł pamietnik jednej z nich, ale ona teraz je nalogowo słodycze i obawiam się że skończę jak ona. 

Póki co nie jem słodyczy od 9miesiecy. 

24031994 napisał(a):

Prób tysiące! Wchodzenie w niby zdrowe własne wypieki etc. Prawda jest jednak taka, że musiałam odstawić je do zera. Nie kupuję, u rodziny na imprezach nie jem ich ciast i da się żyć. Bardzo mnie podziwiają, ale mają też za dziwaka. Niektóre vitalijki wmawiaja mi że innym narzucam swoją wolę, a ja przecież tylko mówię jak ja robię! Co mnie inni? ? Po prostu przestałam się oszukiwać i czytam tu pewne pamiętniki gdzie dziewczyny walczą ze słodyczami. Mi pomógł pamietnik jednej z nich, ale ona teraz je nalogowo słodycze i obawiam się że skończę jak ona. Póki co nie jem słodyczy od 9miesiecy. 

Kiedyś jak staralam się nie jeść słodyczy, to rodzina i znajomi ciągle próbowali mi coś wciskać i częstotować. Strasznie mnie to denerwuje, takie wyciskanie jedzenia. Nie wiem, czemu niektórzy tak mają, że jak zajdziesz w odwiedziny to odrazu coś szykują. Ja nigdy nic nie wciskam, szanuję, że ktoś może nie być głodny lub nie mieć ochoty jeść. 

mia_versa napisał(a):

Iamcookie napisał(a):

Jak ja rzuciłam słodycze, napoje i słone przekąski ? Po prostu żal mi było kasy. Wolałam wydać je na co innego.  Jak dla mnie metoda skuteczna :)
Też chcę się pozbierać z tego bo właśnie budżet mnie ciśnie i chyba to będzie moją główną motywacją. Mam 1500zł  na życie a potrafię 200zł miesięcznie na słodycze wydać :( 

U mnie to się sprawdziło :) Słodycze tylko jeżeli od kogoś dostanę lub sama sobie zrobię (a rzadko mi się chce). Teraz niby mogę sobie pozwolić na kupowanie słodyczy bez wyrzutów sumienia, ale właśnie jak liczę ile bym musiała wydać pieniędzy to zaraz je przeliczam w głowie gdzie za te pieniądze mogłabym pojechać, gdzie wyjść czy do muzeum, kina, teatru (a lubię) itd co sobie kupić to zaraz sprowadzam się do pionu :D 

informatyczka napisał(a):

24031994 napisał(a):

Prób tysiące! Wchodzenie w niby zdrowe własne wypieki etc. Prawda jest jednak taka, że musiałam odstawić je do zera. Nie kupuję, u rodziny na imprezach nie jem ich ciast i da się żyć. Bardzo mnie podziwiają, ale mają też za dziwaka. Niektóre vitalijki wmawiaja mi że innym narzucam swoją wolę, a ja przecież tylko mówię jak ja robię! Co mnie inni? ? Po prostu przestałam się oszukiwać i czytam tu pewne pamiętniki gdzie dziewczyny walczą ze słodyczami. Mi pomógł pamietnik jednej z nich, ale ona teraz je nalogowo słodycze i obawiam się że skończę jak ona. Póki co nie jem słodyczy od 9miesiecy. 
Kiedyś jak staralam się nie jeść słodyczy, to rodzina i znajomi ciągle próbowali mi coś wciskać i częstotować. Strasznie mnie to denerwuje, takie wyciskanie jedzenia. Nie wiem, czemu niektórzy tak mają, że jak zajdziesz w odwiedziny to odrazu coś szykują. Ja nigdy nic nie wciskam, szanuję, że ktoś może nie być głodny lub nie mieć ochoty jeść. 

I tak mnie nie lubią więc zwisa mi jak odbierają kolejne moje "widzimisię". Nie jedno już o sobie słyszałam od nich. 

ja sie ograniczam poki co do kawy z cukrem (robie sobie duze cafe latte, w sumie najwiecej kcal to tam z mleka jest i zaspakaja to ma chec na słodkie) i miodu (robie tosta z miodem) oraz loda od czasu do czasu. Nic innego ze slodkosci nie jem, przede wszystkim nie kupuję, gorzej jak maz kupi :d

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.