- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 lutego 2019, 09:07
Jestem na diecie od półtora tygodnia. Kalorie i makro liczę z pomocą Fitatu. Ważę 69kg przy 167cm wzrostu, pracę mam siedzącą ale od początku diety ćwiczę 4-5 dni w tygodniu (ćwiczenia typu Chodakowska, na zmianę jakieś zestawy wzmacniające i spalające).
W pierwszym tygodniu odchudzałam się trochę"na pałę" i jadłam ok. 1400 kcal. Czułam się dobrze i pod koniec ważyłam 0.8kg mniej.
Później zaczęłam czytać o PPM, uwzględniłam aktywność treningową i wyszło mi, że powinnam jeść 1700 kcal żeby schudnąć 0.8kg na tydzień.
Problem w tym, że ciężko mi dobić do tej kaloryczności i do tego jestem cały czas pełna, w życiu tyle nie jadłam. Zważyłam się dziś i niestety znowu jest tyle co na początku..
Kiedy widzę przykładowe jadłospisu 1700 kcal w Internecie mam wrażenie że tego jedzenia jest dużo mniej.. Może coś robię nie tak, zerknijcie:
Śniadanie (300 kcal, B:14.1g T:12.3g W:36.6g)
2 kromki chleba żytniego, 30g szynki drobiowej, 20g sera pleśniowego, łyżeczka masła, 5 oliwek
II śniadanie (203 kcal, B:6.8g T:1.8g W:38.5g)
Smoothie Be RAW Vegan protein + łyżka rodzynek
Obiad (445 kcal, B:28.8g T:14.7g W:53.4g)
120g dorsza z łyżką oliwy, 4 łyżki brązowego ryżu, surówka z marchewki, pora i pestek dyni
Podwieczorek (133 kcal, B:10.8g T:4.3g W:12g)
60g twarogu poltlustego wymieszanego z łyżką jogurtu greckiego i łyżką rodzynek
Kolacja (533 kcal B:24.1g T:22.3g W:65g)
3 kromki chleba żytniego z połówką awokado, jajkiem, 30g łososia wędzonego, ogórek zielony i roszponka
Łącznie 1613 kcal (tylko!) B:85.7g T:55.4g W:205g
Wszystkie makro w normie wyliczonej przez Fitatu. Czy to aby na pewno dobre menu? Jem podobnie od paru dni i niestety widzę, że waga idzie do góry.. Może mój organizm musi się przyzwyczaić po okresie dostarczania zbyt małej ilości kalorii, a potem to jakoś pójdzie?
21 lutego 2019, 11:39
zalecenie jest 1g tłuszczu na kg masy ciała, wiec spokojnie możesz ciut zwiększyć. Może być tak jak mówisz - że organizm przyzwyczajony do 1400 kcal musi się przestawić na niemagazynowanie energii w postaci tłuszczu. Ja bym na Twoim miejscu jeszcze przeczekała. Co do chleba, to się z Tobą zgadzam. Ja też jem żytni na zakwasie i kromki kilka razy ważyłam osobiście i z kaloryczności podanej w 100g po przeliczeniu średnio wyszło mi 79 kcal na kromkę (jem takie kwadratowe kromki z chleba pieczonego w keksówce) - ale najlepiej przeliczyć na "swoim chlebie". Co do reszty posiłków to nie wiem, nie umiem policzyć na oko posiłków których nie jadam na co dzień - może spróbuj to dzisiejsze menu przeliczyć pod kątem kalorii sama? Bez aplikacji, bez ileważy itp. Jesli wiesz ile ważyły półprodukty to możesz przeliczyć kalorie w oparciu o tabele w 100g. Ten raz wystarczy zeby się chociaż upewnić czy aplikacja dobrze Ci liczy (uwzględniaj równiez olej na którym cos było smażone itp). Jakiś czas temu ktoś pisał, ze mu aplikacja liczy źle miód - nie pamiętam o co dokładnie chodziło, ale chyba że liczy łyżkę jako ileś tam gram a w rzeczywystosci po zważeniu na żywo tych gram było 3 czy iles tam razy więcej, co przy wysokokalorycznych produktach może już dać sporą różnicę, szczególnie jeśli takich produktów trafi sie kilka. Może któryś ze składników też tak zaniża? Cieżko stwierdzić.
