Temat: Śmietanka 18%

Może dziwne albo durne pytanie ale...

Mam plastikowy kubek - shaker z miarką od 50ml do 700ml. Zwykle odmierzam nim wodę, mleko itp.

Dziś przyszło mi odmierzyć śmietankę UHT w kartoniku 18%. Czy jak dolałam ją do kreski 100ml to to rzeczywiście będzie 100ml tak jak w przypadku rzadszych cieczy?  Z tego co wiem mililitry to mniej niż gramy a ja z ciekawości położyłam to na wadze i było jakieś 100-101g czyli tyle samo. I tak się zastanawiam czy to mogło być więcej tej śmietanki (bo jest gęstsza niż mleko) czy nie. Wlałam ją do ryżu z cukrem i jakoś tak dużo tego wyszło

Ves91 napisał(a):

Doma19 napisał(a):

A Ty nie miałaś się już trochę uspokoić ?
Dokładnie to samo pomyślałam... Nie szkoda ci życia na wieczne liczenie kalorii, skrupulatne odmierzanie ilości mleka i ważenie kilku garści ryżu? Przecież to jakaś paranoja. Ocknij się, dziewczyno i zacznij żyć! Wystarczy odrobina silnej woli. Żaden lekarz cię nie uzdrowi, jeśli sama nie okiełznasz tego szaleństwa.

Szkoda mi. Ale inaczej nie potrafię. I myślę że nikt kto by przeszedł to co ja by nie potrafił

innykwiat napisał(a):

coconut.charlotte napisał(a):

inaczej nie potrafię. I myślę że nikt kto by przeszedł to co ja by nie potrafił
Nie jesteś jakaś wyjątkowa i jedyna na świecie. Nie bardziej niż inni. Są tysiące ludzi którzy wyszli i z zaburzeń odżywiania i z chorób psychicznych. Twoje przeżycia, jakiekolwiek by były, na pewno znaczące i dla Ciebie ciężkie, istotne, nie są też jedyne, niepowtarzalne i najcięższe na świecie aż tak, że przerastają Twoje możliwości i wszystkich specjalistów. Ludzie doświadczają wielokrotnych gwałtów, kazirodztwa, wojen i głodu takiego że zjadają własne buty, widzą własne dzieci mordowane na swoich oczach, pałętają się po przemocowych domach dziecka przez lata, bywają mimowolnymi sprawcami masowych śmierci, ofiarami katastrof i ocaleńcami z obozów koncentracyjnych i masakr - i wychodzą z tego, dają sobie radę, zdrowieją. Naprawdę myślisz, że cokolwiek przeszłaś jest tak wyjątkowe, że wyczerpuje całe nieszczęście tego świata i dlatego jesteś skazana na swoje zaburzenia?Nie radzisz sobie. Od lat. Wiem, że unikasz terapii jak diabeł święconej wody, ale tu już psychiatra by się przydał, bo faktycznie zahaczasz o nerwicę i paranoję. Sama od lat nie podołałaś temu, by sobie pomóc, a jest jeszcze gorzej - sama wysnuj wnioski, czy warto odrzucać fachową pomoc. 

Po Twoich wypocinach powiem tylko jedno..nie oceniaj człowieka, którego nie znasz ;) I bynajmniej nie chodzi o zaburzenia odżywiania, ani głód na świecie. Ale nie będę się Tobie spowiadała.

Poniekąd cię rozumiem bo sama choruję na ED niestety i wiem co przechodzisz, ale czasami na prawdę przesadzasz, wierz mi, że pare kcal w tą czy w tą nie zaważy na wadzę. Tak więc czy wlałaś te 100 ml śmietany czy 101 czy nawet 110 to są wartości znikome w różnicy ;)

innykwiat napisał(a):

coconut.charlotte napisał(a):

