- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2019, 12:02
Jest końcówka lipca obecnie, a w połowie września jadę na wakacje. Zapisać się na najbliższy możliwy termin czy dopiero po wakacjach? Z jednej strony chciałabym iść jak najszybciej, a z drugiej będą wakacje i nie chciałabym zmarnować wypracowanych przez miesiąc efektów. na wakacjach nie zmierzam się objadać, jednak nie wiem czy nie przytyje...
27 lipca 2019, 21:34
co Ty... poczekaj do nowego roku. Bo przecież w święta też pojesz :)
nie rozkminiaj, tylko idź już teraz jak masz czas i kasę. Zawsze będziesz troche do przodu i wypracujesz nowe nawyki.
28 lipca 2019, 00:31
a jaki pomysl na urlop? jak smazenie sie na plazy, to faktycznie slabo. mozna zorganizowac sobie urlop aktywnie - nawet przy nadwadze - rower, spacery, zwiedzanie okolicy.
na wakacja nie odmawiam jedzenia, ale mam kilka zasad, np. lokalna kuchnia, zadnych kfc czy frytek, na sniadaniu w hotelu nie wrzucam wszytskiego jak leci na talerz, zadnych dokladek, jak lody to z dobrej lodziarni, a nie byle co na z marketu itd. do tego sport i moge jesc bez wyrzutow sumienia.
nie czekaj, bo we z wrzesnia beda za chwile swieta i do wielkanocy masz serie wymowek.
28 lipca 2019, 09:03
jak ci się nie chce o siebie zadbać to tego nie rób, jedź na wakacje i się obzeraj ale nie szukaj wymowek i wytlumaczenia u obcych ludzi- tak to wygląda;)
Edytowany przez sacria 28 lipca 2019, 09:18
28 lipca 2019, 11:18
Do połowy września to półtora miesiąca....szkoda czekać a na wczasach dużo ruchu 😉
30 lipca 2019, 12:41
Nie wiem na co mialabys czekac. Moze na wakacjach ciezko bedzie jesc posilki wg rozpiski, ale to nie znaczy, ze masz sie sienobzerac, bo wakacje. Mozesz jesc z umiarem i w ramach limitu kalorycznego. Moze nie bedzie super zdrowo i dietetycznie, ale da rade. Ja nigdy nie tyje na wakacjach a jem normalnie i to co podadza. Tzn zawsze ma sie mozliwosc wyboru w restauracji czy kurorcie. Nie obzerac sie, pilnowac kalorii i ruszac sie.
Pytanie za 100 punktów. W jaki sposób pilnujesz kalorii w restauracji czy kurorcie?
W 1,5 miesiąca coś tam schudniesz, nawet jeśli wróci po wakacjach to wyjdziesz na zero. Sama raz na pół roku mam jakiś wyjazd i tyje te 4-5 kg dość szybko schodzi.
Edytowany przez maharettt 30 lipca 2019, 12:46
2 sierpnia 2019, 08:41
Pytanie za 100 punktów. W jaki sposób pilnujesz kalorii w restauracji czy kurorcie? W 1,5 miesiąca coś tam schudniesz, nawet jeśli wróci po wakacjach to wyjdziesz na zero. Sama raz na pół roku mam jakiś wyjazd i tyje te 4-5 kg dość szybko schodzi.Nie wiem na co mialabys czekac. Moze na wakacjach ciezko bedzie jesc posilki wg rozpiski, ale to nie znaczy, ze masz sie sienobzerac, bo wakacje. Mozesz jesc z umiarem i w ramach limitu kalorycznego. Moze nie bedzie super zdrowo i dietetycznie, ale da rade. Ja nigdy nie tyje na wakacjach a jem normalnie i to co podadza. Tzn zawsze ma sie mozliwosc wyboru w restauracji czy kurorcie. Nie obzerac sie, pilnowac kalorii i ruszac sie.
Ja nie widzę takiego problemu. Po 1 w większości sama gotuję na wakacjach, po 2 jak gdzieś wychodzę zamawiam lekkie i znane mi potrawy.
2 sierpnia 2019, 16:32
Ja nie widzę takiego problemu. Po 1 w większości sama gotuję na wakacjach, po 2 jak gdzieś wychodzę zamawiam lekkie i znane mi potrawy.Pytanie za 100 punktów. W jaki sposób pilnujesz kalorii w restauracji czy kurorcie? W 1,5 miesiąca coś tam schudniesz, nawet jeśli wróci po wakacjach to wyjdziesz na zero. Sama raz na pół roku mam jakiś wyjazd i tyje te 4-5 kg dość szybko schodzi.Nie wiem na co mialabys czekac. Moze na wakacjach ciezko bedzie jesc posilki wg rozpiski, ale to nie znaczy, ze masz sie sienobzerac, bo wakacje. Mozesz jesc z umiarem i w ramach limitu kalorycznego. Moze nie bedzie super zdrowo i dietetycznie, ale da rade. Ja nigdy nie tyje na wakacjach a jem normalnie i to co podadza. Tzn zawsze ma sie mozliwosc wyboru w restauracji czy kurorcie. Nie obzerac sie, pilnowac kalorii i ruszac sie.
Może potrafi być znana, jednak pewne elementy się różnić. Wystarczy ze ja używam do smażenia łyżkę oleju a kucharz 3 i juz jest 150 kcal za plusie, a nie czujesz tego jak jesz. Z surówka tak samo.