Temat: Czy jestescie zadowolone z diety Vitalii???

Dziewczyny mam pytanie, jaka jest Wasza opinia na temat diet zakupionych na Vitalii, ja kupiłam kiedyś dietę, ale nie zastosowałam jej z różnych przyczyn. Teraz przymierzam się do zakupienia.
Pasek wagi
Ja dietę dostałam dopiero dzisiaj - jutro ma być pierwszy dzień, tak więc o efektach na razie się nie wypowiem (chociaż z tego co widzę to kaloryczność posiłków to ok. 1 500 kcal dziennie - dość dużo i wątpię, żebym miała tracić obiecany kilogram tygodniowo przy 1 500 kcal dziennie. 

A jeśli chodzi o dietę i pierwsze wrażenia:
Do pracy wychodzę o 7, pracuję 8-16, w domu jestem ok. 17, o 18:30 idę na fitness, wracam 21:30, czasem fitness jest od 18-20 i wtedy w ogóle nie wracam do domu, czas mam tylko w weekendy. Zaznaczyłam przy dopasowywaniu diety, że nie mam czasu na gotowanie - a co w diecie?:) Poniedziałek, śniadanie: kanapki zapiekane z gruszką... LITOŚCI... 
Obiad: krokiety z dorsza... gotowanie ryby, ziemniaków, mielenie wszystkiego, smażenie krokietów... LITOŚCI po raz drugi...
Podobnie w inne dni - słowem - nie do zrealizowania:D W ustawieniach diety zaznaczyłam, że obiady mają być TYLKO z gotowych dań do podgrzania - aktualizacja diety ma być gotowa jutro, zobaczę, co będzie. Na razie namieszałam w menu na jutro, wymieniłam 3 posiłki i teraz to ma mniej więcej sens...:D 

Mieszkam sama, więc dodatkowo dochodzi problem nie zużywania kupionego jedzenia - jutro na kolacje mam zjeść kanapki z 20 gramami serka homogenizowanego waniliowego - a co mam zrobić z resztą opakowania? Denerwują mnie przepisy typu '10 g sardynek z puszki' a co z resztą? Mam kupić kota? 

Reasumując - jeżeli po aktualizacji diety nie będzie gotowania i uda mi się tak powymieniać posiłki, żeby móc się bezproblemowo odżywiać praktycznie cały dzień poza domem - to będę zadowolona:)
Jeśli dalej będą mi proponowali krokiety z dorsza i inne cuda - będę bardzo niezadowolona, bo po prostu nie będę w stanie być na tej diecie. 

Uzupełniam wpis - dostałam dietę po aktualizacji - jest niewiele lepiej, dalej proponują mi w tygodniu zapiekanie ryb z pomidorami:D Cóż, pozostaje mi jedynie powymieniać prawie wszystkie posiłki:D 



Kaja, można zawsze wynająć kucharkę, kupić doga niemieckiego (kot to za mało), ewentualnie przestać jeść w ogóle z braku czasu, wtedy efekty murowane.

Ja jestem na tej diecie i zaznaczyłam, że wszystko sama przygotowuję, nie dlatego, że mam tak strasznie dużo czasu, tylko dlatego, że hołduję zasadzie slow-food i jakoś daję radę spokojnie wszystko przygotować... To kwestia organizacji czasu. Zresztą Vitalia baaardzo przesadza z długością gotowania wszystkiego- przykład- dzisiaj kazali mi gotować 30 g soczewicy przez 40 minut, potem dodać coś tam i dalej 30 minut gotować, to absurd jakiś! Wszystko się na papkę ugotowało w 15 minut.
I nie mam psa. Puszkę zawsze można wykorzystać na drugi dzień, zgrabnie coś wymieniając w menu.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.