27 stycznia 2012, 10:28
Witam wszystkie dietowiczki
![]()
Wykupiłam 3-miesięczny abonament na smacznie dopasowaną i fat free. Startuję w poniedziałek 30-go może ktoś się dołączy? Razem będzie raźniej. Już nie mogę się doczekać mojego menu, ciekawe jaki limit kaloryczny mi ustalą. Zaznaczyłąm że chcę chudnąć 1kg tygodniowo. Pozdrawiam
4 lutego 2012, 07:40
nie wiecie moze dlaczego te kroki milowe nie pokazuja sie w pamietniku? niewiem jak to zrobic
4 lutego 2012, 09:56
One chyba nie mają się pokazywać w pamietniku. Sa tylko w tej zakładce "pomiary i wykresy->wykresy diety"
- Dołączył: 2010-04-08
- Miasto:
- Liczba postów: 132
4 lutego 2012, 11:41
Hejka mało mnie tutaj, staram się Was czytać na bieżąco, ale nie zawsze mam czas napisać.
U mnie dzisiaj spadło idealnie tyle ile sobie założyłam, ale muszę się przyznać, że nie do końca się trzymałam diety, czasami nie mogłam po prostu, ale staram się trzymać zalecanej ilości kalorii.
Ja też bardzo bym się chciała zmieścić podobnie jak Etalonek w moje stare ciuchy,
a najbardziej jeansy których mam dosyć dużo bo je uwielbiam :).
4 lutego 2012, 16:11
oj ja tez mam dzinsy ktore sobie leza w szafie a dzisiaj nie wytrzymalam i zjadlam dwa nalesniki z dzemem ale to chyba az taka tragedia nie jest
4 lutego 2012, 16:45
Raz na jakiś czas dyspensa od diety się przydaje. Grunt to robić tak by nie weszło to w nawyk :)
4 lutego 2012, 19:32
no powiedzialam sobie ze to taka mala nagroda ,wlasnie przejrzalam moje menu na przyszly tydzien jest tragiczne wogole mi sie nie podoba
4 lutego 2012, 20:06
no ja tez dzis dostalam menu na nastepny tydzien ale mi sie w miare podoba:) Zobaczymy ...najwyzej bede improwizowac:D:D Szkoda ze wyrzucilam moje stare ciuchy:/ teraz jak schudne to bede musiala wymienic cala szafe:) ale ma to tez swoje plusy..hehe tylko mojemu mężczyźnie się to nie spodoba :)
4 lutego 2012, 20:27
Ja też jakieś dziwne menu mam. Żadna rewelacja, sporo gotowców z mrożonek... Nie zachwyca mnie. Ale może to efekt zmiany z 5 posiłków na 4? Diabli wiedzą. Na razie po wczorajszej balandze, barszczyku i braku posiłków dzielnie się trzymam. Dziś dietkowo ok, ale jutro już się boję, bo mąż zażyczył sobie na obiad lazanię. Chociaż myślę, że mogę sobie pozwolić na kawałek. Niezbyt dużo, ale przynajmniej nie będę się czuła pokrzywdzona. Kupiłam dziś rybkę - łososia w dzwonkach mrożonego. Już się cieszę na obiadek w przyszłym tygodniu. Zrobię sobie pieczonego, a mężowi smażonego bez panierki i tłuszczu :) Mniam :) Muszę tylko menu Vitalii pozmieniać, bo nie jest jakieś rewelacyjne. Nadal 1500-1700 kcal mam.