Kolejna sprawa - badałaś się pod kątem insulinooporności, cukrzycy lub tarczycy? Ja mam stan przedcukrzycowy i mój organizm jest bardzo wrazliwy na węglowodany. Jeśli przesadzę z węglowodanami w dany dzień (nawet jeśli kalorycznie zmieszczę się z bilansie) to waga i tak pójdzie w górę :/ A z drugiej strony nie moge ograniczac węglowodanów. Muszę bardzo dokładnie balansować. Taki urok
Edit: tak mi się skojarzyło. Nie piszesz nic o napojach? Nie pijesz żadnej kawy z mlekiem lub herbaty z cukrem? Ja np pijam kawe z mlekiem bez cukru w ilości 4 filiżanki na dzień i liczę samo mleko - bo kawa nie ma kcal a nie słodzę i z samej tej kawy z mlekiem wychodzi mi ponad 200 kcal więcej na dzień - dużo mleka daję ;) A przykładowo słodząc liczysz 40 kcal na łyżeczkę cukru. Kiedys pijąc 4-5 herbat dziennie to się robiło dobre 400 kcal bo słodziłam po dwie (teraz nie słodze wcale). To moze mieć duże znaczenie. Chyba ze pijesz samą wode i dlatego nie wspomniałaś? A moze pijesz za mało?
Edytowany przez Karolka_83 21 lutego 2019, 11:49
21 lutego 2019, 11:47
Kromka kromce nie równa. Jedne są większe, inne cieńsze, jeszcze inne z chleba bardziej zbitego, a co za tym idzie cięższego. Nie wpisuj w apkę "2 kromki" bo to nie ma sensu, - połóż je na wadze, znajdź odpowiedni rodzaj pieczywa i wpisz w gramach, wtedy będziesz pewna wyniku.
21 lutego 2019, 11:59
A ważysz wszystko? Pamiętaj że kromka kromce nie równa, kiedyś, kiedyś brałam gramaturę na oko z ile waży i okazało się że zawyżam sobie kalorie o jakieś 500(!). A gadanie osób odchudzających się że nie wcisną 1700 kcal... Nie wiem jaki to ma cel, noo ale przykładowo łyżka ziaren do sałatki to 70 kcal, łyżka oliwy to 90, garstka orzechów to 200, dorsz wędzony w 100 gramach ma 90 kcal, makrela już 220.
21 lutego 2019, 12:05
Zmotywowana, ja sama miałam problem, żeby w siebie wciskać marne 1500 kcal :) Ale problem był w tym, że przechodząc na dietę zrezygnowałam z hamburgera na obiad, który może i ma z 600 kcal ale jest niewielki objętościowo i zaczęłam sobie robić na przykład kaszotto z kaszy jaglanej z ogromną ilością warzyw. I wierz mi, że 600 kcal z hamburgera nie równa się 600 takiego kaszotta, bo wychodził mi ogromny, kopiasty talerz, którego nie byłam w stanie w siebie wcisnąć. No i stąd problem. Można go łatwo rozwiązać dodając bardziej kaloryczne, ale mniejsze objętościowo rzeczy do posiłków :)
21 lutego 2019, 12:05
A ważysz wszystko? Pamiętaj że kromka kromce nie równa, kiedyś, kiedyś brałam gramaturę na oko z ile waży i okazało się że zawyżam sobie kalorie o jakieś 500(!). A gadanie osób odchudzających się że nie wcisną 1700 kcal... Nie wiem jaki to ma cel, noo ale przykładowo łyżka ziaren do sałatki to 70 kcal, łyżka oliwy to 90, garstka orzechów to 200, dorsz wędzony w 100 gramach ma 90 kcal, makrela już 220.
