Temat: Cambridge - dla tych co juz korzystały i tych, co będą:-))

Pomyslałam sobie, że otworzę temat diety cmabridge. Wszyscy są mile widziani, a zwłaszcza osoby, które już stosowały tę dietę, jak również te, które mają zamiar.
Podzielmy się swoimi doświadczeniami i przeżyciami oraz spostrzeżeniami z tej diety
udało się,dzięki krakremija  myślę, ze w sytuacji kryzysowej dobrze wiedzieć "czym się ratować", tylko tak sobie myślę, ze niektóre z tych rzeczy mają węglowodany,  czy to nie popsują ketozy..ale pewnie  ilość jest  tak śladowa, że nie..w końcu to  konsultantka więc wie co mówi. Fajnie, myślę, że przy tylu ścisłych jakie mam przed sobą, jak się zmęczę psychicznie dietą będę sobie tak urozmaicać.




I to juz wszystko co dostałam, myslę że to całkiem niezły pomysł , kiedy juz bedziemy zmeczone ścisłą.

Próbowałam cos ciekawego znaleźć na temat  eurodiety ale niestety nie ma za duzo informacji w internecie na jej temat, a jak są to bardzo stare:/
Vicky jeśli cos zdejdziesz to daj znać:-)
A ja jako osoba, która stosowała, schudła i przeszła wszystkie fazy tej diety nie polecam - wiele osób mnie uprzedzało przed tą dietą, ale ja nie słuchałam, myślałam że jestem mądrzejsza ;) 
Nawet fakt, że konsultantka miała ciągle problemu z wagą i opowiadała mi jak to nie może schudnąć - nadal uważałam, że wina tkwi w niej. 
Problem jednak w tych produktach, niczego nie uczy ta dieta, sęk w tym by zacząć zdrowo jeść, a nie przestawić się na substytuty jedzenia. 

Nie dość, że kilogramy oczywiście wróciły to jeszcze rozwaliłam sobie żołądek przez bycie na tej diecie mimo że miałam zawsze rewelacyjne wyniki i żadnych problemów żołądkowych to przed 4 msc leczyłam zapalenie żołądka. Problemy z jelitami już raczej pozostaną przez spory okres czasu. 

Dziewczyny, naprawdę - nie warto, za tyle kasy kupicie sobie produkty na zdrową zbilansowaną dietę! 
w jaki sposób rozwaliłaś żołądek jeśli można zapytać?

Znam sporo osób które stosowały tę dietę i nikomu nic się nie dzieje. Może to  nie przez diete miałaś"rozwalony" żołądek?

Ja próbowałam wielu diet i nie potrafiłam się zmobilizować na sile błonnika , na smacznie dopasowanej, dukan itd... Myslę że jednak uczy czegoś ta dieta, zawzięcia.

Dla mnie ta dieta jest idealna, nie musze się zastanawiac co moge czego nie mogę, mam ściśle okreslone co mam jeść, a w moim przypadku to bardzo wazne.
życze powodzenia 
pozdrawiam K


krakremija napisał(a):

w jaki sposób rozwaliłaś żołądek jeśli można zapytać? Znam sporo osób które stosowały tę dietę i nikomu nic się nie dzieje. Może to  nie przez diete miałaś"rozwalony" żołądek?Ja próbowałam wielu diet i nie potrafiłam się zmobilizować na sile błonnika , na smacznie dopasowanej, dukan itd... Myslę że jednak uczy czegoś ta dieta, zawzięcia.Dla mnie ta dieta jest idealna, nie musze się zastanawiac co moge czego nie mogę, mam ściśle okreslone co mam jeść, a w moim przypadku to bardzo wazne.życze powodzenia  pozdrawiam K


Przez brak normalnego jedzenia, jedzenie chemicznych preparatów które nie są wbrew pozorom stworzone do jedzenia przez ludzi. Dostałam zapalenia żołądka, przyczyna została dość jasno określona przez lekarza po przedstawieniu tego co przez ostatnie miesiące jadłam i jakie leki przyjmowałam *(a raczej nie przyjmowałam, bo nie miałam wówczas żadnego leczenia). Od tamtego momentu muszę codziennie przyjmować przed jakimkolwiek posiłkiem probiotyki jedne z najdroższych na rynku - nie dość że cholernie droga dieta to jeszcze pozostawiła po sobie super kilka pamiątek, w tym odbijających się na budżecie. 

Tak, też znam wiele osób, które tą dietę stosowały, włącznie z konsultantką, która sprzedają ją połowie województwa - żadna z tych osób nie schudła i pozostała przy swojej wadze. 

