- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 czerwca 2019, 23:27
próbowałam szukać w internecie informacji (?) o moim problemie (?), ale z niczym co przeczytałam nie potrafiłam się w stu procentach utożsamić. dlatego piszę tutaj.
dziewczyny, nienawidzę diety. i nie chodzi mi o to, że nie mogę się pogodzić z ugraniczeniem słodyczy czy też nie mogę wytrzymać bez fast foodu. nienawidzę tego całego liczenia ile już zjadłam kalorii, ile jeszcze mogę zjeść i ile muszę ćwiczyć, żeby być na minusie. mam wyrzuty sumienia po dosłownie każdym zjedzonym posiłku, a jem w porządku! około 1200-1700 kalorii dziennie. boję się ważyć, bo wiem, że nawet jeśli schudnę, to będę miała wyrzuty sumienia, że to za mało.
nie wiem, mam dość i nie wiem już, co robić. bo muczę schudnąć, ale ja się wykończę psychicznie jak to będzie tak dalej wyglądać... macie jakieś rady jak się cieszyć z diety?
ps. trzymam zdrową dietę od trzech miesięcy, z przerwami.
2 czerwca 2019, 08:48
myślę ze dobrym sposobem dla ciebie byłoby wykupienie sobie diety np.u dietetyka. Wtedy masz wszystko policzone, nie musisz posiłków wymyślać tylko robisz co masz napisane :)
2 czerwca 2019, 09:25
wykup diete pudelkowa, bedziesz miala na gotowo jedzenie, z wyliczona kalorycznoscia i objętościowo dopasowane, vege albo z rybami albo z miesem
2 czerwca 2019, 09:34
Napisze Ci szczerze, że też nie lubię liczyć kalorii i sama robiłam to bardzo krótko, już po redukcji, bo mam problem z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Ja tam zawsze będę mówić, że jeśli człowiek nie ma chorób metabolicznych czy czy innych zaburzeń (także psychicznych) to powinien spróbować jeść intuicyjnie, zwłaszcza, że chyba nikt nie chce całe życie tych kalorii liczyć.
A jak już potrzebujesz wiedzieć ile zjadłaś no to tak jak laski napisaly - diety pudełkowe, gotowe plany dietetyczne, albo gotowanie hurtem, porcjowanie i mrożenie.
2 czerwca 2019, 10:07
Nawet gotowanie na dwa dni by pomoglo, ja tak kiedys robilam, jadlospis na dwa dni gotowy i jedziem. Tez nie lubie liczyc, ale mamy teraz tyle narzedzi dostepnych, ze to wcale nie jest takie trudne. Problem pojawia sie gdy dieta staje sie centrum naszego zycia i mysle, ze tak to troche wyglada w twoim wypadku. Jednakże dziewczyny daly Ci tu juz mnóstwo praktycznych rozwiazań.
2 czerwca 2019, 10:56
mam to samo. Jestem tym przemęczona i chciałabym to rzucić bo to zniszczyło moje relacje z ludźmi i moją psychikę. Obsesja liczenia, ważenia jedzenia, kontroli. Wolę żyć jak normalny człowiek...ale przez to wszystko zaburzyło mi się uczucie głodu i sytości - każdy przejedzony a ja chcę dalej.. gdy nie liczę to ze strachu jem skrajnie mało lub się obżeram "skoro już pozwoliłam sobie zjeść to czy tamto", "dziś się nawpieprzam bo jutro nie mogę"... dramat. A.mam 23 lata i dziecko w drodze
Edytowany przez coconut.charlotte 2 czerwca 2019, 10:56
2 czerwca 2019, 18:56
Polecam rozmowę z psychodietetykiem, potrzebujesz zrozumienie siebie, swoich emocji, potrzeb itp.
2 czerwca 2019, 19:09
Ja też nienawidzę diety, bo kocham jeść. I mam wyrzuty sumienia, że nie mam wyrzutów z tego powodu.
2 czerwca 2019, 20:32
Od czasu do czasu czytam wpisy na blogu drlifestyle, bo lubię jej zdroworozsądkowe podejście do odchudzania i generalnie to, że pisze dużo ciekawych rzeczy o żywieniu. Można tam też kupić różne diety rozpisane na odpowiednią podaż kalorii i, co uważam za świetny pomysł, bazujące na produktach z Lidla albo Biedronki. Czyli nie dość, że masz już wszystkie makra i kalorie policzone, to jeszcze dokładnie wiesz, co kupić.
4 czerwca 2019, 12:11
Nie licz kalorii i nie zawracaj sobie tym az tak glowy. Poszukaj w Necie, są fajne szkolenia typu Odchudzanie bez liczenia kalorii, prowadzone przez Tadeusza Sowińskiego. Sama była na nie jedenym jego szkoleniu. Genialny gość