3 czerwca 2013, 22:33
macie może jakies porady jak sobie radzić z napadami obżarstwa. Raz na jakis czas a bardziej raz albo2 razy w tygodniu rzucam się na jedzenie i jem wszytsko co jest pod ręką! Jaką diete mi polecacie? co zrobić zebym przestała?
- Dołączył: 2013-05-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 586
3 czerwca 2013, 22:37
belka2013 napisał(a):
macie może jakies porady jak sobie radzić z napadami obżarstwa. Raz na jakis czas a bardziej raz albo2 razy w tygodniu rzucam się na jedzenie i jem wszytsko co jest pod ręką! Jaką diete mi polecacie? co zrobić zebym przestała?
A co i ile jesz poza tym, skoro w pewnym momencie nie wytrzymujesz i jesz wszystko, jak leci? Czyżby jakaś dieta-cud z miniaturowymi porcjami?
3 czerwca 2013, 22:39
jem normalnie. tzn dostarczam organizmowi około 1500kcal dziennie.
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: --
- Liczba postów: 201
3 czerwca 2013, 22:49
NIe kontroluj sie zbyt mocno z jedzeniem. Nie licz kalorii, tylko staraj sie jesc mniejsze porcje ale wszystkiego na co masz ochote. Jak masz ochote na czekolade zjedz ja, jak masz ochote na cos innego to tak samo. Sama przez to przeszlam, 3 lata sie meczylam ale odkad przestalam liczyc kalorie , zdrowiej sie odzywiac, jesc poprostu to na co mam ochote ale nie objadac sie no i wiecej ruchu i jest lepiej. Ale duzo tez zmienia stan emocjonalny... bo napady obzarstwa sa przedewszystkim spowodowane tym ze chcesz zajesc problemy, dola itp.
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: --
- Liczba postów: 201
3 czerwca 2013, 22:51
A zebys przestala to znajdz sobie jakies zajecie, pogadaj z kims, a i nigdy ale to nigdy nie dopuszczaj do takiego stany ze siedzisz i myslisz jaka wielka masz ochote na cos a tego nie jesz. Ja zazwyczaj im wiecej myslalam tym bardziej sie nakrecalam, a potem robilam jedno osobowe imprezy z 3 czekoladami, ciastkami, i innymi slodyczami ktore po jakims czasie zaczely ladowac w kiblu. Nie daj sie temu! Przedewszystkim podstawa jest pozytywne myslenie, wiecej zajec, nie uzywaj jedzenia jako ''zapelniacz'' psychiczny.
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: --
- Liczba postów: 201
3 czerwca 2013, 22:52
To z tym kiblem dziwnie zabrzmialo haha
![]()
dziwnie sie kojarzy ale mialam na mysli wymioty.
3 czerwca 2013, 22:54
włąsnie mam tak jak ospisujesz. Dzis zjadłam np cała czekolade, różnego rodzaju ciastka, paczke paluszków. Nie wiem co z tym robic. Na drugi dzien mam takie straszne wyrzuty sumienia ze nic praktycznie nie jem. a jaką diete mi polecasz zeby zrzucic 3 kg?
3 czerwca 2013, 22:55
Zacznij jeść normalne porcje, normalną ilość kcal. Wtedy się poprawi.
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: --
- Liczba postów: 201
3 czerwca 2013, 22:59
No niestety wiem ze to jest okropne, i nie ma sie nad tym kontrolii. Powiem Ci tyle, odchudzanie nie jest najlepsza opcja kiedy masz napady. Bo to jest nie konczace sie kolko .. starasz sie nie jesc zlych rzeczy, masz na nie ochote, zaczynasz miec ogromna ochote, przegrywasz jesz i od nowa. Ale to prowadzi to coraz gorszego nastroju i nie zycze ci dalszych konsekwencjii tego. U mnie wiele zmienilo myslenie, zaczelam sie wiecej ruszac i zmienilam nastawienie. Zaczelam starac sie sluchac swojego organizmu i nie myslec ze ''jestem na diecie''. Jadlam to na co mialam ochote ale duzo sie ruszalam, chodzilam, ogolem zajmowalam czyms glowe zeby nie myslec. Minal rok odkad w pelni sie tego pozbylam.. tzn napadow. To nie jest takie proste ale duzo zalezy od myslenia. A jezeli chcesz zrzucic 3 kg potaw przedewszystkim na cwiczenia! Moze zacznij biegac? To cie zmotywuje do zdrowego odzywiania i moze troche podniesie na duchu.
- Dołączył: 2011-02-02
- Miasto: --
- Liczba postów: 201
3 czerwca 2013, 23:00
Mnie wlasnie tez bieganie zmotywowalo w pewnym stopniu i mialam mniej napadow.