6 kwietnia 2011, 22:05
Nie wiem co ze sobą mam zrobić.Szczerze nigdy sie nie głodziłam nawet jak cwiczylam jadlam normalnie.
Mam 180 wzrostu 60 kg wagi i dlaczego gdy zjem zaluję.
Ja lubie sie najesc ale zaluję,to takie glupie.
Nie chce sie odchudzac a w glowie mam takie cos ze waze sie codziennie chce mniej i mniej wazyc.mimo tego ze mam niedowagę.Ja juz siebie nie rozumiem moze wy rozumiecie?
W glebi serca marze o figurze modelkki jak wieszak wiem ze ladnie nie wyglada ale inaczej
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
6 kwietnia 2011, 22:08
Jak dla mnie to choroba...troche taka, ktora sama wywolalas, ale dzisiejsze kanony mody wcale nie pomagaja.
- Dołączył: 2009-04-27
- Miasto: 7th heaven
- Liczba postów: 672
6 kwietnia 2011, 22:11
:( ja mam tak samo...
jejku ... ale ty masz idealna figure .....
6 kwietnia 2011, 22:15
nie zwracam uwagi na to co kot mowi o mojej figurze.
Ale to moj byly tak zrujnował mnie.Dawno o nimk zapomnialam ale zostało mi to.Aby byc chuda piękniejsza ladniejsza bardziej znana towarzyską .Denerwuje mnie to wpedzil mnie w kompleksy strasznie.Mam miesiace kiedy jem i nie zaluję./a potem znow wracam do tego okropnego czasu kiedy zalkuje robi mi sie smutno i nie widze sensu pojscia na dwor
- Dołączył: 2008-03-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 13044
6 kwietnia 2011, 23:25
No przeciez jestes chuda jak modelka... jak nie chudsza - istny patyczak. Jak nie wierzysz, to sie w agencji modelek spytaj :P
A w ogole tak jak moderatorka mowi, to jest problem do psychologa a nie z Twoim wygladem...
- Dołączył: 2011-02-08
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 212
6 kwietnia 2011, 23:34
Rozumiem Cię doskonale...
Do figury modelki mi niestety jeszcze daleko, ale wciąż usilnie do niej dążę.
Od ponad dwóch lat się odchudzam. Udało mi się zrzucić już 25 kilo. Chcę jeszcze zrzucić do najmniej 10. Ostatnio mam zastoje wagi, chociaż bardzo dużo ćwiczę i mało jem.
Od pewnego czasu stałam się bardzo zamknięta i zaczęłam się izolować. Przestałam chodzić na imprezy, spotykać się ze znajomymi. Najchętniej siedziałabym w domu. Moje życie kręci się wokół odchudzania. Wciąż o tym myślę -ile mam zjeść, ile to ma kcal, o jakiej porze, ile minut mam ćwiczyć...
Gdy tylko trochę więcej zjem od razu mam wyrzuty sumienia. Doszło już do tego, że prowokuję wymioty, Wszyscy moi przjaciele i rodzina zauważyli, że jest ze mną coś nie tak. Zawsze byłam towarzyską i wesołą osobą. Stwierdziłam, że muszę to zmienić. Przestać tak żyć i się udręczać. Chcę wrócić do normalności, chociaż wiem, że nie będzie to łatwe. Zdecydowałam się na wizytę u psychologa. W przyszłym tygodniu będzie pierwszy raz. Zobaczę czy coś pomoże...
Tobie też to radzę, bo wiem jak się czujesz... Trzymaj się mocno i jak chcesz pogadać to daj znać.
Edytowany przez Vesuvio 6 kwietnia 2011, 23:35
7 kwietnia 2011, 07:20
Vesuvito wspolczuje ci:( Skoro kazdy mi mowi ze jestem szczupla to powinnam chyba cieszyc sie i nie narzekac skoro nie musze chudnąć.Ale to wszystko problem tego ze bylam w agencji i wymierzyli mi w biodrach 93 cm w tali 63 cm i kazali schudnac i dopiero mam szanse.Mierzylam sie w domu w biodrach mam 88 w tali 60 niecale:( wiec nie wiem jak mierzyli
7 kwietnia 2011, 07:58
Ryjek,
praca modelki jest okropnie nudna,beznadziejna i mulaca intelektualnie (troszke mialam z tym do czynienia). Ale przede wszystkim - z Twoimi problemi absolutnie nie pchaj sie w to srodowisko, bo bedzie tylko gorzej! i to duzo duzo gorzej!
- Dołączył: 2009-07-16
- Miasto: Tam Gdzie Każdy Jest Szcześliwy
- Liczba postów: 272
7 kwietnia 2011, 08:24
wiem ze to trudne i łatwo mi powiedzieć...poprostu jedz...zdrwo i smacznie :) Pozdrawiam
7 kwietnia 2011, 15:37
trzeba miec gdzies kariere modelki no ale znow mam odstajacy brzuch 15 cm nie wiem czemu tak sie dzieje a jestem juz po @