Temat: Smacznie dopasowana od 23.04 :) zapraszam :)

Witajcie :)
Od dzisiaj zaczęłam dietkę Smacznie Dopasowaną. Pierwszy dzień za mną, dałam radę :-) Menu na dzisiaj było całkiem dobre, najważniejsze, że nie czułam za bardzo głodu. Oby tak dalej ;)
A jakie są Wasze wrażenia po pierwszym dniu? Było ciężko? Jak menu?
Pozdrawiam serdecznie i czekam na Wasze posty :)

Cześć:)

ja też jestem po pierwszym dniu. Menu do przeżycia choć ja się czuję niedojedzona. No ale czego oczekiwać po 1058kcal....:)

Najważniejsze, że szło przetrwać i byle do przodu:)

A czemu tylko 1000 kalorii?? Ja mialam koło 1750, wiec pewnie dlatego nie czuje glodu ;)

a taką mi ustalili to się jej trzymam.....może za dużo, a może za szybko chcę zgubić...
Zajrzałam do Twojego pamiętnika i chyba jesteśmy w podobnej sytuacji....ja też usiłuję zgubić resztki po ciąży
cześć:)
ja zaczęłam dokładnie tydzień temu, z 75 kg zjechałam do 73,3 więc jestem zadowolona:)
czasem nie trzymam się dokładnie wszystkich posiłków i trochę je modyfikuję, ale staram się zawsze zmieścić w limicie kalorycznym, czyli ok 1300 - 1500 kcal dziennie
@asiorrek Ja równiez pozwolilam sobie zajrzec do Ciebie i widzę, że mamy podobny cel. Przez pol roku po porodzie jak karmiłam piersia kg jakos ubywały, ale odkad coreczka przestala wykazywac zainteresowanie piersia, waga stanela i stoi jak zakleta :/ dlatego musze przynajmniej te 8 kg zrzucic, to takie moje minimumm.
@kaam85 to widac ze wagi ubywa i oby tak dalej:)mi poki co to menu ktore mam ulozone na ten tydzien odpowiada, no moze pare posilkow wymienilam, ale to dlatego ze dali potrawy z indyka a ja za nim nie przepadam.
juz sie niemoge doczekac piatku i wazenia, jestem ciekawa ile mi spadnie ;)

a dużego już masz Bąbla?? Moja Dziuba 16 skończyła 5 miesięcy i dzoszłam do wniosku że to najlepsza pora by wziąć się za siebie bo do tej pory bardzo głupio wrzucałam w siebie jedzenie. Aż wstyd o tym mowić....

Oby w piątek były efekty dające dostateczną motywację na kolejny tydzień :)

No mojej Gwiazdce jutro strzeli 10 miesiecy :) tak wiec juz spora jest ;)
ja juz nie moge na siebie patrzec, wiec tez czas to zmienic ;)
irytuja mnie te waleczki, grrr...
MNie najbardziej zgubiły fast foody, bo sobie za bardzo pozwolilam :(

Ciebie fast foody a mnie wieczne przekładanie czasu posiłku w nieznane. Z racji tego, że całe dnie spedzam w domu z małą sama i nigdy nie wiem o jakiej porze mój maż będzie w domu a o jakiej nie to ciągle z tym jedzeniem czekałam na niego. I tak zamiast np sama zjeść obiad to czekałam, czekałam a on nie przyjeżdżał i jak robiłam się głodna to zjadałam np. czekoladę lub ciastko  i dalej czekałam i on znów nie przyjeżdżał mimo, że miał być za 30 minut itd. I w taki sposób ponad połowę rzeczy jakie wrzucałam w siebie w ciagu dnia stanowiły głupoty a normalnych posiłków zjadałam 1-2.

Ehhh...ogólnie macierzyństwo piękna sprawa, ale muszę przyznać ze fizycznie nigdy nie czułam sie i nie wyglądałam tak źle jak teraz. I nie tylko wagę mam na myśli

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.