Ja tez nie miałam nigdy problemu żeby dobić do 1800. Wszak nie trzeba jeść kilograma jabłek majacych w sumie 500 kcal, bo można zjeść np garść migdałów majacą tyle samo a objętosciowo to jak ogień i woda :) Można się najeść a jak ktoś czuje przejedzenie, bo je produkty małokaloryczne, ale duze objętościowo - to wtedy dobić tymi co zajmują mało miejsca ale maja sporo kalorii. Też nie rozumiem problemu "opychania się i przepełnionego brzucha" :)
Edytowany przez Karolka_83 21 lutego 2019, 12:06
21 lutego 2019, 12:15
To komu wierzyć? :) W aplikacji pokazuje mi 2 kromki 160 kcal. Patrząc choćby na stronę ilewazy.pl na jedną kromke chleba żytniego pokazuje 79 kcal czyli dokładnie tyle samo. Skąd mam wiedzieć, że te moje kromki mają 300? :)
wadze wierzyc, kup wage kuchenna
W bazie Vitalii sa bledy, ja uzywa vitaliusza, ale wiekszosc produktów mam swoich a nie z ich bazy.
Edytowany przez Magdzior1985 21 lutego 2019, 12:16
21 lutego 2019, 12:32
wadze wierzyc, kup wage kuchennaW bazie Vitalii sa bledy, ja uzywa vitaliusza, ale wiekszosc produktów mam swoich a nie z ich bazy.To komu wierzyć? :) W aplikacji pokazuje mi 2 kromki 160 kcal. Patrząc choćby na stronę ilewazy.pl na jedną kromke chleba żytniego pokazuje 79 kcal czyli dokładnie tyle samo. Skąd mam wiedzieć, że te moje kromki mają 300? :)
Ważę, mówię o dwóch kromkach chleba żytniego ważących 60-70g :)
Wszystko ważę, bo chcę się nauczyć jeść odpowiednie ilości, więc na początku ważę nawet orzechy :)
Dokładnie jest tak jak piszą dziewczyny wyżej. Wcześniej jadłam więcej kalorii ale był to np. Biały makaron z sosem naśmietance 30%, suszonych pomidorach z oleju i parmezanie:) i do tego ciastko do kawy :)
Edytowany przez megi_b 21 lutego 2019, 12:59
21 lutego 2019, 12:33
Dzięki wszystkim, spróbuję faktycznie zwiekszyć tłuszcz względem węgli. Jakie są mniej więcej zdrowe proporcje makro na redukcji dla kobiety?
21 lutego 2019, 13:12
zalecenie jest 1g tłuszczu na kg masy ciała, wiec spokojnie możesz ciut zwiększyć. Może być tak jak mówisz - że organizm przyzwyczajony do 1400 kcal musi się przestawić na niemagazynowanie energii w postaci tłuszczu. Ja bym na Twoim miejscu jeszcze przeczekała. Co do chleba, to się z Tobą zgadzam. Ja też jem żytni na zakwasie i kromki kilka razy ważyłam osobiście i z kaloryczności podanej w 100g po przeliczeniu średnio wyszło mi 79 kcal na kromkę (jem takie kwadratowe kromki z chleba pieczonego w keksówce) - ale najlepiej przeliczyć na "swoim chlebie". Co do reszty posiłków to nie wiem, nie umiem policzyć na oko posiłków których nie jadam na co dzień - może spróbuj to dzisiejsze menu przeliczyć pod kątem kalorii sama? Bez aplikacji, bez ileważy itp. Jesli wiesz ile ważyły półprodukty to możesz przeliczyć kalorie w oparciu o tabele w 100g. Ten raz wystarczy zeby się chociaż upewnić czy aplikacja dobrze Ci liczy (uwzględniaj równiez olej na którym cos było smażone itp). Jakiś czas temu ktoś pisał, ze mu aplikacja liczy źle miód - nie pamiętam o co dokładnie chodziło, ale chyba że liczy łyżkę jako ileś tam gram a w rzeczywystosci po zważeniu na żywo tych gram było 3 czy iles tam razy więcej, co przy wysokokalorycznych produktach może już dać sporą różnicę, szczególnie jeśli takich produktów trafi sie kilka. Może któryś ze składników też tak zaniża? Cieżko stwierdzić.Kolejna sprawa - badałaś się pod kątem insulinooporności, cukrzycy lub tarczycy? Ja mam stan przedcukrzycowy i mój organizm jest bardzo wrazliwy na węglowodany. Jeśli przesadzę z węglowodanami w dany dzień (nawet jeśli kalorycznie zmieszczę się z bilansie) to waga i tak pójdzie w górę :/ A z drugiej strony nie moge ograniczac węglowodanów. Muszę bardzo dokładnie balansować. Taki urokEdit: tak mi się skojarzyło. Nie piszesz nic o napojach? Nie pijesz żadnej kawy z mlekiem lub herbaty z cukrem? Ja np pijam kawe z mlekiem bez cukru w ilości 4 filiżanki na dzień i liczę samo mleko - bo kawa nie ma kcal a nie słodzę i z samej tej kawy z mlekiem wychodzi mi ponad 200 kcal więcej na dzień - dużo mleka daję ;) A przykładowo słodząc liczysz 40 kcal na łyżeczkę cukru. Kiedys pijąc 4-5 herbat dziennie to się robiło dobre 400 kcal bo słodziłam po dwie (teraz nie słodze wcale). To moze mieć duże znaczenie. Chyba ze pijesz samą wode i dlatego nie wspomniałaś? A moze pijesz za mało?