Wiem, że ciężko jest to czytać i automatycznie uruchamiania się mechanizm obronny - znam to, bo sama taka byłam, ale ta dieta wbrew temu co uważasz nie uczy absolutnie niczego, nie wprowadza nowych, zdrowych nawyków żywieniowych, nie uczy zdrowego gotowania. 
Mobilizujesz się, bo kuszą szybkie efekty - nikt nie zastanawia się, jak to się odbije potem na organizm i jak długotrwałe będą te efekty. Zobaczysz sama do czego zostanie doprowadzony Twój metabolizm. 
Hej Velka, szkoda, ze masz takie przykre doświadczenia z cambridge, na forach pojawiają się  dziewczyny, które stosują dietę od kilku miesięcy, są pełne energii, zdrowe, nie skarżą się na problemy żołądkowe, myślę, że musiałaś mieć coś z żołądkiem  nie tak już wcześniej a dieta cambridge  to po prostu  'aktywowała", bo  fakt jest to proszkowa chemia. Dieta cambridge to dieta ostatniej szansy, jest niskokaloryczna, nie uczy zdrowych nawyków i  wiele osób powraca z jojo - poczytałam fora i wiem, że tak jest. Wiem, że trzeba ogromnej  samodyscypliny, aby po tej diecie utrzymać wagę, zmienić kompletnie styl życia na inny niż ten który doprowadził nas do nadwagi. Ale myślę, że osoby zaczynające cambridge są tego świadome, przynajmniej powinny. Gdy już osiągnie się swoją wymażoną wagę czeka nas długa droga mozolnego rozkręcania metabolizmu (dietetyce doradzają dodawać 150-200 kalorii  raz na dwa tygodnie). Ja stosuję tą dietę, bo potrzebuję takiego kopa, widocznych rezultatów, i silnej dyscypliny, (wypadnięcie z ketozy działa jak bicz nade mną ) gdybym nie stosowała cambridge zamawiałabym catering dietetyczny, gdzie też dostawałabym  5 określonych posiłków (tak będę robić na koniec rozkręcając metabolizm, i może w krótkich przerwach) , gdybym miała przez  rok czasu  ważyć każdy produkt, liczyć  kalorii, lub  przyrządzać   posiłki  według jakiegoś schematu,  wiem, że w końcu rzuciłabym to w cholerę. Teoria teorią, trudno dyskutować z faktem, ze lepiej jeść zdrowe jedzenie, więcej kalorii i chudnąć wolniej -  oczywiście, ze lepiej!, ale sądzę, że każda z nas to wypróbowała......i dlatego jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Może niektóre z nas dojdą po tej diecie do takiego wniosku jak Velka, ale mam nadzieję, ze nie.. Obiecuję, że po zakończeniu diety, z  pół roku później  wrócę na forum i powiem  jak u mnie  wygląda waga po diecie, sądzę, ze to dobry pomysł, abyśmy  wróciły tu kiedyś i opowiedziały czy wróciłyśmy do poprzedniej wagi czy też nie, to będzie jakaś wskazówka dla innych, jak również opinia Velki, bo  nie mamy żadnego interesu by zachwalać dietę jeśli nie będziemy wstanie po niej utrzymać wagi, ani krytykować jej jeśli odniesiemy suckes w pełnym wymiarze  (ps. Na razie liczę na sprawozdania w tej sprawie od Ggeishy)

vickybarcelona napisał(a):

