Temat: nienawidzę diety

próbowałam szukać w internecie informacji (?) o moim problemie (?), ale z niczym co przeczytałam nie potrafiłam się w stu procentach utożsamić. dlatego piszę tutaj.

dziewczyny, nienawidzę diety. i nie chodzi mi o to, że nie mogę się pogodzić z ugraniczeniem słodyczy czy też nie mogę wytrzymać bez fast foodu. nienawidzę tego całego liczenia ile już zjadłam kalorii, ile jeszcze mogę zjeść i ile muszę ćwiczyć, żeby być na minusie. mam wyrzuty sumienia po dosłownie każdym zjedzonym posiłku, a jem w porządku! około 1200-1700 kalorii dziennie. boję się ważyć, bo wiem, że nawet jeśli schudnę, to będę miała wyrzuty sumienia, że to za mało.

nie wiem, mam dość i nie wiem już, co robić. bo muczę schudnąć, ale ja się wykończę psychicznie jak to będzie tak dalej wyglądać... macie jakieś rady jak się cieszyć z diety?

ps. trzymam zdrową dietę od trzech miesięcy, z przerwami.

Przeczytałam, a czasem przekartkowałam powyższy tytuł, raczej oczywistości tam są, co do autorki tematu- to jasne, że jak dotąd przyjemnie nam się tyło i jadło np. kiełbasę zajadając białym chlebem, a nagle czas na dietę i liczenie kalorii to się czuje reżim. Ważne żeby wyrobić sobie nawyki, które powodują, że nie jest to dieta(odchudzająca) tylko normalne odżywianie. Jeśli twoja dieta jest przykra to w przyszłości przytyjesz z nawiązką. Musisz przemyśleć co możesz jeść, żeby być na tym całe życie, a nie tylko na pewien okres. Jeśli nienawidzisz swojej diety to będziesz wspominać ten czas jako stracony.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.