Po Twoich wypocinach powiem tylko jedno..nie oceniaj człowieka, którego nie znasz ;) I bynajmniej nie chodzi o zaburzenia odżywiania, ani głód na świecie. Ale nie będę się Tobie spowiadała.
Atakowanie mnie i obrażanie nie zaczaruje niewygodnej Ci rzeczywistości. Nie wymagam spowiedzi (nie wiem gdzieś to wyczytała?), nie powołuję się nigdzie na fakt że Cię znam bo to nieprawda i nie oceniam Cię. Nie piszę też o zagadnieniu głodu na świecie, ale o tym, że nie ma takich doświadczeń ludzkich, które wymuszałyby zaburzenia jako jedyną dostępną opcję i skazywały na nie. Pokaż jedno zdanie w mojej wypowiedzi, które jest nieprawdziwe. No, oczywiście poza tym, że Cię wkurzam, bo naświetlam prawdę i pokazuję sensowne a niechciane przez Ciebie wyjście z problemu z którego sama wyjść od lat nie możesz :)

Ja i atakowanie? Zabawne. Cała Twoja wiadomość jest pełna złośliwości a zauważ, że pytanie było o coś zupełnie innego, więc jeśli nie masz nic do powiedzenia w tej kwestii to po prostu się nie wypowiadaj, bo Twój zbędny komentarz zostanie usunięty :).  Forum jest po to żeby pytać i gdy kiedykolwiek ktoś będzie szukał odpowiedzi na różne pytania, takie wątki mogą mu się przydać a Twoje eseje tylko robią bałagan. Dalej nie będę już pisać i wchodzić w jakieś gównoburze. Przyzwyczaiłam się, że na vitalii jest dużo złośliwych ludzi dlatego spływa to po mnie. Więcej nic nie napiszę, bo szkoda mi nerwów i czasu. Do widzenia :)

Wiem, że zgłosiłaś mnie do zablokowania na forum, i to za obie wypowiedzi, także proszącą o wyjaśnienie. Ale dalej nie rozumiem, tym bardziej, że nie ma w mojej wypowiedzi złośliwości. Serio - nie wiem co i dlaczego zinterpretowałaś jako złośliwość, bo nie potrzebuję ani nie mam w zamyśle wyzłośliwiania się na Ciebie. To by było bez sensu. Dlatego chciałam, byś mi pokazała, co Cię konkretnie zadrażniło. Nie chcę - jak to określiłaś - "wchodzić w gównoburze", chcę zrozumieć. I Twoje słowo słowo "wypociny" jest owszem, atakowaniem. Wcale nie zabawnym, bo ten temat w moich oczach w ogóle zabawny nie jest. Za to nijak nie uważam za atak zapewnienia, że najcięższe nawet doświadczenia (Ty sama poruszyłaś ten temat w tym wątku i do niego się odniosłam) nie skazują nikogo na nieuniknione zaburzenia i że warto szukać pomocy u lekarza. I atakiem nie jest także stwierdzenie faktu, że masz zaburzenia odżywiania (sama o tym pisałaś). A drżenie o różnicę kaloryczności 1 grama śmietany czy proporcje rybki do sosu w puszce jest zdecydowanie niezdrowe i pokazuje, że z tego nie wychodzisz i potrzebujesz pomocy, dla swego własnego dobra. Sama pisałaś, że chcesz to zmienić, więc się odezwałam. Gdybyś pisała "Lubię być chora, wybieram to ciągłe kontrolowanie, podoba mi się moje życie, lubię cierpieć." to bym słowa nie pisnęła, bo mamy wolność i każdy może żyć jak chce. 

Pasek wagi

Drogie Panie chyba "delikatnie" zeszłyście z tematu tego wątku. Kolejne posty nie na temat będą usuwane, a ich autorzy dostaną ostrzeżenie.
Miłego wieczoru i polecam zająć się swoim życiem.

damian.j napisał(a):

Drogie Panie chyba "delikatnie" zeszłyście z tematu tego wątku. Kolejne posty nie na temat będą usuwane, a ich autorzy dostaną ostrzeżenie.Miłego wieczoru i polecam zająć się swoim życiem.

Lepiej bym tego nie ujęła. Dziękuję! 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.