Temat: Obżarstwo przed okresem

Może znajdź sobie na ten czas coś do roboty? Jak jestem bardzo zajęta, to nie mam czasu myśleć o jedzeniu 

Zapychaj się warzywami- ochota na co innego przejdzie sama.

zdać sobie sprawę że okres to nie jakaś obezwładniająca magia odbierająca Ci możliwość wyboru. Ba - sięgnięcie po jedzenie jest Twoją decyzją i wyborem, i jesteś za ten wybór odpowiedzialna. Głupio się przyznać do aż takiej słabości, że świadomie, samemu, się te rączki wyciąga. Jesz bo chcesz, więc zastanów się na chłodno czego chcesz bardziej - najeść się czy schudnąć. Następnym razem poświęć chwilę na dyskusję ze swoim rozsądkiem i z pełną odpowiedzialnością wybierz co wolisz. 

Uświadom sobie, że to normalne że organizm wtedy potrzebuje więcej. zrób 2 tyg diety potem zwiększ o sto 2 tyg przed okresem a tydzień przed jeszcze o sto. I zawsze miej pod ręką zdrowe przekąski, warzywa, nie bój się owoców wtedy- energia, organizm potrzebuje. Jeżeli zwiększysz lekko deficyt to dostarczysz więcej energii niż zwykle i może nie będzie obżarstwa. Oczywiście do tego zajęcie- siłownia, !spacery, spotkania, sama musisz wypróbować. Powodzenia w zalezieniu sposobu indywidualnego dla ciebie!

ja tam gdy mam okres to nigdy sie nie obzeram. mam ochote na kebaba czy czekolade, to wtedy sobie to kupuje i jem. mysle ze ty tylko sobie wmawiasz, ze okres jest powodem obzarstwa. tak samo niektore baby w ciazy tez sobie to wmawiaja, obzeraja sie a potem placza ze przez ciaze waza 30 kg wiecej. 

magiczny sposob - przestac sie obżerać. btw, organizm przed miesiączką wcale nie ma wiekszego zapotrzebowania kalorycznego, przejadanie sie w tym czasie to wylacznie łakomstwo. to co robisz jest jak mit jedzenia w ciazy za dwoje, gdzie kobiety tyją po kilkadziesiąt kg, a tak sie sklada ze ich zapotrzebowanie wzrasta naprawde nieznacznie i ciążą tłumaczą swoje łakomstwo, choc szkodzą sobie i ciąży nieopanowanym tuczeniem sie.