Temat: 0,5kg jabłek na śniadanie-ABSURDY VITALII!!!!

Też macie takie absurdy w swojej diecie?

Mam zjeść na śniadanie kanapkę (3/4 kromki!!!!) i 0,5kg jabłek!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie wiem kto układa te diety ale na pewno nie jest to przemyślane....

Pasek wagi

menevagoriel napisał(a):

kolejna propozycja z mojej strony. Czego baaaardzo mi brakowało w diecie SD, to brak owoców/warzyw sezonowych. Miałam dietę w czerwcu a ani razu nie pojawiły się truskawki - czy to w formie"zwykłego" owocu, czy jako sok, koktalj czy wkomponowane w obiad. A szkoda, bo wiadomo że takie sezonowe są i zdrowe i bardzo pożądane przez wytęskniony organizm.

Staramy się je serwować, ale położymy na to większy nacisk 
Pasek wagi

Kolajn napisał(a):

I właśnie dlatego śmieję się z ludzi, którzy wydają kasę na te diety 

Ja też. Tyle jest teraz stron w sieci, gdzie podana jest kaloryczność produktów, zawartość tłuszczu, węgli, a nawet to wszystko jest poodmierzane, podane "ile waży" szklanka malin i takie tam.
Wystarczy trzymać się limitu kalorycznego i samemu decydować, co się zje. Przechlapane takie życie, gdzie ktoś decyduje za nas, co zjemy na obiad we wtorek, a co na kolacje. 
Ci wszyscy dietetycy to muszą nieźle się nabijać, że są frajerzy, którzy naganiają im za to kaskę.
Ja w ogóle nie rozumiem osób kupujących jakąś tam dietę. Należy popatrzeć do kalkulatora kcal i samemu ułożyc sobie zgodnie z tabelką to co nam pasuje. 
I śmieszą mnie hasła pt. że na diecie nie wolno jeść słodkich rzeczy za dużo owoców serów itd. Idąc takim tokiem człowiek całą dietę ogranicza się mimo, że organizm mu podpowiada, ze potrzebuje czegoś tam potem kończy się dieta i człowiek rzuca się na to czego mu w diecie brakowało a potem jojo. 

Ja chudłam 1 kg na tydzień i jadłam co drugi dzień  właśnie jakieś danio albo jakis słodki ryz na mleku ale zaraz z rana kiedy człowiek szybciej spala - wolałam to od rzucania się na batoniki . Jak brakowało mi słodkości to miałam w lodówce mandarynki (wystarczyło mi, że zjadłam 2)  albo konfiture wiśńiową (powiedzmy 2 łyżki). Uwielbialam zolty ser moglam go jesc kg wiec na diecie zastapilam go serkiem topionym borowikowym  ( jakies 10-150 kl mniej na 100 g) i traktowalam go jednoczesnie jako maslo - lyzeczka na bulke w zulepnosci mi wystarczala na to warzywa i chudziutka wedlina.

Ustaliłam sobie ze najbardziej jestem glodna w pracy wiec podczas tych  8 godzin jem 3 sniadania i  lacznie jadlam  do godz 15 wiecej kcal niz od 15 do 24. Wracalam do domu lekki jadlam obiad kolo 17 z samych warzyw a na kolacje kolo 20-21 jogurt naturalny Nie bylam glodna niczego mi nie brakowalo nie musialam podjadac i rzucac sie na slodycze przez co teraz nie mam problemow z trzymaniem wagi i napadami ozarstwa. 




Mój absurd w diecie - mamy maj a w moim planie posiłków pojawia się - Dynia z sosem beszamelowym. Sezon na dynie w pełni. A do tego 2 szkl czereśni. Dziś widziałam na targu 1kg za 35 zł :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.