Dzięki, tak zrobię. Z napoi faktycznie piję kawę z mlekiem raz/dwa razy dziennie, ale mleka nie daję dużo, więc zostawiam sobie jakiś tam "zapas" kalorii (ok. 60) na tę okoliczność :) Postaram się zmienić proporcje, żeby się tak nie przejadać i zobaczymy, mam nadzieję że waga w końcu ruszy.
21 lutego 2019, 13:17
Dzięki wszystkim, spróbuję faktycznie zwiekszyć tłuszcz względem węgli. Jakie są mniej więcej zdrowe proporcje makro na redukcji dla kobiety?
Jak tak patrzę w MyFitnessPal, którego używałam jak liczyłam kalorie, to sobie ustawiłam 45% węgli, 30% tłuszczu i 25% białka. Też wtedy o to pytałam i odpowiedzi były różne, ale mnie więcej coś w ten deseń. Nie pamiętam dokładnie, bo to było rok temu, ale chyba to jakos przeliczałam mając wiedzę że tłuszczu 1g/kg masy ciała, białka 1-1,5 g/kg masy ciała a reszta węgle oraz przy założeniu, że 1g białka i węglowodanów ma 4 kcal oraz 1g tłuszczu ma 9 kcal. Przy założeniu że chcę jeść powiedzmy 1700 czy tam ile. Coś mi tam wyszło i to pouśredniałam. W MFP pokazuje mi, że te moje tłuszcze to 55g a białko 103g. Ale już nie pamietam jak dokładnie to było. W kazdym razie jak wtedy liczyłam dokładnie co do grama i pilnowałam BTW to ładnie mi spadała waga. Wpisywałam wszystko jakieś 1-1,5 miesiąca. Później już mi się nie chcialo za bardzo, bo te posiłki mi się powtarzały, kawa z mlekiem mi się powtarzała i w sumie wychodziło, że jak jem normalnie bez podjadania miedzy posiłkami to te porcje co jem to się ładnie mieściło w bilansie. Czyli podsumowując jak jem a nie żrę i nie wpieprzam słodyczy, nie podjadam po dzieciah, czy tak o bo mnie naszła chęć na coś, choć nie jestem głodna, to nie musze liczyć co do grama. Zresztą nie chciałam liczyć kalorii do końca życia a bardziej się zorientować jak to u mnie wychodzi. teraz nie liczę - jem na czuja. Nie wiem czy zgadza się BTW, ale zauważyłam, żew nie moge przeginac z weglowodanami. Na śniadanie zawsze jem owsiankę a na kolacje chleb, około 12.00 owoce lub zupa, więc o ile nie robię codziennie na obiad racuchów, pierogów czy makaronów, tylko jakies mięso to jest fajnie :) Ja mam problem taki, że trzymam się ładnie jakiś czas a póxniej dostaje coś do głowy i przestaję się pilnować i wtedy mam wzrost wagi. Ale to wiem i to siedzi u mnie w głowie - nawet nie mam uczucia że czegos mi brakuje w diecie, tylko takie głupie: "ooo bym se zjadła, bo tak" :P głupie to i wiem o tym.
Edytowany przez Karolka_83 21 lutego 2019, 13:18