Temat: Śmietanka 18%

mililitry to jednostka objętości... 100 ml to zawsze 100 ml

Tak jak kilogram zawsze będzie równy kilogramowi czegokolwiek innego, tak litr zawsze będzie równy litrowi czegokolwiek, z tym, że kg to miara wagi (tak naprawdę to masy, ale piszę potocznie), a l - pojemności. Więc 100ml śmietany równe jest 100ml czegokolwiek innego, bo to ta sama pojemność, ale może mieć różną masę. I np 100ml suchego, lekkiego maku waży około 60 gramów, 100ml jogurtu około 110 gramów, ale taka sama pojemność 100ml miodu, jako gęstszego i cięższego, waży już ok. 140gramów. Ty, Karolcia, miałaś chyba z powodu anoreksji odczepić się od chorobliwego liczenia kalorii, a przejście na miary objętości pokarmów miało być do tego wstępem. Więc nie psuj sobie tego. Znów przeliczasz. 

Trzeba odróżnić masę od objętości. Mililitr jest jednostką objętości, dlatego jeżeli cokolwiek wlejesz do kreski 100 ml to zawsze będzie 100 ml, bo po prostu sprawdzasz ile substancji zmieści się do pojemnika o objętości 100 ml.
Drugą sprawą jest masa, kilogramy, gramy itp. i owszem 1 kg produktu i 1 kg drugiego produktu mają taką samą masę, jednak może się okazać, że produktu pierwszego będzie dwa razy mniej objętościowo, bo ma mniejszą gęstość. 

Dla wody przyjmuje się, że 1 l to 1 kg, ale spokojnie można stosować to do wszystkich produktów płynnych, soków, mleka itd.
Jednak kiedy mamy produkty gęstsze to tutaj już będzie inaczej i trzeba wybrać czy mierzymy masę czy objętość, bo one nie będą ze sobą powiązane tak jak w przypadku wody. 

A Ty nie miałaś się już trochę uspokoić ?

Chyba raczej eskalacja tej obsesji..... (delikatnie mówiąc)

To nie wyglada jak ED, a nerwica natrectw, poszlabym po jakies leki zamiast tak sie meczyc.

Pytanie z cyklu co jest cięższe: kilo pierza czy kilo ołowiu

Dokładnie to samo pomyślałam... Nie szkoda ci życia na wieczne liczenie kalorii, skrupulatne odmierzanie ilości mleka i ważenie kilku garści ryżu? Przecież to jakaś paranoja. Ocknij się, dziewczyno i zacznij żyć! Wystarczy odrobina silnej woli. Żaden lekarz cię nie uzdrowi, jeśli sama nie okiełznasz tego szaleństwa.