Hej Velka, szkoda, ze masz takie przykre doświadczenia z cambridge, na forach pojawiają się  dziewczyny, które stosują dietę od kilku miesięcy, są pełne energii, zdrowe, nie skarżą się na problemy żołądkowe, myślę, że musiałaś mieć coś z żołądkiem  nie tak już wcześniej a dieta cambridge  to po prostu  'aktywowała", bo  fakt jest to proszkowa chemia. Dieta cambridge to dieta ostatniej szansy, jest niskokaloryczna, nie uczy zdrowych nawyków i  wiele osób powraca z jojo - poczytałam fora i wiem, że tak jest. Wiem, że trzeba ogromnej  samodyscypliny, aby po tej diecie utrzymać wagę, zmienić kompletnie styl życia na inny niż ten który doprowadził nas do nadwagi. Ale myślę, że osoby zaczynające cambridge są tego świadome, przynajmniej powinny. Gdy już osiągnie się swoją wymażoną wagę czeka nas długa droga mozolnego rozkręcania metabolizmu (dietetyce doradzają dodawać 150-200 kalorii  raz na dwa tygodnie). Ja stosuję tą dietę, bo potrzebuję takiego kopa, widocznych rezultatów, i silnej dyscypliny, (wypadnięcie z ketozy działa jak bicz nade mną ) gdybym nie stosowała cambridge zamawiałabym catering dietetyczny, gdzie też dostawałabym  5 określonych posiłków (tak będę robić na koniec rozkręcając metabolizm, i może w krótkich przerwach) , gdybym miała przez  rok czasu  ważyć każdy produkt, liczyć  kalorii, lub  przyrządzać   posiłki  według jakiegoś schematu,  wiem, że w końcu rzuciłabym to w cholerę. Teoria teorią, trudno dyskutować z faktem, ze lepiej jeść zdrowe jedzenie, więcej kalorii i chudnąć wolniej -  oczywiście, ze lepiej!, ale sądzę, że każda z nas to wypróbowała......i dlatego jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Może niektóre z nas dojdą po tej diecie do takiego wniosku jak Velka, ale mam nadzieję, ze nie.. Obiecuję, że po zakończeniu diety, z  pół roku później  wrócę na forum i powiem  jak u mnie  wygląda waga po diecie, sądzę, ze to dobry pomysł, abyśmy  wróciły tu kiedyś i opowiedziały czy wróciłyśmy do poprzedniej wagi czy też nie, to będzie jakaś wskazówka dla innych, jak również opinia Velki, bo  nie mamy żadnego interesu by zachwalać dietę jeśli nie będziemy wstanie po niej utrzymać wagi, ani krytykować jej jeśli odniesiemy suckes w pełnym wymiarze  (ps. Na razie liczę na sprawozdania w tej sprawie od Ggeishy)



Wiem, że tak piszą, bo byłam jedną z nich :D Też się ponapisywałam różnych ochów i achów na forach, uwierz ;) 
Jak pisałam wcześniej przeszłam przez wszystkie fazy tej diety, moja konsultantka zresztą też - i tak jak mnie nie było dane pozostać w normalnej wadze, tak ona nigdy nie będzie szczupła na tej diecie bo obecnie nie może zjeść nic by nie przytyć, ale ślepo wierzy że Cambrige jej pomaga i zajmuje się odchudzaniem gigantycznej masy osób. 


Po raz kolejny piszę - dostałam jasną diagnozę od lekarza, musiała być znaleziona przyczyna ponieważ stan zapalny był tak wysoki, że miałam aż markery nowotworowe podniesione. 


Uważam, że przesadzasz z tym liczeniem, ważeniem i cudowaniem - to tylko wymówka, przygotowywanie jedzenia wcale nie trwa tak długo, szczególnie zdrowego, gdzie masz sałatki, serki i te pe, ale co ja będę gadać, mówiłam to samo ;) 
Na opinii ggeishy bym nie opierała swojego zdrowia, niezbyt wiarygodnie wygląda ten profil. 

Tak czy inaczej życzę wszystkim Wam powodzenia i przede wszystkim rozpoczęcia zdrowego stylu życia - zajrzycie sobie na mój pamiętnik i zastanówcie się czy nie wolałybyście jeść tego zamiast zupek z proszku ;) 

Velka, ale teraz przesadzasz troszkę w drugą stronę,  nie twierdzę, że dieta cmabridge jest najlepszym wyborem, ale Ty piszesz tak jakby fakt, że Tobie się nie udało oznaczał, że nikomu  nie ma prawa się udać , a jak profil osoby odchudzającej na DC mówi co innego - to zakładasz, że jest  fałszywy.."Zajrzycie sobie na mój pamiętnik i zastanówcie się czy nie wolałybyście jeść tego zamiast zupek z proszku" mówisz o diecie błonnikowej, jeśli po niej będziesz miała jojo, to pewnie będzie to następna dieta na Twojej czarnej liście. Masz prawo do swojej opinii, jak najbardziej, ale nie demonizujmy tej cambridge aż tak
ps Velka,  z ciekakosci dopytam, jak wyglądał twój przebiegł DC, w pamiętniku znalazłam na ten temat tylko chyba  3 notki.  Ile ścisłych przechodziłaś, jak wychodziłaś z diety, co jadłaś, że zaczęłaś tyć ? możesz opisać ?
Velka ile schudłas na Cambridge i jak długo trwała Twoja dieta? zastanawia mnie jak szybko kg wróciły?

vickybarcelona napisał(a):

