- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
24 lipca 2012, 17:52
Cześć, pytanie kieruje do wszystkich vitalijek które korzystały z jakichkolwiek diet vitalii. Która z nich wydaje Wam się najtańsza? nie pytam o cenę samej diety bo wszystkie są takie same, tylko raczej o koszty artykułów w które trzeba się zaopatrzyć stosując którąś z nich. Z góry dzięki za wszystkie ospowiedzi ;)
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: Silkland
- Liczba postów: 755
24 lipca 2012, 18:00
Byłam na SD i dużo produktów marnowało się, ponieważ do spożycia było pół pomarańczy, ćwiartka jabłka, ileś deko czegoś tam jeszcze. Czasem nie dało się tak zamienić posiłków, żeby spożyć te resztki pozostałe. A kupować trzeba było oczywiście całe produkty :). Dokładnie nie pamiętam, ale myślę, że maks. 50 zł na tydzień wyjdzie dla jednej osoby plus w tym to niespożytkowane jedzenie. Ogólnie wychodziła dieta 890-1180 kalorii.
Teraz jestem na nie vitalijnej.
Edytowany przez ozfiolkow 24 lipca 2012, 18:03
- Dołączył: 2012-06-11
- Miasto: Karpacz
- Liczba postów: 128
24 lipca 2012, 18:00
Nie byłam na żadnej, ale czytałam wypowiedzi innych - podobno jest opcja taniej diety, którą można zaznaczyć przy ustaleniach.
- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 741
24 lipca 2012, 18:04
No ja tez tak uwazam. Sama dieta moze nie jest kosztowna. Mozna zawsze zamienic posilek jak bedzie cos "drogiego" w diecie. Ale zawsze sa resztki. Jak mam diecie 70g sera bialego a paczka sera ma 200g to ta reszta sie psula. I byl wybor - zjesc poza dieta lub wyrzucic.
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
24 lipca 2012, 18:05
O tym marnowaniu produktów to też czytałam, ale to akurat chyba niewielki problem, bo jak ja zjem pół czegoś to ktoś z rodzinki dojje (dziwne słowo). Chodziło mi raczej o takie niuanse żeby nie było 5 rodzajów różnego chleba w tygodniu czy coś. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że to można "naginać", ale wolałabym to robić jak najmniej stąd moje pytanie.
24 lipca 2012, 18:23
.piggy. napisał(a):
O tym marnowaniu produktów to też czytałam, ale to akurat chyba niewielki problem, bo jak ja zjem pół czegoś to ktoś z rodzinki dojje (dziwne słowo). Chodziło mi raczej o takie niuanse żeby nie było 5 rodzajów różnego chleba w tygodniu czy coś. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że to można "naginać", ale wolałabym to robić jak najmniej stąd moje pytanie.
Doje ;)
Wcześniej ktoś pisał 50-60zł na jedzenie na tydzień. To tak serio? :D Ja tyle wydaje podczas jednych zakupów.
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
24 lipca 2012, 18:26
No właśnie, doje. :) No właśnie, ile tak mniej więcej wychodzi na tydzień?
24 lipca 2012, 18:28
Dieta - każda - tania nie jest. A marnowanie produktów to już czysta paranoja. Może jest tu gdzieś wątek z tanimi posiłkami? A może trzeba go założyć?
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: Silkland
- Liczba postów: 755
24 lipca 2012, 19:42
Nairobi napisał(a):
.piggy. napisał(a):
O tym marnowaniu produktów to też czytałam, ale to akurat chyba niewielki problem, bo jak ja zjem pół czegoś to ktoś z rodzinki dojje (dziwne słowo). Chodziło mi raczej o takie niuanse żeby nie było 5 rodzajów różnego chleba w tygodniu czy coś. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że to można "naginać", ale wolałabym to robić jak najmniej stąd moje pytanie.
Doje ;) Wcześniej ktoś pisał 50-60zł na jedzenie na tydzień. To tak serio? :D Ja tyle wydaje podczas jednych zakupów.
Za te produkty które zjesz to mniej więcej tak wychodzi. A to, że musisz kupić cały por a nie 1/4, całą pietruszkę a nie 1/4 czy 50 gram fileta, pół jabłka, dwie śliwki to nie liczę. Części produktu nikt nie sprzeda więc za zakupy zapłaci się więcej ale zużyje maksymalnie 50 zł. Liczę "faktyczny koszt zużycia w diecie" i to mniej więcej tak wychodzi.
24 lipca 2012, 20:13
A ja dzisiaj zjadłam samych owoców za 10 zł :D
Nie wierzę, że ktoś się mieści w 50zł na tydzień nie jedząc samych ziemniaków/chleba z mortadelą.
Edytowany przez Nairobi 24 lipca 2012, 20:14