- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 maja 2019, 14:45
Jak to jest, że niektórzy ludzie mają stabilną wagę i nie tyją, mimo że nie liczą kalorii?
I to wcale nie jest tak, że jedzą zgodnie z zapotrzebowaniem i tyle. Mam znajomą, która je 2500-3000 kcal dziennie, prowadzi normalny tryb, nie ćwiczy, jest średnio aktywna, czasem wyskoczy na rower, utrzymuje tę samą wagę. Gdzie tutaj logika z tymi PPM,CPM, 7000 kcal to 1 kg i tak dalej?
14 maja 2019, 16:45
Też jestem sceptyczna co się tyczy kalkulatorów. Myślę, że nie uwzględniają wielu rzeczy, a często i my sami wielu rzeczy po prostu nie wiemy (bez badań, np. szybkości przemiany materii - tej prawdziwej, naszej, nie wyliczonej kalkulatorem). Dlatego niektórzy jedzą sobie "dużo" i nie tyją, ale to "dużo" to jest dużo dla nas, nie dla nich. Dla nich to zapewne ich dzienne zapotrzebowanie, bo ludzie są różni.
14 maja 2019, 16:56
Najlepszym sposobem jest chyba właśnie słuchanie własnego ciała.. a te wszystkie kalkulatory są do kitu.
14 maja 2019, 17:19
Najlepszym sposobem jest chyba właśnie słuchanie własnego ciała.. a te wszystkie kalkulatory są do kitu.
do kitu nie sa, bo ludziom zupenie nie znajacym swoich limitow moga ogarnac jakies podstawy,.
14 maja 2019, 17:50
Po 1, nie mieszkasz cały czas z koleżanką i nie wiesz jak funkcjonuje na codzien, ponieważ może często niedojadac, cierpieć na brak czasu aby zjeść większy posiłek itd. Dwa, (gdzieś o tym pisałam) każdy porusza się inaczej, mniej lub bardziej energiczniej, można również gestykulować i robić inne rzeczy, które wymagają wiekszego zużycia energii... Trzy - skład ciała też wpływa na metabolizm, cztery - jakość jedzenia; pięć - ilość przebytych diet, głodówek. I tak można wymieniać i wymieniać. I dziewczyny mają rację, że wyniki z kalkulatorów internetowych można sobie o kant dupy rozbić.
15 maja 2019, 16:55
Ja w zasadzie należę chyba do takich osób po części. Zawsze byłam bardzo szczupła. Ale to wcale nie jest tak że mogę jeść ile wlezie i nie tyć. Mam po prostu dobre nawyki żywieniowe: jem normalnie (zdaniem niektórych dużo), ale jest to zdrowe "czyste" żarcie, bo takie lubię. No i co najważniejsze - jestem z natury nadaktywna. Nie usiedzę na tyłku w spokoju dłużej niż 20 min. Myślę że w tym tkwi sekret
15 maja 2019, 19:01
Po 1, nie mieszkasz cały czas z koleżanką i nie wiesz jak funkcjonuje na codzien, ponieważ może często niedojadac, cierpieć na brak czasu aby zjeść większy posiłek itd. Dwa, (gdzieś o tym pisałam) każdy porusza się inaczej, mniej lub bardziej energiczniej, można również gestykulować i robić inne rzeczy, które wymagają wiekszego zużycia energii... Trzy - skład ciała też wpływa na metabolizm, cztery - jakość jedzenia; pięć - ilość przebytych diet, głodówek. I tak można wymieniać i wymieniać. I dziewczyny mają rację, że wyniki z kalkulatorów internetowych można sobie o kant dupy rozbić.
Moja mama też jest taką osobą i co jak co, z nią mam styczność więc wiem ile je.
15 maja 2019, 19:14
Moja mama też jest taką osobą i co jak co, z nią mam styczność więc wiem ile je.Po 1, nie mieszkasz cały czas z koleżanką i nie wiesz jak funkcjonuje na codzien, ponieważ może często niedojadac, cierpieć na brak czasu aby zjeść większy posiłek itd. Dwa, (gdzieś o tym pisałam) każdy porusza się inaczej, mniej lub bardziej energiczniej, można również gestykulować i robić inne rzeczy, które wymagają wiekszego zużycia energii... Trzy - skład ciała też wpływa na metabolizm, cztery - jakość jedzenia; pięć - ilość przebytych diet, głodówek. I tak można wymieniać i wymieniać. I dziewczyny mają rację, że wyniki z kalkulatorów internetowych można sobie o kant dupy rozbić.
Najłatwiej jest zwalać szczupłość innych i duża ilość spożywanego pokarmu na geny, bo tak jest łatwiej i wygodniej. Przeczytaj mój post kilka razy i się jeszcze raz zastanów. Skoro potrafisz liczyć kalorie posiłków innych osób (swoją drogą to jest chore) to może zacznij również obserwować inne rzeczy.
15 maja 2019, 20:30
Najłatwiej jest zwalać szczupłość innych i duża ilość spożywanego pokarmu na geny, bo tak jest łatwiej i wygodniej. Przeczytaj mój post kilka razy i się jeszcze raz zastanów. Skoro potrafisz liczyć kalorie posiłków innych osób (swoją drogą to jest chore) to może zacznij również obserwować inne rzeczy.Moja mama też jest taką osobą i co jak co, z nią mam styczność więc wiem ile je.Po 1, nie mieszkasz cały czas z koleżanką i nie wiesz jak funkcjonuje na codzien, ponieważ może często niedojadac, cierpieć na brak czasu aby zjeść większy posiłek itd. Dwa, (gdzieś o tym pisałam) każdy porusza się inaczej, mniej lub bardziej energiczniej, można również gestykulować i robić inne rzeczy, które wymagają wiekszego zużycia energii... Trzy - skład ciała też wpływa na metabolizm, cztery - jakość jedzenia; pięć - ilość przebytych diet, głodówek. I tak można wymieniać i wymieniać. I dziewczyny mają rację, że wyniki z kalkulatorów internetowych można sobie o kant dupy rozbić.
Ale ja niczego nie zwalam na geny i nie pisałam też, że Twoje pozostałe argumenty są złe. Po prostu napisałam, że znam kilka takich osób, w tym moją mamę, z ktorą mam styczność i widzę jak je.