Velka, ale teraz przesadzasz troszkę w drugą stronę,  nie twierdzę, że dieta cmabridge jest najlepszym wyborem, ale Ty piszesz tak jakby fakt, że Tobie się nie udało oznaczał, że nikomu  nie ma prawa się udać , a jak profil osoby odchudzającej na DC mówi co innego - to zakładasz, że jest  fałszywy.."Zajrzycie sobie na mój pamiętnik i zastanówcie się czy nie wolałybyście jeść tego zamiast zupek z proszku" mówisz o diecie błonnikowej, jeśli po niej będziesz miała jojo, to pewnie będzie to następna dieta na Twojej czarnej liście. Masz prawo do swojej opinii, jak najbardziej, ale nie demonizujmy tej cambridge aż takps Velka,  z ciekakosci dopytam, jak wyglądał twój przebiegł DC, w pamiętniku znalazłam na ten temat tylko chyba  3 notki.  Ile ścisłych przechodziłaś, jak wychodziłaś z diety, co jadłaś, że zaczęłaś tyć ? możesz opisać ?



Pamiętnik na Vitalii rzadko był przeze mnie odwiedzany, teraz wróciłam do niego na stałe i mam zamiar regularnie pisać by móc oceniać efekty w jednym konkretnym miejscu bo i tak mam tutaj dietę i zaglądam codziennie do jadłospisu. 

Siła błonnika i jojo po niej? Jak to jest zmiana całego sposobu jedzenia? Po wszystkim możesz mieć joj jak zaczniesz żreć za przeproszeniem jak świnia, ale nie porównuj zup z proszku do normalnego zdrowego jedzenia 5 posiłków o kaloryczności 1600 - 1800 kcal! 

Schudłam około 14 kilogramów, do 68,  już na normalnym jedzeniu miałam sobie zejść do 65 i tylko ćwiczyć ciało, zaczęłam dietę w kwietniu, od czerwca już miałam wprowadzane ostatnie fazy.  Na ścisłych etapach byłam około 2 msc, potem miałam te cambridgowe "stabilizacje" - dłużej nie pozwoliła mi być konsultantka na ścisłych. Przez okres wakacji doszłam do ostatniej fazy stabilizacyjnej. 

Razem ze mną odchudzała się moja mama - schudła około 22 kilo - do jakichś 75 - 77, po zakończeniu wszystkich faz zaczęła tyć pilnując się jedzenie, obecnie waży prawie 100 kilo i próbuje schudnąć razem ze mną na sile błonnika, ale widzę że bardzo jej się metabolizm zmienił i mimo że bardzo się stara to schudła przez 2 msce 4 kilogramy. 

Nie pamiętam dokładnie ile trwały które fazy, tylko tak ogólnie jak to opisałam powyżej, ani co i od kiedy zaczęłam jeść, na boga ;) - wszystko nadzorowała moja konsultantka, dodawała mi normalne produkty po ścisłej fazie (tą miałam bodajże niecałe 4 tygodnie) a ja trzymałam się bardzo ściśle jej wytycznych. Tyć trochę zaczęłam już na stabilizacji przy 1500, ale powiedziała mi że to normalne więc trzymałam się do końca.
Dołączyłam ćwiczenia, w pierwszych fazach lekkie, potem coraz więcej aktywności, zgodnie z wskazówkami, weszłam na normalne jedzenie, dalej ćwiczyłam i figa - już od jesieni zaczęłam tyć, ćwiczenia, ograniczanie jedzenia niewiele dawały chyba , w sumie przytyłam do końca roku nawet nie że tyle co przed dietą, ale o jakieś 5 kg więcej niż przed dietą.

Najśmieszniejsze, że widywałam się z kobietkami u tej konsultantki i też po 2,3 msc można było nie poznać człowieka po odchudzaniu, a potem jak już przyjeżdżałam pokazać "efekty" to też nie można było poznać kobitek po przytyciu ;) Ale konsultantka też tyła więc w końcu dałam jej spokój i przestałyśmy się kontaktować - zaczęła mi wmawiać, że podjadam w nocy pewnie słodycze i dlatego to się dzieje, a karnet z siłowni jej nie swój pokazuje ;) :D 
 
Cambridge przede wszystkich odwadnia - miałam momenty gdzie po 2 kilo potrafiłam chudnąć przez dwa dni  - dobrze wiemy, że tyle tłuszczy w tak krótkim czasie się nie gubi ;) 

I tak - demonizuję dietę, tak - uważam, że nikomu się nie uda, tak - uważam, że tracicie pieniądze, czas i zdrowie. 
Ale....Wasze życie, ciała i decyzja ;) 


Aaa i jeszcze te gadki ciągłe o ketozie!!! Ketoza nie ma żadnego wpływu na spadek wagi, o czym wszem i wobec trąbią konsultanci - może hamować apetyt, ale nie spala w tajemniczy sposób tłuszczu + przez wielu lekarzy uważana jest za stan szkodliwy dla organizmu. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.