Temat: dieta smacznie dopasowana czy dietetyk?

Kochane jestem w poważnym dylemacie. Zastanawiam się czy wybrać się do dietetyka czy zamówić dietę z Vitalji.
Pomyślałam, że może macie jakieś doświadczenie w tym kierunku co jest bardziej korzystne.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Powinnam się zapytać jak dokładnie wyglądają te Twoje posiłki ale nie jestem przykładem i niestety nie znam się na tym. Lepiej będzie jak ktoś inny na ten temat się wypowie. Jedyne co w tej chwili przychodzi mi na myśl to problemy zdrowotne. [?]
podam przykladowy dzień ;)
 I Śniadanie- 3 kromki chlebka ciemnego+ serek biały i rzodkiewka
II Śniadanie-jogurt
Przekąska- Owoc
Obiad- ryż z jabłkiem w piekarniku
Kolacja- rybka jakaś wędzona lub tuńczyk. W każdym razie jakieś białko.

Co do zdrowia. Mam Niedoczynność tarczycy, ale to chyba nie oznacza, że nie schudnę....
Oczywiście, że nie :) Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś bardzo chce, to dokona tego o czym marzy aczkolwiek wydaje mi się, że u Ciebie będzie troszkę trudniej. ALE! NIE jest to sprawa     nie     do zrobienia! :)
kurcze bardzo przepraszam ale niechcący nacisłam "zgłoś do moderacji"
U mnie jest tak, ze z kazdym kilogramem w dol biodra i talia zmniejszaja sie o ok. 1 cm.
wiesz a moze zamiast diety skoro i tsk juz sama ulozylas optymalna i zdrowa to wykup karnet na silke i fitnesik?tam cm najlepiej zejda a na tym przeciez najbardziej ci zalezy
jaaa baaardzo chętnie. Tylko ja nie mam czasu. Nie chodzi o to, że się tłumaczę, ale tyle się uczę, że jak mam jakiś czas to przeznaczam o na sen bo jestem przemęczona.

A nie wiecie może jakie są produkty jakich nie powinna jeść osoba o typie budowy jabłko, której WSYZSTKO idzie w brzuch? ;)

Zastanawiam się też nad A6W. tylko podobno nie powinno się tego wykonywać mając spory zapas tłuszczu tylko dopiero jak się schudnię bo wyrabia mieśnie.
Ja też mam niedoczynnosc tarczycy :( własnie sie dowiedziałam w tym tygodniu , lekarka powiedziała zebym duzo cwiczyła ,i to ze nie mozna schudnąć mimo diety i cwiczen to moze byc przyczyna własnie niedoczynnosc , jesli chodzi o jedzenie to jem naprawde mało ,dostałam tabletki euthyroks N 50 i po nich tez mozna nabrac na siebie ciałka , wiec pewnie dlatego mówiła o cwiczeniach ,tylko jak tu cwiczyc skoro ,stale jestem zmęczona ???  No ale przynajmniej sie wyjasniło ,dlaczego tak trudno mi zgubic kg ,moje złe samopoczucie .brak koncentracji i tym podobne . Moze u Ciebie własnie te hormony są główna przyczyna ,ze  cm nie chcą leciec ? ja przez prawie dwa miesiace stosowałam diete do tego orbiterek dwa razy dziennie po godzinie i nic .A teraz sie przynajmniej wyjasniło dlaczego . POZDRAWIAM
Ja wypróbowałam i jedno i drugie. Oba rozwiązania mają wady i zalety, dla każdego lepsze będzie inne rozwiązanie. Z diety Vitalii byłam zadowolona - kierowałam się ułożonym przez nich jadłospisem, chudłam w dokładnie takim tempie, jak zakładałam. Jak miałam wątpliwości, pisałam do dietetyczki - wtedy dietetycy znacznie szybciej odpisywali niż obecnie, bo było mniej użytkowników. Posiłki podobały mi się, sporo przepisów zapamiętałam i używam do dziś. To, co dla mnie w pewnym momencie zaczęło być minusem - że np. czasami jakiś produkt pojawiał się w jednym posiłku raz na cały tydzień i to tylko jego część, a reszta zostawała i nie było co z nią zrobić. A kolejny minusik - w pewnym momencie znużyło mnie, że jem ciągle wg wyznaczonego przez kogoś jadłospisu. Generalnie ta dieta jest układana w sposób pół automatyczny - to znaczy dietetycy wybierają posiłki z bazy gotowych posiłków, dlatego nie należy się spodziewać super indywidualnego podejścia. Spotkałam się też z sytuacjami, że niektóre osoby z jakimś specyficznym problemem zdrowotnym nie były zadowolone, bo nie dało się z diety wykluczyć tego czy innego składnika. To jest dieta dobra dla osób generalnie raczej zdrowych lub z typowymi dolegliwościami (np. podwyższony cholesterol itp.).
Chodziłam również do dietetyczki w realu. Ona miała taki system, że określiła dla mnie odpowiednią liczbę kalorii i składników odżywczych, podała mii ile porcji dziennie powinnam jeść np. białka, węglowodanów, tłuszczy, owoców i warzyw, i miałam się tym  kierować. Codziennie spisywałam wszystko, co zjadłam, a na wizytach dietetyczka sprawdzała i wprowadzała korekty. To mi się podobało bardzo, bo je się to, na co się ma ochotę, ale trzeba się kierować pewnymi zasadami, więc taki sposób bardzo dobrze uczy zdrowego samodzielnego układania jadłospisu. Oczywiście byłam też ważona i mierzona, a do tego - miałam wykonywany pomiar tkanki tłuszczowej profesjonalnym sprzętem.
Rzecz jasna, dietetyczka kosztowała mnie znacznie więcej niż dieta Vitalii.

Ale na pewno, można też nauczyć się układać sobie zdrowy jadłospis samemu. Zależy też, co daje człowiekowi większą dyscyplinę. Niektórzy umieją zdyscyplinować się sami, niektórym pomaga gotowy plan z Vitalii, a innym więcej daje kontakt z dietetykiem w realu.
Zależy też ile się ma czasu i jaki się ma tryb życia.

Wypróbowałam to i to. Co do dietetyków trafiłam na ich 2 rodzaje - 1 to znana we Wrocławiu pani dr, oczywiście cennik  wysokiej klasy, wizyta 130 zł, co 5 tyg, mniej więcej powiedziała ile czego w tygodniu mogę zjeść, czego unikać, o jakich porach itp. Nudziło mnie to ze musialam sama zachodzic w głowe czy to co przygotowuje na pewno jest ok. Typu czy mam jesz 1/2 piersi z kurczaka jak piers jest mała czy 1/2 dużej, wykluczyła mi nabiał czego w ogóle nie rozumiałam - zero serków wiejskich - koniec świata jak dla mnie ;) A szczytem wszystkiego była łyżka oleju lnianego na czczo. Bleeee! Wolałam iść na łatwizne i jeść wg, ustalonego planu. Drugi rodzaj Pani dietetyk to byla dziewczyna młoda, która do diety "proponowała" suplementy, żeby nie powiedzieć, ze to one były podstawą diety. Pani była tańsza o wiele od Pani nr 1 bo 35 zł wizyta, ale za to na suplementy wydałam masę kasy, efekt był, ale co z tego, jak pchałam się pigułami.
Teraz jestem na diecie SD z V i jest ok. Mam serek wiejski, warzywka, zero suplementów, propozycje posiłków więc nie musze wymyślać.
Jest ok :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.